30 lat od upadku muru berlińskiego. D. Trump: Niemcy cennym sojusznikiem
Gratulując Niemcom w dniu 30. rocznicy upadku muru berlińskiego, amerykański prezydent Donald Trump nazwał ten kraj "jednym z najcenniejszych sojuszników" USA. Jednocześnie ostrzegł, że tyrańskie reżimy nadal stosują opresyjne taktyki totalitaryzmu w stylu sowieckim.
2019-11-09, 21:47
"Dziś wspominamy tych, którzy zginęli z rąk totalitarnych reżimów" - czytamy w przesłaniu prezydenta Donalda Trumpa na rocznicę upadku muru berlińskiego, opublikowanym w sobotę przez Biały Dom. Przywódca USA podkreślił, że "choć zimna wojna już dawno minęła, tyrańskie reżimy nadal stosują opresyjne taktyki totalitaryzmu w stylu sowieckim", które położyły się długim cieniem na historii.
Powiązany Artykuł
30 lat temu upadł mur berliński. To był koniec zimnej wojny
"Niech los muru berlińskiego stanowi lekcję dla opresyjnych reżimów i przywódców na całym świecie: żadna żelazna kurtyna nigdy nie zdoła powstrzymać żelaznej woli ludzi, zdeterminowanych do tego, by być wolnym" - czytamy w oświadczeniu.
"Będziemy kontynuować wspólne działania z Niemcami"
Amerykański prezydent pogratulował "Niemcom ogromnych kroków, które poczyniono, by ponownie zjednoczyć ich kraj". "Będziemy kontynuować wspólne działania z Niemcami, jednym z naszych najcenniejszych sojuszników, by zapewnić, że ogień wolności będzie płonął jak iskierka nadziei" dla całego świata - podkreślił Donald Trump.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Angela Merkel: nigdy nie zapomnimy o wsparciu USA dla naszego zjednoczenia
REKLAMA
W sobotę Niemcy świętują 30. rocznicę upadku muru berlińskiego, czyli koniec zimnej wojny i komunizmu w Europie. Długi na 156 km system umocnień przez 28 lat szczelnie oddzielał zachodnie sektory Berlina od ich wschodnioberlińskiego i NRD-owskiego otoczenia. 9 listopada 1989 r. otwarto wszystkie przejścia graniczne w podzielonym dotąd mieście.
Wzajemne oskarżenia
Powiązany Artykuł
Mike Pompeo w Berlinie: musimy uznać, że wolność nigdy nie jest zagwarantowana
Od tamtego czasu relacje na linii Waszyngton-Berlin ewoluowały, a w czasie kadencji prezydenta Donalda Trumpa pozostają szczególnie napięte. Administracja USA zarzuca władzom RFN m.in. zbyt małe wydatki na obronność, robienie interesów z Rosją poprzez gazociąg Nord Stream 2, uzależnianie Europy od rosyjskich surowców, zbyt wysoką nadwyżkę w handlu i zbytnią pobłażliwość wobec Iranu.
Donald Trump grozi Niemcom wprowadzeniem karnych ceł na ich samochody. Niemcy z kolei uważają, że domagając się większych wydatków na cele obronne, prezydent USA de facto wspiera własny przemysł zbrojeniowy, a za krytyką Nord Stream 2 kryje się chęć zwiększenia eksportu amerykańskiego gazu skroplonego do Europy.
bb
REKLAMA
REKLAMA