Coraz więcej upadków w kolarskim peletonie. "Ciężko zabezpieczyć 200 kilometrów trasy"
Kolarski sezon po pandemicznej przerwie wrócił na dobre. Nie brakuje jednak poważnych kraks i upadków. - Kolarze jeżdżą coraz szybciej, a organizatorom ciężko jest zabezpieczyć 200-kilometrową trasę - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem wicemistrz olimpijski z Seulu Andrzej Sypytkowski, obecnie m.in. organizator imprez kolarskich.
2020-08-18, 14:48
- Do szczególnie groźnych sytuacji doszło podczas klasyku Il Lombardia
- Bardzo niebezpiecznie było także podczas pierwszego etapu Tour de Pologne
Powiązany Artykuł

Koszmar gwiazdy Tour de Pologne. Remco Evenepoel nie wystartuje już w sezonie 2020
Niebezpieczny klasyk
Ostatnio najwięcej mówi się o wydarzeniach z sobotniego klasyku Il Lombardia. Tu przez samochód potrącony został Niemiec Maximilian Schachmann. Z kolei jedna z największych gwiazd ostatnich miesięcy Belg Remco Evenepoel uderzył w betonowy murek i spadł w przepaść, a obrażenia wykluczają go ze startów do końca sezonu.
- Kolarze jeżdżą coraz szybciej. Te prędkości są naprawdę bardzo duże - zauważył Andrzej Sypytkowski. - Organizatorom ciężko zabezpieczyć 200 kilometrów trasy - dodał.
Czy to oznacza, że poprawa bezpieczeństwa kolarzy jest niemożliwa?
REKLAMA
Posłuchaj
Według Sypytkowskiego na moście, z którego spadł Evenepoel, można było lepiej zabezpieczyć trasę.
REKLAMA
- W tamtym akurat momencie można było lepiej zabezpieczyć trasę. To było miejsce, gdzie kolarze jechali z góry, było bardzo niebezpiecznie. Organizatorzy powinni tam postawić jakieś barierki - zakończył były kolarz.
Coraz więcej kraks
Wypadki Schachmanna i Evenopoela to nie jedyne poważne kraksy po powrocie kolarzy do rywalizacji. 5 sierpnia, na mecie pierwszego etapu Tour de Pologne doszło do bardzo groźnie wyglądającego wypadku, w którym mocno ucierpiał Holender Fabio Jakobsen.
Tegoroczny kolarski sezon potrwa do 8 listopada.
REKLAMA
pm, IAR
REKLAMA