Cenzura w mediach społecznościowych. Prof. Lewicki: niesłychane, jak łatwo demokracja wpada w totalitaryzm
- To niesłychane, jak łatwo demokracja, a przynajmniej jej uczestnicy, wpadają w zachowania rządów państw totalitarnych, które wszystko robią "dla dobra ludzi". To wszystko zawsze jest robione "dla dobra", czy cenzura, czy inne działania - powiedział amerykanista prof. Zbigniew Lewicki. Odniósł się w ten sposób do zablokowania przez media społecznościowe kont prezydenta Trumpa i innych podmiotów. Gościem audycji był także Jarosław Guzy z Polskiej Agencji Prasowej.
2021-01-12, 21:19
Po wydarzeniach w stolicy Stanów Zjednoczonych największe portale społecznościowe zablokowały prywatne konta Donalda Trumpa. Taki los spotkał również oficjalne konto prezydenta USA. Podobny los spotkał także konto Grupy Wyszehradzkiej. Takie działania technologicznych gigantów wywołały szeroką dyskusję na całym świecie. Wszystko to spowodowało, że po otwarciu giełdy w poniedziałek kurs akcji Twittera spadł o 10 procent.
Powiązany Artykuł
"Wolność słowa stała się dzisiaj pustym terminem". Cezary Gmyz o blokowaniu aktywności Trumpa
"Łatwo wpaść w koleiny dyktatury"
Prof. Zbigniew Lewicki porównał działania gigantów internetowych do działań państw totalitarnych. - Jest to niesłychane, jak łatwo demokracja, a przynajmniej jej uczestnicy, wpadają w zachowania rządów państw totalitarnych, które robią wszystko "dla dobra ludzi". To zawsze jest robione "dla dobra", czy cenzura, czy inne działania. Także w tym wypadku Twitter i Facebook robią to dlatego, żeby nie dotarły niepotrzebne i niemądre informacje czy wezwania. Jest to nauczka dla nas wszystkich, jak łatwo, nawet w państwie demokratycznym, wpaść w koleiny dyktatury - ocenił amerykanista.
- Słuchacz, czytelnik nie ma prawa wysłuchać czy przeczytać tego, co ktoś inny ma do powiedzenia? Administrator, właściciel czy zwyczajny technik naciska guzik i już? Nie zrozumiałem tego, kiedy to się stało i nie rozumiem tego do tej chwili - powiedział.
"Miękki totalitaryzm"
Zdaniem Jarosława Guzego właściciele mediów społecznościowych starają się omijać zapisaną w konstytucji USA wolność słowa. - Jest dobre pojęcie na zjawiska niedemokratyczne, które dzieją się w kraju demokratycznym. To "miękki totalitaryzm". Te stare totalitaryzmy, które opierały się na prostych i brutalnych represjach, zniknęły, ale w zamian próbuje się podporządkować społeczeństwo za pomocą tych miękkich metod. Jedną z nich jest właśnie "miękka cenzura". Formalnie nie istnieje instytucja cenzury. W Stanach Zjednoczonych jest niezwykle ważna poprawka do konstytucji dotycząca wolności słowa. Jak widać można próbować ją obchodzić - ocenił dziennikarz.
REKLAMA
- Blokada Donalda Trumpa w sieci. Publicysta: wolność słowa nie może być "widzimisię" monopolistów
- Echa zablokowania w sieci Donalda Trumpa. Dr Maciej Kawecki: giganci wykorzystują narrację polityczną
- Nowe władze USA. Waszczykowski: nawet ideologiczna administracja Obamy była w stanie wrócić do interesów
- Przypomnę, że między innymi w Stanach Zjednoczonych takie firmy są zwolnione z odpowiedzialności za moderowanie treści. Trump ostatnim rzutem na taśmę chciał przepuścić całą legislację dotyczącą powrotu do odpowiedzialności za moderowanie treści - powiedział Jarosław Guzy. - Pocieszającą rzeczą w tych zjawiskach jest to, że właściciele tych platform niebezpiecznie się odkryli i wywołują w tej chwili reakcję - dodał dziennikarz.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
Posłuchaj
***
Audycja: "Kontrapunkt"
Prowadził: Paweł Lekki
REKLAMA
Goście: prof. Zbigniew Lewicki (amerykanista, UKSW), Jarosław Guzy (Polska Agencja Prasowa)
Data emisji: 12.01.2021
Godz. emisji: 20.34
dz
REKLAMA
Polecane
REKLAMA