Marek Dziuba kończy 65 lat
W dzisiejszych czasach bardzo rzadko można znaleźć piłkarza, którego cała kariera związana jest z jednym miastem. 19 grudnia 1955 roku, w Łodzi, urodził się Marek Dziuba. Brązowy medalista mistrzostw świata z Hiszpanii. Grał w Łódzkim Klubie Sportowym, a później w Widzewie.
2020-12-19, 05:00
- Marek Dziuba to wychowanek Łódzkiego Klubu Sportowego
- Pod koniec kariery przeszedł do odwiecznego rywala Widzewa
- Podstawowy gracz reprezentacji Polski, która zdobyła trzecie miejsce w 1982 roku w Hiszpanii
- Dopiero jako trener zdobył tytuł mistrza Polski. Oczywiście zrobił to z łódzkim klubem
Łódź, Łódzki Klub Sportowy
65 lat temu, w Łodzi, na świat przyszedł Marek Dziuba. Całe życie piłkarskie związał z tym miastem. To wyjątkowa cecha, dzisiaj bardzo rzadko spotykana. Jako młody chłopiec został piłkarzem ŁKS. W barwach tego klubu zadebiutował w polskiej lidze. Miał wtedy 18 lat.
„W ŁKS mieliśmy reprezentantów w każdej grupie wiekowej, personalnie stanowiliśmy siłę wielką, natomiast brakowało organizacji, brakowało takiego prezesa jak Ludwik Sobolewski w Widzewie. Dlatego nie było trofeów. Bodaj w 1976 po rundzie jesiennej byliśmy liderami, a skończyło się nawet bez awansu do europejskich pucharów” - wspominał w rozmowie ze Zbigniewem Muchą na łamach Piłki Nożnej.
Mógł kontynuować karierę poza naszymi granicami. Wtedy jednak, a był to rok 1982, najczarniejszy okres reżimu komunistycznego, nie udało się. Propozycja przyszła z Herthy Berlin. Władze stwierdziły, że nie ma problemu aby wyjechał, ale mecze będzie mógł rozgrywać tylko w Berlinie bo na zachód Europy nie będzie miał prawa wyjechać. Takie były czasy. Nie skorzystał z tej propozycji.
Łódź, Widzew
Dziuba w swojej dotychczasowej karierze nie zdobył żadnego ligowego trofeum. Zaczął się rozglądać, po niepowodzeniu z wyjazdem z Polski, za zmianą otoczenia. Nie brał pod uwagę przenosin do odwiecznego rywala. A nim był, jest i będzie zespół Widzewa.
REKLAMA
„Na ŁKS-ie był lód, murawa zmrożona. Widzew przywiózł po dwie pary butów dla każdego zawodnika. Na początku sędzia sprawdził, wszystko było OK. A potem zmienili sobie buty na takie z długimi kołkami. My się wywracaliśmy, oni nie. Jak ja miałem w korkotrampkach ścigać się na skrzydle z Tadziem Gapińskim? Spryciarze byli. Innym razem mówię do Zbyszka Bońka: „Dziś się nie kopiemy". Pierwsze starcie w narożniku i tak mnie walnął, że mało chorągiewki nie połamałem. No to usłyszał do słuchu... Ale po meczu byliśmy kumplami. No i sąsiadami” - wspominał wojny toczone pomiędzy łódzkimi klubami.
Widzew właśnie zdobył dwa razy tytuł mistrza polski. W 1983 dotarł do półfinału Pucharu Mistrzów Krajowych. Był na topie. Z drugiej strony Dziuba miał już 29 lat. Był to najlepszy moment na zmianę barw. Po namowach prezesa Sobolewskiego zdecydował się na przejście do zespołu dotychczasowego wroga. Grał w jego barwach od 84 do 87. Wywalczył Puchar Polski. Zdobył wicemistrzostwo i trzecie miejsce w naszej lidze.
Belgia
Komuniści dopiero kiedy miał 32 lata pozwolili mu na wyjazd. Zainteresowany pozyskaniem Dziuby był belgijski klub Sint Truiden. Zdecydował się na transfer mając nadzieję, że dorobi do przysłowiowej emerytury.
„Przez pierwsze dwa lata w Belgii wydawało mi się, że zarabiałem bardzo dużo. Ale rewolucja, która miała miejsce w kraju, sprawiła, że tak naprawdę chwilę później w Polsce dostałbym więcej’ - wspominał finansową stronę swojego pobytu w Belgii.
REKLAMA
W zespole tym, w roku 1992, zakończył piłkarską karierę.
Reprezentacja Polski
Zadebiutował w drużynie narodowej już 13 kwietnia 1977 roku. Grał w niej aż do 1984 roku. Rozegrał 53 mecze strzelając jedną bramkę.
„Wtedy reprezentacja nie grała co chwilę, nie było tylu spotkań. Rocznie pięć, sześć. Teraz, będąc przez dziewięć lat etatowym kadrowiczem, miałbym o wiele więcej występów w kadrze” - ocenił swój dorobek w rozmowie z Emilem Kopańskim z portalu laczynaspilka.pl
Osiągnął w reprezentacji swój największy sukces. Wywalczył trzecie miejsce na mistrzostwach świata w Hiszpanii w 1982 roku.
REKLAMA
W końcu zdobył tytuł mistrza Polski, ale jako trener. Prowadził ŁKS razem z Ryszardem Polakiem
To była ciekawa para szkoleniowców, wspaniale się uzupełniali. Doprowadzili do drugiego, po 40 latach, tytułu mistrza Polski. Nie było wcale łatwo.
„W przerwie zimowej do drużyny powrócili i Wyciszkiewicz, i Wieszczycki. Doszedł młody Jakubowski, a po wypadku Saganowskiego zdecydowaliśmy się ponownie postawić na defensywnego Kosa. Mam uznanie także dla Lenarta, który po słabszej rundzie jesiennej, wiosną osiągnął niezłą formę. Kos i Wyciszkiewicz w rundzie rewanżowej wykonali ogromną robotę! Uwierzył w swoje możliwości Jakubowski. To wszystko miało wpływ na wyraźną zmianę oblicza drugiej linii. Zmianę na korzyść” - z nieukrywaną euforią wspominał Dziuba swój największy sukces osiągnięty w futbolu w rozmowie z Dariuszem Łuszczyną w Piłce Nożnej.
Później z przyczyn nie związanych ze sportem wycofał się pracy na rzecz ukochanego klubu. Tak zakończyła się kariera sportowca, który całe swoje życie piłkarskie i trenerskie poświęcił jednemu miastu, Łodzi.
AK
REKLAMA
- Seul 1988, finał 100 m: Ben Johnson wypalił kolcami tartan, Carl Lewis był w cieniu. Potem nastąpił dramat
- "Pełny gracji nurek" George Gaidzik, a właściwie Jerzy Gajdzik pierwszym "Polakiem" z medalem igrzysk
- Leszek Blanik, jedyny taki mistrz. Teraz gimnastycy wykonują "Blanika"
- Michael Phelps - mistrz, który walczył z rywalami, a pokonał także demony
- Andrzej Gołota zaczął od medalu igrzysk. Potem podczas jego walk wybuchły zamieszki
- Gerd Mueller kończy 75 lat
- Swój popisowy cios, lewy sierpowy, Joe Frazier ćwiczył w rzeźni. Jego walki z Muhammadem Ali przeszły do legendy
- Łukasz Broź kończy 35 lat
REKLAMA