Grzegorz Tkaczyk kończy 40 lat

Grzegorz Tkaczyk urodził się 22 grudnia 1980 roku. Srebrny medalista mistrzostw świata w piłce ręcznej. Jeden z najlepszych zawodników tej dyscypliny w naszym kraju. "Gra z orzełkiem zawsze wywoływała u mnie olbrzymie emocje” - wspomina swoje występy w reprezentacji Polski, w której  zadebiutował mając dwadzieścia lat.  

2020-12-22, 05:00

Grzegorz Tkaczyk kończy 40 lat
reprezentacja Polski w piłce ręcznej. Foto: Wikipedia/Derski
  • Grzegorz Tkaczyk wywalczył tytuł wicemistrza świata. Najważniejsze trofeum w historii polskie piłki ręcznej
  • Zakończył karierę w 2016 roku
  • Wznowił j cztery lata później. Zmotywował go potomek

Piłka ręczna

Szczypiorniak to dyscyplina dla prawdziwych herosów. Jeden z najbardziej kontaktowych sportów zespołowych. Wymagający. Grzegorz Tkaczyk, który wychowywał się i uczył na Targówku, dzielnicy Warszawy, gdzie niejeden zawadiaka mógł pochwalić się siłą za rogiem, swoją siłę wolał spożytkować na hali sportowej. Do piłki ręcznej przekonał go nauczyciel Wychowania Fizycznego. Był on także drugim trenerem w stołecznej Warszawiance. Szybko namówił Grzegorza do uczęszczania na treningi drużyn młodzieżowych tego klubu. W drużynie seniorów zadebiutował mając niespełna 18 lat. W roku 2002 zdobył wicemistrzostwo Polski oraz Puchar Polski.

Dalej karierę kontynuował u naszych zachodnich sąsiadów

Jego wyjątkowe predyspozycje do piłki ręcznej nie uszły uwadze skautom niemieckiego klubu S.C. Magdeburg. W 2002 roku Tkaczyk przeprowadził się do Magdeburga. To świadczyło o klasie jaką reprezentował. Liga Niemiecka jest jedną z najlepszych na świecie. Magdeburg to ówczesny triumfator Ligi Mistrzów. Tam rozkwitł talent Tkaczyka. W późniejszych latach do drużyny dołączyli też inni Polacy, Karol Bielecki oraz Bartosz Jurecki. Od 2006 trenerem został Bogdan Wenta. W roku 2007 Tkaczyk przeszedł do Rhein Necker Lowen. W barwach tej drużyny zdobył swoją bramkę numer 1000 w lidze naszych zachodnich sąsiadów. W roku 2011 powrócił do Polski. Podpisał kontrakt z Vive Targi Kielce.

W drużynie narodowej także święcił sukcesy

Pierwszy mecz w reprezentacji rozegrał 20 grudnia 2000 roku. Wystąpił w zremisowanym 23:23 meczu towarzyskim z Czechami. W 2004 trenerem drużyny narodowej został Bogdan Wenta. On powierzył 24- letniemu młokosowi, bardzo poważne obowiązki kapitana reprezentacji. Tkaczyk wystąpił w 159 spotkaniach, strzelił 549 bramek. Dało mu to 10. miejsce w klasyfikacji wszechczasów.

Mistrzostwa Świata w 2007 roku. Największy sukces Polski w historii piłki ręcznej

Odbyły się one w Niemczech. Tkaczyk grał praktycznie u siebie. Przez pierwszą fazę turnieju Polska przeszła jak burza, wygrywając wszystkie mecze. W tym z Niemcami 27:25. W rundzie zasadniczej przegraliśmy tylko z Francją, bardzo wyraźnie 22:31. Awansowaliśmy do ćwierćfinałów, gdzie pokonaliśmy Rosję 28:27. Historyczny półfinał odbył się 1 lutego 2007 roku w Hamburgu. Po wyjątkowo zaciętym spotkaniu wygraliśmy 36:33.

REKLAMA

„Na całe życie zapamiętam półfinał z Duńczykami w Hamburgu, który wygraliśmy po dwóch dogrywkach. W trakcie spotkania byłem przekonany, że zwyciężymy. Po twarzach kolegów widziałem, że tego dnia jesteśmy gotowi, by wywalczyć miejsce w finale. Ostatnio syn zapragnął obejrzeć na wideo, jak sobie ojciec kiedyś radził, i jednym z meczów był właśnie ten z Danią. Z innymi potyczkami tak nie mam, ale przy Danii wciąż czuję ciarki” - wspominał w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

W finale zmierzyliśmy się z gospodarzami, których pokonaliśmy w pierwszej fazie turnieju. Niemcy odrobili lekcje. Pokonali nas 29:24. Tym samym Polska osiągnęła największy sukces w swojej historii. Została wicemistrzem świata. 

Zakończenie kariery reprezentacyjnej

„Stworzyliśmy taką grupę, która, tak jak mówiłem wcześniej, może z każdym wygrać. Każdy w dalszym ciągu chce jeździć z wielką chęcią, i myślę, że to jest bardzo cenne. Bogdan na pewno bardzo dużo zrobił dla tego, by polską piłkę ręczną pchnąć do przodu, a my mu w tym bardzo pomogliśmy” -  wspominał współpracę z Bogdanem Wentą w rozmowie z Polskim Radiem..

Jednak każda opowieść kiedyś musi się skończyć. I tak było w  przypadku wieloletniego kapitana zespołu narodowego.

REKLAMA

„Gra z orzełkiem na piersi zawsze wywoływała u mnie olbrzymie emocje. Była dla mnie wielkim wyróżnieniem. Pora powiedzieć jednak 'dziękuję' i ustąpić miejsca młodszym zawodnikom” - mówił w 2012 roku żegnając się z reprezentacją Polski.

W roku 2016 zakończył karierę zawodniczą będąc zawodnikiem Vive Targi Kielce.

Ale nie było to jego ostatnie słowo

„Najważniejszym argumentem przemawiającym za powrotem było to, że chciałem, by mój syn zobaczył jeszcze jak gram. Gdy w 2016 roku kończyłem karierę, on miał 8 lat i tak naprawdę nie interesował się piłką ręczną. Teraz, powiedzmy tak od półtora roku, jest nią zafascynowany. Ma klapki na oczach i ciężko trenuje. To był dla mnie dodatkowy sygnał, że chciałbym mu jeszcze co nieco pokazać” - mówił Tkaczyk.

Obecnie jest zawodnikiem KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i nie zamierza na tym poprzestać. Okazuje się, że wciąż ostatniego słowa jeszcze nie powiedział.

REKLAMA

AK

Czytaj także:

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej