Bonikowska o sytuacji na Białorusi: Niemcy nie mówią takim samym głosem jak Polska
- Polska ma trudniejszą sytuację niż neutralne kraje Zachodu, nie jest więc brana pod uwagę, bo nie jest akceptowalna ani dla Białorusi, ani dla Rosji - powiedziała w Polskim Radiu 24 Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych. - Czy Niemcy mówią takim głosem, jakim mówiłaby Polska? Na pewno nie - oceniła.
2020-08-27, 14:57
We wtorek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego na temat Białorusi. W kraju tym od 9 sierpnia organizowane są demonstracje, których uczestnicy protestują przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich i domagają się odejścia Alaksandra Łukaszenki. Wyborów na Białorusi nie uznali przywódcy 27 unijnych krajów podczas wideokonferencji w ubiegłym tygodniu. W podobnym tonie utrzymane było też wcześniejsze oświadczenie przewodniczącego Parlamentu Europejskiego i szefów pięciu grup politycznych.
Powiązany Artykuł
Raport Białoruś - specjalny serwis PolskieRadio.pl
W ocenie gościa Polskiego Radia 24 Unia Europejska zajęła więc jasne stanowisko w sprawie białoruskiej. - Nie uznała wyników wyborów, co znaczy, że nie uznaje władzy Łukaszenki. Mamy też jasne deklaracje, że wybory były ustawione i że Unia dąży do ich powtórzenia. Stanowisko jest jasne - zauważyła szefowa CSM.
Marginalizacja Polski
Rozmówczyni "Tematu dnia" zastrzegła jednak, że ton unijnym komentarzom i stanowiskom nadają Niemcy, które przewodniczą obecnie pracom Unii Europejskiej. Jak zauważyła, dla Niemców głównym rozgrywającym w sprawie białoruskiej jest Rosja, czego nie kwestionują ani Niemcy, ani Zachód w ogólności. - Niemcom pomaga to, że są postrzegane przez Rosję jako poważny partner - zaznaczyła.
Czytaj także:
- Łukaszenka atakuje Polskę i fałszywie oskarża. "Myślą o odebraniu Grodna"
- B. ambasador USA w Polsce: trzeba przekonać Kreml, że interwencja na Białorusi byłaby kosztowna
Małgorzata Bonikowska oceniła, że Polska stawiana jest przez Alaksandra Łukaszenkę "w bardzo trudnym położeniu". - Robi z Polski wroga. Społeczeństwo pewnie mu nie wierzy, ale łatwo jest ustawić Polskę w roli wtrącającego się w interesy Białorusi. Łukaszenka świadomie gra kartą resentymentów historycznych - przyznała i dodała, że "niedobrze by było, gdyby okazało się, że ktoś na Białorusi w nie wierzy".
REKLAMA
Zdaniem gościa "Tematu dnia", Polska jest więc marginalizowana w sprawach rozwiązania problemu Białorusi, zarówno przez Zachód, jak i przez Rosję i samą Białoruś. - Polska ma trudniejszą sytuację niż neutralne kraje Zachodu. W związku z tym, naturalnie, nie jest brana pod uwagę, bo nie jest akceptowalna ani dla Białorusi, ani dla Rosji - oceniła.
Posłuchaj
"Polska ma inne rozpoznanie"
- Pierwsze skrzypce grają Niemcy. Nie tylko dlatego, że wiążą ich interesy z Rosją, ale też dlatego, że nie mają obciążeń historycznych względem Białorusi. Pytanie, czy Niemcy mówią takim głosem, jakim mówiłaby Polska? Na pewno nie, Polska ma inne rozpoznanie. Boimy się scenariusza, w którym ponad naszymi głowami podejmowane będą decyzje niekorzystne dla nas, ale być może korzystne dla Francji lub Zachodu - podkreśliła Małgorzata Bonikowska.
W rozmowie więcej komentarza do sytuacji na Białorusi i reakcji Zachodu oraz USA na masowe protesty. Zachęcamy do wysłuchania nagrania.
REKLAMA
***
Audycja: "Pólnoc-południe"
Prowadzący: Ryszard Gromadzki
Gość: dr Małgorzata Bonikowska (prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych)
Data emisji: 27.08.2020
REKLAMA
Godzina emisji: 12.37
mbl
Polecane
REKLAMA