"Kalendarz jednoznacznie wskazuje na lipiec". Prof. Reginia-Zacharski o terminie wyborów
- Kadencja Andrzeja Dudy kończy się 6 sierpnia. Wobec zapisów konstytucji jesteśmy w sytuacji, w której nie wiemy, co by się stało, gdyby kadencja się skończyła, nie było stanu wyjątkowego, a mandat prezydenta by wygasł. To rodziłoby pole do dodatkowych spekulacji. Zakładam, że będzie duża determinacja, by wybory odbyły się możliwie szybko. Kalendarz jednoznacznie wskazuje na lipiec - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Jacek Reginia-Zacharski, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego.
2020-05-06, 23:46
Posłuchaj
Wspólne oświadczenie prezesów PiS i Porozumienia - Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina - głosi, że wybory odbędą się w nowym terminie w trybie korespondencyjnym. Będą ponadto organizowane przez Państwową Komisję Wyborczą.
Powiązany Artykuł
Będzie nowy termin wyborów. Porozumienie poprze głosowanie korespondencyjne
"Po 10 maja 2020 roku oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie" - napisano w oświadczeniu prezesów PiS i Porozumienia. Wspólne stanowisko Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina zakłada, że wybory zostaną przeprowadzone przez Państwową Komisję Wyborczą. "W trosce o bezpieczeństwo Polaków, ze względu na sytuację epidemiczną, odbędą się w trybie korespondencyjnym" - napisano.
Zjednoczona Prawica przetrwa
W ocenie gościa Polskiego Radia 24, data nowych wyborów prezydenckich to czysta spekulacja. - Ja bym wskazał na inną, bardzo ważną rzecz. Wiemy, że Zjednoczona Prawica, jako koalicja i większość parlamentarna - przetrwa. To jest najistotniejszy komunikat. W ostatnich dniach temperatura sporu politycznego poszła bardzo mocno w górę. W ostatnich dniach nie uznawano za nieprawdopodobne scenariusza rozbicia Zjednoczonej Prawicy, co mogłoby prowadzić do bardzo poważnego kryzysu politycznego - ocenił politolog.
REKLAMA
Prof. Jacek Reginia-Zacharski podkreślił, że mogłoby dojść nawet do rozwiązania parlamentu "w trybie prezydenckim". - Ta perspektywa została odsunięta lub zlikwidowana - ocenił politolog.
"Kalendarz jednoznacznie wskazuje na lipiec"
Pytany o nowy termin wyborów, gość Polskiego Radia podkreślił, że wszystko zależy od tego, jak będzie kształtowała się teraz polityczna rzeczywistość. - To oświadczenie jest dosyć lapidarne, szczegółów możemy się tylko domyślać - zauważył.
- Ja bym zakładał, że termin, w którym marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosi nowe wybory, nie będzie odległy, dlatego że - przyjmijmy stwierdzenie nieważności wyborów wobec ich nieodbycia - to musi się odbyć po 10 maja. Mówi się o terminie 60 dni i wydaje się, że to jest termin dosyć mocno prawdopodobny - argumentował.
- Kadencja Andrzeja Dudy kończy się 6 sierpnia. Wobec zapisów konstytucji jesteśmy w sytuacji, w której nie wiemy, co by się stało, gdyby kadencja się skończyła, nie było stanu wyjątkowego, a mandat prezydenta by wygasł. To rodziłoby pole do dodatkowych spekulacji. Zakładam, że będzie duża determinacja, by wybory odbyły się możliwie szybko. Kalendarz jednoznacznie wskazuje na lipiec - powiedział prof. Jacek Regina-Zacharski, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego.
REKLAMA
W rozmowie także komentarz do środowej debaty prezydenckiej. Prof. Jacek Reginia-Zacharski ocenił, że pokazała ona, iż "bardzo mocne przekonanie, zdaje się, że nawet Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, że bojkotowanie wyborów jest strategią samobójczą" - ocenił politolog. Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Mateusz Drozda
REKLAMA
Gość: prof. Jacek Reginia-Zacharski (politolog, Uniwersytet Łódzki)
Data emisji: 06.05.2020
Godzina emisji: 23.06
mbl
REKLAMA
REKLAMA