Część posłów KO i Lewicy przeciw uhonorowaniu kard. Wyszyńskiego. Makowski: liczą na łatwe punkty polityczne
- Postać tak zasłużona dla Polski jak Stefan Wyszyński, w znacznie szerszym kontekście niż tylko kościelno-religijnym, nie powinna podlegać naszym obecnym wojnom światopoglądowym - powiedział dla portalu PolskieRadio24.pl Marcin Makowski, publicysta tygodnika "Do Rzeczy" oraz wp.pl.
2020-11-28, 12:25
Powiązany Artykuł
Przedstawiciele KO i Lewicy przeciwni uhonorowaniu kardynała Wyszyńskiego. Skandaliczne słowa Senyszyn
48 posłów zagłosowało przeciwko uchwale sejmowej, na mocy której m.in. kardynał Stefan Wyszyński zostanie patronem 2021 roku. Wśród nich znalazło się 34 posłów Lewicy, 13 posłów KO i jeden poseł niezrzeszony.
Zdaniem Marcina Makowskiego "to pokłosie sporów o rolę kościoła w Polsce, utraty autorytetu kościoła i tego, co obecnie widzimy na ulicach, czyli Strajku Kobiet". - To oddanie nastrojów Lewicy i części lewicowej w KO, ale postać tak zasłużona dla Polski jak Stefan Wyszyński - w znacznie szerszym kontekście niż tylko kościelno-religijnym - nie powinna podlegać naszym obecnym wojnom światopoglądowym, ponieważ przez ponad 40 lat był on nie tylko duchownym, ale także przywódcą duchowym, moralnym oraz politycznym w czasach stalinizmu, PRL. To po części dzięki niemu możemy głosować takie uchwały w polskim Sejmie jako wolnym parlamencie, a nie uzależnionym od Związku Radzieckiego. Rozumiem, że jest obecnie sentyment antykościelny, ale kard. Wyszyński nie ma nic wspólnego z obecną wojną światopoglądową i był postacią zasłużoną na tak wielu płaszczyznach, że uhonorowanie go jest rzeczą zrozumiałą i zupełnie naturalną - powiedział publicysta.
Powiązany Artykuł
Dziennikarz odniósł się również do słów poseł Lewicy Joanny Senyszyn, który przyznała z kolei, że "to przez takich jak Stefan Wyszyński i JP2 kościół stał się bezpieczną przystanią dla pedofilów!". - Takie słowa u pani Senyszyn mnie nie dziwią. Posłanka Lewicy już nie takie dziwne rzeczy opowiadała, jest ona znana ze swojej chęci budzenia kontrowersji na płaszczyźnie religijno-światopoglądowej. Te słowa są delikatnie mówiąc skandaliczne, bo najpierw trzeba udowodnić takie zarzuty, a już tym bardziej prymasowi Wyszyńskiemu, który siedział w więzieniu w najmroczniejszych latach komunizmu i walczył o uniwersalne ideały, pod którymi dzisiaj możemy wszyscy się podpisać - stwierdził.
REKLAMA
- To próba punktowania u części elektoratu lewicowego. Kościół w Polsce w ułomny sposób potrafił rozliczyć się ze swoich grzechów i są podstawy do merytorycznej krytyki kościoła, ale istnieje granica, która dzieli słuszna krytykę kościoła i jego błędów od takich słów. Tutaj nie może być świętych krów i każdy powinien być identycznie traktowany nie ważne czy jest kardynałem czy kimś innym, ale czym innym jest rzucanie takich oskarżeń licząc na łatwe punkty polityczne. To się zemści, ponieważ obecnie panuje taki nastrój, że można to robić, ale na dłuższą metę to nie jest recepta na większość w parlamencie - przyznaje Makowski.
dn
REKLAMA