"Nie pamiętam tej wypowiedzi". Prof. Zoll wycofuje się z krytyki konwencji stambulskiej

Przestrzegał przed jej ratyfikacją i zwracał uwagę, że zawarte w niej przepisy podważają system naszych demokratycznych wartości. Prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, w 2014 r. występował przeciwko konwencji stambulskiej, ale dziś twierdzi, że niektóre jego słowa były zbyt mocne. I uważa, że chęć jej wypowiedzenia podyktowana jest wyłącznie polityką.

2020-07-28, 12:24

"Nie pamiętam tej wypowiedzi". Prof. Zoll wycofuje się z krytyki konwencji stambulskiej

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro złożył w poniedziałek do minister rodziny, pracy i polityki społecznej wniosek o wszczęcie procedury wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Jak zaznaczył w sobotę na konferencji prasowej, w warstwie ideologicznej jest ona niezgodna z Konstytucją RP i polskim porządkiem prawnym.

Powiązany Artykuł

konwencja_1200.jpg
"Ideologiczna próba definicji płci". Wiceminister cyfryzacji o konwencji stambulskiej

"Powiedziałem to za mocno"

Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej nazywana jest stambulską, bo w 2011 r. udostępniono ją do podpisu w tureckim Stambule. Od tej pory do 2019 r. parafowali ją przedstawiciele 45 państw. Pięć lat temu ratyfikował ją ówczesny prezydent Polski Bronisław Komorowski. Dokument jednak od początku budził wiele zastrzeżeń. Jednym z jego krytyków był m.in. prof. Andrzej Zoll.

Czytaj także:

"Nasze regulacje wypełniają wszystkie dyspozycje dotyczące regulacji prawnych związanych z przeciwdziałaniem przemocy wobec kobiet" - mówił w 2014 r. były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

REKLAMA

Obecnie odcina się od tych słów.

"Nie pamiętam tej wypowiedzi, ale jeśli tak to wtedy ująłem, to powiedziałem to za mocno. Dzisiaj sformułowałbym to inaczej. Dziś uważam, że faktu, iż konwencja stosuje pojęcie "płci społeczno-kulturowej", nie należy rozumieć w taki sposób, że neguje ona biologiczny wymiar tego, że ktoś jest mężczyzną czy kobietą" - tłumaczy w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".

"To byłby bardzo poważny sygnał polityczny"

Powiązany Artykuł

ziobro free 1200.jpg
Zbigniew Ziobro: złożyłem formalny wniosek o wypowiedzenie konwencji stambulskiej

Prof. Andrzej Zoll twierdzi też, że deklaracja chęci wypowiedzenia konwencji stambulskiej podyktowana jest wyłącznie polityką. Jego zdaniem politycy o poglądach konserwatywnych traktują całą sprawę instrumentalnie. Według niego wypowiedzenie konwencji miałoby bardzo złe skutki dla Polski.

"Wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej to nie komunikat, że mamy wobec jej przepisów pewne zastrzeżenia, coś sformułowalibyśmy inaczej, że kwestionujemy ten czy inny artykuł. To sygnał całościowego jej odrzucenia, zakwestionowania jej istoty" - uważa. "To byłby bardzo poważny i niepokojący sygnał polityczny, który dawałby podstawy do posądzania Polski o chęć osłabiania ochrony kobiet przed przemocą" - dodaje.

REKLAMA

Podkreślił jednak, że nie jest prawdą twierdzenie niektórych środowisk, iż odstąpienie od konwencji oznacza "legalizację przemocy domowej". Dodał, że ochrona kobiet została wzmocniona w przepisach prawa, które obowiązują w naszym kraju. Dlatego - jak twierdzi - wypowiedzenie konwencji osłabiłoby pozycję naszego kraju przez podważenie przesłania dokumentu. "A jest nim, czego by nie mówić, ochrona kobiet. Z całą pewnością pozostawiłoby to poważną rysę na wizerunku naszego kraju - powiedział prof. Andrzej Zoll w rozmowie z "DGP".

bb/DGP/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej