Śmierć grotołaza w Jaskini Wielkiej Śnieżnej. Nowe informacje
Naczelnik TOPR Jan Krzysztof powiedział, że akcja wydobycia ciał grotołazów z Jaskini Wielkiej Śnieżnej może potrwać dni lub tygodnie. Przyznał, że choć ratownicy nie dotarli do ciała jednego z poszukiwanych, to widzieli je "z niewielkiej odległości, w bardzo dobrym świetle", a "okoliczności, ułożenie ciała, nie budzą żadnych wątpliwości".
2019-08-23, 09:50
Posłuchaj
W czwartek znaleziono ciało jednego z grotołazów, zaginionych w Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach. Poinformował o tym dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ratownicy nie mają wątpliwości
Na piątkowej konferencji naczelnik TOPR Jan Krzysztof powiedział, że ratownikom nie udało się bezpośrednio dotrzeć do ciała. - To jest z niewielkiej odległości, w bardzo dobrym świetle, jednoznaczne wskazanie, że ta osoba nie żyje - powiedział.
>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] Burza w Tatrach. Wstrząsająca relacja naocznego świadka
Powiązany Artykuł
Ratownicy TOPR odnaleźli ciało jednego z grotołazów zaginionych w Jaskini Wielkiej Śnieżnej
Jak dodał Jan Krzysztof, "okoliczności, ułożenie ciała, nie budzą żadnych wątpliwości". Pytany o miejsce, w którym znaleziono zwłoki, ratownik odpowiedział, że był to "pierwszy korytarz poniżej trzymetrowej studni", do której udało się TOPR-owcom dotrzeć.
REKLAMA
Grotołazi mogli się utopić
Wczoraj ratownicy TOPR znaleźli ciało jednego z grotołazów. Podczas konferencji Jan Krzysztof podkreślił, że zakłada się, iż obaj wspinacze nie żyją i na takim założeniu będą zbudowane dalsze działania. - W tej chwili przechodzimy do akcji, która ma na celu dotarcie do ciał i ich wydobycie - powiedział.
>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Tatry: w Jaskini Wielkiej Śnieżnej nieprzerwanie trwa akcja ratunkowa
Dodał, że "na pierwszym miejscu jest bezpieczeństwo ratowników", a "dotarcie będzie rozłożone w czasie". - Z oceny naszych kolegów, którzy są w tej chwili pod ziemią, mamy informację, że po odpowiedniej ilości pracy powinniśmy te ciała wydobyć. Ale to są dni i tygodnie - podkreślił Jan Krzysztof.
Powiązany Artykuł
Premier: najgłębsze wyrazy współczucia dla rodzin zmarłych osób
Naczelnik TOPR nie wykluczył, że zaginionym w Jaskini Wielkiej Śnieżnej drogę ucieczki odciął przybór wody, "tak duży, że ten korytarz w którym byli, został zalany". - Być może utopili się już w dosyć krótkim czasie - powiedział.
REKLAMA
Tragedia w jaskini
W ubiegły czwartek do Wielkiej Jaskini Śnieżnej weszła grupa sześciu grotołazów. W czasie eksploracji dwóch z nich zostało odciętych przez wodę, która zalała część korytarza w tak zwanych Przemkowych Partiach. Pozostała część grupy po wyjściu z Jaskini wezwała TOPR.
Jaskinia Wielka Śnieżna jest najdłuższa i najgłębsza w Tatrach. Wstęp do niej mają wyłącznie badacze i osoby upoważnione. W wielu miejscach grotołazi muszą poruszać się wąskimi i krętymi korytarzami.
msze, IAR
REKLAMA