Dr Sutkowski: spodziewałem się, że obostrzenia będą jeszcze większe

- Spodziewałem się nawet, że wprowadzone obostrzenia będą większe. Wszystko to jest nam potrzebne dlatego, żeby szybciej zakończyć walkę z pandemią i powstrzymać koronawirusa - powiedział dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.

2021-03-17, 21:53

Dr Sutkowski: spodziewałem się, że obostrzenia będą jeszcze większe — Michał Sutkowski. Foto: PR24/PJ

Od soboty 20 marca w całej Polsce wprowadzone zostają obostrzenia. - Wprowadzane nowe restrykcje będą miały charakter ogólnopolski. Zamknięte zostaną hotele, nastąpi ograniczenie działalności galerii handlowych, zamknięte będą też kina, teatry, baseny i obiekty sportowe - poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski.

Powiązany Artykuł

Walka z COVID-19. Koc: gdyby nie problemy z dostawami, w czerwcu moglibyśmy skończyć szczepienia

"Większe obostrzenia"

Dr Michał Sutkowski powiedział na antenie Polskiego Radia 24, że spodziewał się nawet większych restrykcji. Jego zdaniem jest to jeden z podstawowych elementów, który pozwoli nam wygrać z pandemią. - Spodziewałem się nawet, że wprowadzone obostrzenia będą większe. Wszystko to jest nam potrzebne dlatego, żeby szybciej zakończyć walkę z pandemią i powstrzymać koronawirusa. Jeden z pacjentów powiedział mi dzisiaj, że "jak nas w sobotę zamkną, to szybciej otworzą". Coś w tym jest - powiedział.

- Rozmawiałem z wieloma osobami i mówiłem, że potrzebne jest to, żebyśmy się pilnowali. Niektórzy mówią, żeby przestrzegania restrykcji pilnowały służby. Prewencyjnie trzeba to wspierać - dodał.

Czytaj także:

Gość Polskiego Radia 24 zaznaczył, że do szpitali często trafiają młodzi ludzie. Podkreślił, że jest to wynikiem lekceważenia objawów. - Zachorowania często dotyczą osób młodych. Jeżeli takie osoby trafiają pod respirator, to znaczy, że są w bardzo ciężkim stanie. My jako lekarze rodzinni to potwierdzamy. Pacjenci przede wszystkim sami się leczą i sami badają - powiedział.

- Jest bardzo dużo osób, które późno się zgłaszają. Często zgłaszają się osoby będące już w drugim tygodniu choroby. Całe szczęście, że nie jest to już poważny i dramatyczny przebieg. W ten sposób się nie wyleczymy, tylko rozniesiemy tę pandemię - podkreślił.