"Zajmijcie się swoimi krajami". Łukaszenka apeluje do zachodnich polityków
- Kraje Zachodu kontynuują finansowanie ulicznych protestów na Białorusi - oznajmił w środę białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka, cytowany przez agencję BiełTA. Zaapelował do zachodnich polityków, by zajęli się sprawami swoich krajów.
2020-08-19, 12:56
Powiązany Artykuł
- Zachodnie kraje już bezpośrednio, nie ukrywając, otwarcie informują o zbieraniu środków i kierowaniu ich na Białoruś. Widzimy to. Oczywiście, nie możemy śledzić wszystkich środków, które tu trafiają. Bo bardzo dużo środków trafia w gotówce - powiedział podczas środowej narady Rady Bezpieczeństwa z udziałem szefów władz regionalnych.
Wezwał też zachodnich polityków, by zajęli się sprawami w swoich krajach. - Władze zachodnich państw proponują nam negocjacje, rozmowy. I w tym samym czasie obstają przy swoim. (...) Zamierzają dzisiaj albo jutro przeprowadzić naradę na poziomie czy MSZ, czy szefów Unii Europejskiej. Radziłbym im: zamiast wskazywać na nas palcem, wnieście na agendę swoich narad sprawę "żółtych kamizelek" we Francji, strasznych zamieszek w USA. Chciałbym, żeby w pierwszej kolejności omówili protesty przeciwko izolacji w związku z koronawirusem w Niemczech, innych krajach Europy - dodał.
Ocenił także, że zmiany w kraju powinny zachodzić "w ramach prawa". - Wszelkie zmiany powinny być zapisane w konstytucji. I ta praca jest kontynuowana. Będzie aktywizowana. (...) I zgodnie z konstytucją będziemy mogli dyskutować na temat ponownych wyborów organów władzy - oznajmił Łukaszenka.
Nazwał również "czarną sotnią" Radę Koordynacyjną, która ma zostać powołana w środę z inicjatywy kandydatki w niedawnych wyborach prezydenckich na Białorusi Swiatłany Cichanouskiej w celu zorganizowana procesu pokojowego przekazania władzy.
REKLAMA
"Miotły i łopaty mamy"
- Już się tam ustawiły kolejki i dzielą teki. Chcę powiedzieć: drodzy członkowie czarnej sotni, w kraju nie ma takiej liczby tek, ilu was jest w kolejce. Miotły i łopaty mamy. Udostępnimy - powiedział.
Powiązany Artykuł
- Chcę jeszcze raz przypomnieć: utworzenie alternatywnych, równoległych i innych organów, tych sotni, w celu przejęcia władzy podlega karze zgodnie z prawem - oświadczył szef białoruskiego państwa.
Zapewnił też, że obecne władze białoruskie "nie są same" i mają się "na kim oprzeć". - Jeśli ktoś myśli, że władze się przechyliły, zachwiały, to jest w błędzie. I chcę powiedzieć, że władze mają na kim się oprzeć. Dlatego nie drgniemy. Przejdziemy swoją drogę tak jak trzeba - wskazał.
- W Grodnie już polskie flagi wywieszają. To niedopuszczalne. I podobne rzeczy będą ucinane w sposób zdecydowany - zapowiedział.
REKLAMA
- Kolejny problem to fejki, jawne kłamstwa w internecie: zagraniczne wojska na Białorusi, sprzęt z Federacji Rosyjskiej na Białorusi (...) Jeśli chodzi o zagraniczne wojska, to dziś ani jednej osoby z innych państw na Białorusi nie ma - dodał.
W związku z sytuacją na Białorusi na środę zaplanowano nadzwyczajną wideokonferencję szefów państw i rządów krajów UE. O zwołanie szczytu w związku z powyborczym kryzysem w tym kraju zwracał się w ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki. Z zapowiedzi wynika, że uczestnicy szczytu wyrażą wsparcie dla Białorusinów protestujących przeciw fałszerstwom wyborczym i ostrzegą Rosję przed ingerowaniem w sytuację na Białorusi.
pkur
REKLAMA