Zmarł magik futbolu. Maradona - geniusz i arogant, który po latach przyznał: to nie była ręka Boga, to była ręka Diego

Zmarły w środę w wieku 60 lat Diego Maradona był jednym z największych piłkarzy w historii futbolu. Argentyńczyk był ikoną w swoim kraju, ale jego grę podziwiały miliony ludzi na całym świecie. 

2020-11-25, 19:13

Zmarł magik futbolu. Maradona - geniusz i arogant, który po latach przyznał: to nie była ręka Boga, to była ręka Diego
  • Obok Pelego, Alfredo Di Stefano, Leo Messiego i Cristiano Ronaldo, Maradona był wymieniany w gronie najlepszych piłkarzy w historii 
  • Zdaniem wielu (i swoim własnym) to on był najlepszy 
  • Pochodził z biednej rodziny i od dziecka był skazany na grę w piłkę 
  • Został idolem całej Argentyny oraz Neapolu, a o jego bramkach zdobytych w słynnym meczu z Anglią mówił cały świat 
  • Niestety, od wielu lat prześladowały go problemy zdrowotne i osobiste 

Powiązany Artykuł

PAP Maradona 1200.jpg
Piłkarski świat stracił legendę. "Maradona zmienił postrzeganie futbolu"

Mistrzostwo i wicemistrzostwo świata. Mistrzostwo świata juniorów. Puchar UEFA. Dwa mistrzostwa Włoch i jedno Argentyny. Puchary i superpuchary Hiszpanii oraz Włoch. Do tego tytuły króla strzelców lig argentyńskiej i włoskiej. Złotej Piłki dostać nie mógł - za czasów jego świetności była przeznaczona tylko dla piłkarzy z Europy. W 1995 roku "France Football" symbolicznie przyznało mu jednak tę nagrodę za całokształt kariery. 

Żadne trofea i indywidualne zaszczyty nie do końca oddają jednak pozycji, jaką Diego Armando Maradona cieszył się w piłkarskiej rodzinie. Argentyńczyk wywarł duży wpływ na światowy futbol. 


Posłuchaj

O Maradonie mówi Andrzej Janisz (IAR) 0:51
+
Dodaj do playlisty

 

Trudne dzieciństwo

Diego Armando Maradona przyszedł na świat 30 października 1960 roku. Urodził się w Lanus, satelicie stolicy Argentyny, Buenos Aires. Miał siedmioro rodzeństwa, dwóch braci i pięć sióstr.

REKLAMA

W rodzinie było bardzo biednie, ale radzili sobie, jak umieli.

- W wieku 13 lat zdałem sobie sprawę, że moja mama nigdy nie cierpiała na ból brzucha. Za każdym razem, kiedy podawała nam posiłek, mówiła "boli mnie brzuch". Co za kłamstwo! Było tak dlatego, że nie było za dużo jedzenia, a ona chciała, abyśmy my wszystko zjedli. Dlatego tak bardzo kocham moją mamę - wspominał zachowanie swojej rodzicielki na lifewbogger.com.

Piłka była najważniejsza 

Diego w wieku trzech lat dostał od wujka piłkę. Spał z nią przez pół roku. Jako dziesięciolatek zapisał się do młodzieżowej drużyny piłkarskiej Los Cebollitas. W 1976 roku nastąpił jego seniorski debiut w drużynie Argentinos Juniors. Po pięciu latach przeniósł się do zdecydowanie bardziej renomowanego Boca Juniors.

REKLAMA

O jego klasie świadczy fakt, że w 207 meczach rozegranych w argentyńskiej Primera Division strzelił 143 bramki. W roku 1981 został królem strzelców krajowych rozgrywek z dorobkiem 40 goli w sezonie.

Czas na Europę 

Te wyjątkowe osiągnięcia spowodowały, że Maradoną zainteresowały się największe europejskie kluby. Pierwsza w wyścigu po Argentyńczyka była FC Barcelona. Jednak spędził w niej tylko dwa lata. Uznał, że liga hiszpańska jest bardzo brutalna i po wyjątkowo bezmyślnym faulu Andoniego Goikoetxei z Athletiku Bilbao postanowił opuścić Półwysep Iberyjski.

- Ja ostro zaatakowałem Maradonę w strefie, w której normalnie bym tego nie zrobił, ponieważ nie było żadnego zagrożenia. Nie miałem zamiaru nikomu wyrządzić krzywdy. Był to po prostu nieszczęśliwy wypadek, w którym uczestniczyłem, i tyle. Ale powtarzam: Maradona, na szczęście dla niego, właśnie od tamtej chwili zaczął zdobywać trofea - niezbyt rozsądnie opowiadał o tym zajściu Hiszpan w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

REKLAMA

Diego przeniósł się do włoskiego SSC Napoli. I to był przysłowiowy "strzał w dziesiątkę”. Z takim numerem na koszulce występował Maradona.

Grał w tym zespole siedem lat. W 258 spotkaniach strzelił 115 goli. Został żywą legendą klubu. Zdobył z nim dwa razy mistrzostwo kraju. Jedyne w historii. Także jedyny raz w dziejach Neapolu zdobył Puchar UEFA. Dorzucił do tego puchar i superpuchar Italii.

Na koniec przygody z piłką wrócił do Ameryki Południowej i tam w swoje 37. urodziny oficjalnie zakończył karierę piłkarską.

REKLAMA

Dwie bramki, o których mówił świat 

W wieku 17 lat zadebiutował w drużynie narodowej. Argentyna pokonała Węgry 5:1. Dwa lata później zdobył mistrzostwo świata do lat 20. Pierwszym seniorskim mundialem były championat w Hiszpanii. Argentyna zakończyła grę w drugiej fazie turnieju. A Diego pożegnał się z nim, otrzymując czerwoną kartkę w przegranym 1:3 meczu z Brazylią.


Posłuchaj

O śmierci Maradony mówi Paweł Majewski z PolskieRadio24.pl (Program 3 Polskiego Radia) 4:49
+
Dodaj do playlisty

 

Cztery lata później oczarował, ale także oszukał cały świat. Mistrzostwa odbyły się w Meksyku. Argentyna szła od zwycięstwa do zwycięstwa.

REKLAMA

W meczu ćwierćfinałowym zmierzyła się z Anglią. W 51 minucie Diego wyskoczył w polu karnym i ręką przelobował Petera Shiltona. Sędzia tego nie zauważył i odgwizdał bramkę. Wszystkim, którzy bronili zasady fair play w piłce nożnej, Argentyńczyk nie miał wiele do powiedzenia. 

- To była ręka Boga - mówił buńczucznie. 

Powiązany Artykuł

PAP Maradona żałoba 1200.jpg
Argentyna ogłasza żałobę narodową po śmierci Maradony. Mecze Ligi Mistrzów i Ligi Europy poprzedzone minutą ciszy

Dopiero po 15 latach przyznał się do nieprzepisowego zagrania. 

- Teraz mogę już powiedzieć to, czego w tamtej chwili nie mogłem. To, co w tamtej chwili określiłem „ręką Boga”. Jaka tam ręka Boga, to była ręka Diego! To jak zwędzić Anglikom portfel - mówił.

REKLAMA

Trzy minuty później Maradona przeprowadził jedną z najpiękniejszych akcji w historii futbolu. Rozpoczął ją na swojej połowie. Minął pięciu zawodników Anglii.

Najpierw Petera Beardsleya, potem sprytnym zwodem Petera Reida. Gdy był już na połowie Anglików zaatakował go Terry Butcher. Diego minął go jak dziecko. Dobiegł już do linii pola karnego Wyspiarzy. Zwodem w lewą stronę oszukał Terry'ego Fenwicka. Interweniującego Shiltona "położył" na murawie. W tym momencie zaatakował go od tyłu Butcher, który cały czas biegł za Maradoną. Armando przewracając się, zdołał posłać piłkę do pustej bramki.

Źródło: YouTube.com/Lockdown 101 

REKLAMA

Gol ten został okrzyknięty jako najpiękniejszy w historii piłki nożnej. W półfinale strzelił dwie bramki Belgom. Argentyna zdobyła tytuł po zwycięstwie 3:2 nad Niemcami.


Posłuchaj

Maradonę wspomina Robert Skrzyński (IAR) 0:58
+
Dodaj do playlisty

 

Odchodził w niesławie 

W 1990 roku we Włoszech dotarł także do finału, ale tym razem ulegli naszym zachodnim sąsiadom 0:1. Ostatni mundial Maradony odbył się w Stanach Zjednoczonych w 1994. 25 czerwca biało-niebiescy grali z Nigerią mecz grupowy. Wygrali go 2:1.

Po meczu została przeprowadzona kontrola antydopingowa. Maradona został złapany na stosowaniu niedozwolonych środków, za co usunięto go z drużyny. Właśnie ten mecz był jego ostatnim w karierze reprezentacyjnej.

REKLAMA

Choroba, której uległ, choć starał się walczyć

- Miałem 24 lata, gdy zażyłem narkotyki po raz pierwszy. To był największy błąd mojego życia. Jestem szczęściarzem, że w ogóle mogę o tym mówić. Gdybym nie zerwał z nałogiem, dzisiaj byłbym martwy - wspominał Diego.

W walce z nałogiem pomagał mu nawet wieloletni kubański dyktator. 

- Wiele razy rozmawiał ze mną o narkotykach. Mówił mi dużo o kuracji odwykowej, o tym, co można zrobić i co ja mogę zrobić - opowiadał o Castro, z którym niekryjący swoich lewicowych poglądów Diego rozumiał się doskonale.

REKLAMA

Na Kubie odbył jedną z terapii, która w końcu pozwoliła mu zaleczyć nałóg.

Czy był najlepszy?

Kibice uznali, że był najlepszym piłkarzem XX wieku. Wybory zorganizowała Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej, FIFA. W głosowaniu członków Komisji Futbolu tej organizacji uzyskał "dopiero" trzecią pozycję. Pierwszą zajął Brazylijczyk Pele, drugą Alberto Di Stefano z Argentyny.

Po ogłoszeniu wyników bardzo spontanicznie zareagował. On i Pele nigdy za sobą nie przepadali. Obaj jako najlepsi w piłce nożnej są nadzwyczaj ambitni i czuli na wszelkiego rodzaju krytykę. Argentyńczyk nie mógł się pogodzić z werdyktem działaczy.

REKLAMA

- Jego miejsce jest w muzeum - tak Diego Armando Maradona skwitował zwycięstwo w plebiscycie Brazylijczyka.

W XXI wieku pałeczkę przejęli Portugalczyk Cristiano Ronaldo i rodak Maradony Leo Messi, jednak wielu starszych fanów futbolu wciąż uważa, że to "El Dieguito" był najlepszy w historii.

Problemy ze zdrowiem 

Maradona od wielu lat miał problemy zdrowotne. W 2004 roku cudem uniknął śmierci. Trafił wówczas do szpitala w Buenos Aires, mając problemy z sercem i oddychaniem. Pod kliniką gromadziły się tysiące Argentyńczyków, którzy modlili się o zdrowie idola. Wówczas gwiazdor wygrał walkę o życie. 

REKLAMA

Trzy lata później rozpoczął kurację, która miała pomóc mu w walce z nałogiem alkoholowym. Stan zdrowia Maradony poprawił się na tyle, że został selekcjonerem reprezentacji Argentyny. Niestety, nie zdołał odnieść z nią sukcesu. Na mundialu w RPA "Albicelestes" odpadli w ćwierćfinale, po wysokiej porażce z Niemcami (0:4).

Po tej klęsce Diego wypadł z trenerskiego obiegu, choć pracował jeszcze w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i drugiej lidze meksykańskiej. Ostatnio trenował argentyńskiego pierwszoligowca Gimnasia La Plata. 

Konsekwentnie podupadał na zdrowiu. W styczniu ubiegłego roku Maradona został przyjęty do szpitala ze względu na krwawienie w układzie pokarmowym, dwa lata temu zaś zasłabł na meczu Argentyna - Nigeria podczas mistrzostw świata w Rosji.

REKLAMA

W listopadzie trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację usunięcia krwiaka mózgu. 12 listopada opuścił szpital w Olivos na przedmieściach Buenos Aires. 

Kapitan drużyny mistrzów świata z 1986 roku został przewieziony do domu w Tigre w północnej części Buenos Aires, w pobliżu swoich dwóch córek Dalmy i Gianniny.

- Chodzi o to, aby Diego był otoczony przez ludzi, którzy są mu najbliżsi i pomogą mu wyzdrowieć. Nadal konieczna będzie obserwacja psychologiczna i medyczna - mówił wówczas Carlos Diaz, psycholog i członek zespołu medycznego leczącego byłego piłkarza.

REKLAMA

Niestety, podczas rehabilitacji nie wytrzymało serce legendy futbolu. W środę 25 listopada w godzinach porannych Diego Armando Maradona przeszedł zawał. Pod dom piłkarza przyjechały cztery karetki, jednak nie udało się go uratować.

Zmarł niecały miesiąc po swoich sześćdziesiątych urodzinach.

/AK, empe 

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej