Eksperci: Przemysł stalowy na świecie kwitnie, w Polsce ginie przez wysokie stawki za emisję CO2
W światowej gospodarce liczy się nie tylko elektronika, komputery i technologia 5G, ale także rynek stali. Tymczasem nasz przemysł stalowy przeżywa kłopoty, bo kiedyś został oddany w obce ręce i do dziś zmaga się z unijnymi decyzjami, preferującymi obcych producentów – powiedział w audycji "Rządy Pieniądza" ekonomista Marek Zuber.
2020-01-20, 12:00
Posłuchaj
Gość audycji przypomniał, że mamy potężną industrializację w całej Azji, a Stany Zjednoczone stoją przed potężnym procesem modernizacji związanej z programem wychodzenia z wielkiego procesu, chodzi o ogromne inwestycje w infrastrukturę.
- W ciągu najbliższych 10 lat trzeba będzie wydać na modernizację mostów, połączeń kolejowych ponad 5 bln dolarów. Wszędzie jest potrzebna stal. Miniony rok był bardzo dobry, jeżeli chodzi o produkcję stali na świecie, ale musimy pamiętać o tym, że powstają nowe potęgi, które ją produkują – mówił Marek Zuber. Wskazał nie tylko na firmę ArcelorMittal, która jest największym koncernem światowym i także właścicielem hut w Polsce, ale także na Indie czy Wietnam.
Brak unijnego porozumienia w sprawie stali
Dr Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej zauważył, że unia Europejska powstała na węglu i stali, nazywała się na początku "Wspólnotą Węgla i Stali", a tymczasem dziś nie ma tej wspólnoty ani w jednym, ani w drugim.
- Dziś węgiel się zwalcza, bo zmiany klimatyczne, a stal się ignoruje (…), pojawiły się totalne egoizmy, które ciągną na lokalne rynki. Było tak od początku, bo Unia Europejska to suma egoizmów w miarę łagodzonych, co dało nam najdłuższy okres pokoju w Europie – argumentował dr Artur Bartoszewicz.
REKLAMA
W opinii gościa "Rządów Pieniądza" problemem nie są tylko działania państw unijnych, ale także błędy popełnione wobec przemysłu stalowego przez polskie rządy w przeszłości.
- Rynek stali został de facto oddany w ręce bardzo silnemu, jednemu inwestorowi co dało wrażenie jego zmonopolizowania i dyktowania warunków (…). Doprowadziliśmy do tego, że ogromny gracz międzynarodowy, (…) przejmuje praktycznie wszystkie rynki producenckie, więc musieliśmy liczyć się z tym, że prędzej czy później konflikt między nim a strukturą rządową czy oczekiwaniami społecznymi będzie narastał – mówił dr Artur Bartoszewicz. Tym graczem jest oczywiście zarejestrowana w Luksemburgu spółka ArcelorMittal.
Kosztowny import
Goście "Rządów Pieniądza" zgodnie twierdzili, że niestety nadal sprowadzamy stal z zagranicy, a Unia Europejska w ogóle nie chroni swojego rynku, a wręcz przyczynia się do jego niszczenia. A ofiarą takiej polityki jest chociażby Polska, która musi płacić wysokie ceny za emisję CO2, przez co nasza stal staje się zbyt droga.
- W Niemczech jest inne podejście do cen energii niż u nas. Spora jej część pochodzi ze źródeł odnawialnych, ale program ten jest finansowany relatywnie drogą energią dla odbiorców indywidualnych, a bardzo tanią jak na warunki europejskie dla przemysłu, więc niemieckie huty mają tani prąd – wyjaśniał Marek Zuber.
REKLAMA
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
Program prowadziła Anna Grabowska.
PolskieRadio24/Anna Grabowska/SW
REKLAMA
REKLAMA