Oddala się debiut Kubicy w DTM. Wyścigi na Norisring i Zolder pod znakiem zapytania
Po przedłużeniu przez rządy Niemiec i Belgii zakazu organizowania imprez masowych do 31 sierpnia, szanse zorganizowania dwóch wyścigów serii DTM (Deutsche Tourenwagen Masters), praktycznie zmalały do zera.
2020-04-16, 16:00
- Kubica miał zadebiutować w serii DTM na Norisringu w dniach 11-12 lipca
- Z powodu pandemii odwołano dziewięć pierwszych rund mistrzostw świata Formuły 1
>>> Kalendarz DTM w sezonie 2020
W środę na konferencjach prasowych premier Belgii Sophie Wilmes i kanclerz Niemiec Angela Merkel oficjalnie potwierdziły, że w ich krajach żadne imprezy masowe, w tym festiwale sztuki i zawody sportowe, nie będą mogły odbyć się co najmniej do 31 sierpnia.
Zmiany w kalendarzu DTM
Wyścig otwarcia sezonu serii DTM, w której w tym roku będzie rywalizował Robert Kubica (BMW), miał być rozegrany 11 i 12 lipca na ulicznym torze Norisring w Norymberdze.
Powiązany Artykuł
Sir Stirling Moss - dżentelmen, który oddał tytuł mistrza świata Formuły 1 [TYLKO U NAS]
Ale z powodu rozszerzającej się pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 w Bawarii, gdzie stwierdzono najwięcej przypadków zarażenia w całych Niemczech, organizatorzy 78. edycji International ADAC Norisring Speedweekend początkowo zdecydowali się wstrzymać z budową ulicznego toru.
REKLAMA
Teraz w Bawarii problem się sam rozwiązał po decyzji władz, a prezes MCN (Motorsport Club Nuernberg) Wolfgang Schlosser przyznał, że takie rozwiązanie jest optymalne.
- Udało się nam uniknąć poważnych kosztów związanych z budową toru, nie poniesiemy strat, dlatego będziemy gotowi po ustąpieniu pandemii szybko ponownie przygotować obiekt – zadeklarował.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Kolejne Grand Prix nad przepaścią. Pandemia pogrąży sezon Formuły 1? <<<
Natomiast w Belgii organizatorzy potwierdzili, że tor Spa jest gotowy, ale decyzja władz o zakazie organizacji imprez masowych (powyżej 50 uczestników), praktycznie zamyka temat, gdyż wyścig (8-9 sierpnia) bez udziału publiczności może doprowadzić do bankructwa obiektu Spa-Francorchamps.
Przed wybuchem pandemii tegoroczny cykl DTM miał się rozpocząć 25 kwietnia, ale sytuacja na świecie zmusiła promotora, firmę ITR - do zmiany planów. W połowie marca miały się odbyć oficjalne testy na torze Monza we Włoszech, przeniesione później na Hockenheim w Niemczech, ale i one ostatecznie zostały odwołane.
Powiązany Artykuł
Kajetanowicz: świat mocno się zmieni, trzeba się dostosować [NASZ WYWIAD]
"Bez kibiców wyścigi DTM się nie odbędą"
Zgodnie z nowym terminarzem sezon DTM miał się rozpocząć w dniach 10-12 lipca w Norymberdze. Druga runda nadal zaplanowana jest na przełomie lipca i sierpnia albo w Rosji, albo w Szwecji, ale trzeciej w Spa nie będzie.
Aby uratować sezon, już w drugiej połowie marca pojawiły się opinie, że pierwsze wyścigi powinny być rozegrane bez udziału publiczności.
Takie rozwiązania były już konsultowane w Formule 1 oraz w motocyklowych mistrzostwach świata, szczególnie w "królewskiej" klasie MotoGP.
REKLAMA
>>> CZYTAJ TAKŻE: Kubica podejmie kolejne wyzwanie. Czym jest DTM? <<<
- Wyścigi bez udziału publiczności, przy pustych trybunach nie mają racji bytu i nigdy się na to nie zgodzę – natychmiast zadeklarował Gerhard Berger, szef serii wyścigowej DTM.
Szef DTM podkreślił, że „naszymi klientami zawsze byli i są kibice. Bez nich wyścigi DTM się nie odbędą".
rbmk
REKLAMA