"Walka o władzę, czas Budki się kończy, tylko Trzaskowski". Politycy PO o liście do kierownictwa partii
Skłonienie Rafała Trzaskowskiego, by przejął przywództwo lub próba dokonania rozłamu w PO i porozumienia się z PSL pod patronatem Bronisława Komorowskiego - to zdaniem rozmówców PAP możliwe cele sygnatariuszy listu do kierownictwa PO i KO. Oni sami zapewniają, że chcą tylko wywołać dyskusję.
2021-05-08, 17:03
Grupa parlamentarzystów PO i KO przygotowała list otwarty do swych kolegów partyjnych i klubowych, w którym apeluje o podjęcie "poważnej debaty", prowadzącej do "wieloaspektowej przemiany wewnętrznej". "Bez daleko idących zmian nie mamy szans utrzymania pozycji lidera opozycji, a w przyszłości wygrania wyborów" - przekonują autorzy listu.
51 podpisów
List, do którego dotarła PAP, adresowany jest do "parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej". Pod listem podpisanych jest 51 parlamentarzystów w tym m.in. były lider partii Grzegorz Schetyna oraz obecny wiceprzewodniczący PO Bartosz Arłukowicz i szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki. Podpisani są też posłowie i senatorowie, którzy nie są członkami PO: Grzegorz Napieralski, Witold Zembaczyński czy senator Zygmunt Frankiewicz.
Powiązany Artykuł
List otwarty grupy parlamentarzystów PO. Manasterski: chodzi o władzę w partii
Liderzy PO zareagowali na list spokojnie, sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński przekonywał, że to element naturalnej wewnętrznej dyskusji w Platformie, a szef partii Borys Budka przyznał, że niektórzy sygnatariusze konsultowali z nim treść listu.
Pomysł Kluzik-Rostkowskiej
Z rozmów PAP z politykami PO i KO wynika jednak, że list jest formą krytyki obecnego kierownictwa partii. Powstał, jak wynika z informacji PAP, w kręgu opozycyjnego wobec szefostwa PO parlamentarnego Zespołu ds. Naprawy Rzeczypospolitej. Kieruje nim Joanna Kluzik-Rostkowska, jej zastępcą jest Sławomir Neumann, a skład pokrywa się w dużym stopniu z sygnatariuszami listu.
To właśnie Kluzik-Rostkowska - wynika z informacji PAP - była pomysłodawcą i głównym inspiratorem napisania listu. Podpisali się pod nim jednak nie tylko członkowie zespołu, ale też były lider PO Grzegorz Schetyna i kojarzeni z nim politycy partii.
Wyraz troski
- Zawsze byliśmy bardzo demokratyczną partią i zawsze prowadziliśmy otwarte rozmowy, a ten list jest wyrazem naszej troski - powiedziała PAP Kluzik-Rostkowska.
Powiązany Artykuł
"Bez daleko idących zmian nie wygramy wyborów". Politycy PO ostrzegają
- Jesteśmy jako partia w niełatwej sytuacji, sondaże nam spadają. A bardzo bym chciała, żeby Platforma odzyskała swoją moc, żeby znowu była liderem opozycji - dodała.
REKLAMA
Początek debaty
Zapewnia też, że "to nie jest list przeciwko komukolwiek".
- To jest list służący temu, żeby Platforma, która kiedyś miała zdolność wygrywania, która rządziła Polską, odzyskała swoją dawną siłę. W tym celu potrzebujemy bardzo poważnej debaty, którą ten list, mam nadzieję, rozpocznie - przekonywała.
- Poseł Lewicy: PO trochę się pogubiła w międzypartyjnych machinacjach
- Prof. Tomasz Grosse o głosowaniu nad KPO: PO będzie miała problem, żeby się wytłumaczyć
- Tak naprawdę chodzi nam o to, żeby mieć zdolność pokonania PiS. Trzeba się zastanowić, co zrobić, aby tą zdolność mieć - dodała Kluzik-Rostkowska.
REKLAMA
Nie czekać na Trzaskowskiego
Zwróciła uwagę, że Platforma ma potencjał, bo kiedyś wygrywała z PiS, trzeba tylko do tego wrócić.
Powiązany Artykuł
"Wizerunkowa zapaść". Piotr Cywiński o sytuacji Platformy Obywatelskiej
- Super, że Rafał Trzaskowski buduje swój ruch, kibicujemy mu, ale to nie wystarczy. Nie ulega żadnej wątpliwości, że ruchowi Trzaskowskiego przyda się silna Platforma - podkreśliła Kluzik-Rostkowska.
- Na pewno nie możemy czekać, aż Rafał Trzaskowski zrobi za nas całą pracę - dodała.
Bez narzucania
Dopytywana, czy ma jakieś konkretne postulaty i pomysły, Kluzik-Rostkowska unika jednoznacznych odpowiedzi.
- Pomysłów jest bardzo wiele, ale nie jesteśmy grupą, która komukolwiek chce cokolwiek narzucać - podkreśliła.
Nie chce też potwierdzić, że jednym z pomysłów sygnatariuszy listu jest wymiana Borysa Budki np. na Rafała Trzaskowskiego. Śmiechem reaguje na słowa Borysa Budki, że brał udział w redagowaniu tego listu.
REKLAMA
- To świetnie, tym łatwiej będzie nam rozmawiać - powiedziała Kluzik-Rostkowska.
"Dawno nie było otwartej dyskusji"
Inny sygnatariusz listu Arkadiusz Myrcha zwrócił uwagę, że ostatnio dawno nie było otwartej, normalnej dyskusji w klubie, która by odpowiedziała na pytanie o przyczyny kłopotów.
Powiązany Artykuł
Głosowanie nad Funduszem Odbudowy. Tomasz Żółciak: przyjęta przez PO taktyka wypadła blado
- Potrzebujemy się klubem spotkać i pewne rzeczy przegadać, bo wszyscy widzimy, że pomimo różnych prób wszystko nie chodzi tak jak powinno. Musimy więc przegrupować szeregi, żeby nie tracić więcej czasu - powiedział PAP Myrcha.
Partia w impasie
Inni rozmówcy PAP patrzą na sytuację z mniejszym optymizmem.
- Pod rządami Budki Platforma idzie mocno w dół i trzeba coś z tym zrobić - powiedział działacz PO. - Wiem że chodzą do Trzaskowskiego, żeby przejął Platformę, ale to jest niemożliwe, bo wiele osób ufa Trzaskowskiemu właśnie dlatego, że nie jest kojarzony z Platformą - dodał.
To powoduje, że partia jest w impasie, bo poza Trzaskowskim nikt nie nadaje się na lidera, zwłaszcza teraz, gdy, jak mówi ten działacz, potrzebny jest "ktoś z wielką charyzmą, aby wyciągnąć Platformę z obecnych kłopotów".
Kandydaci ze skazą
Zwrócił uwagę, że chciałby np. Bartosz Arłukowicz, ale na szefa partii się nie nadaje, dobry jest tylko w kampanii. Jakąś opcją byłaby Izabela Leszczyna, ale nie wiadomo, czy byłaby w stanie trzymać partię twardą ręką. Z kolei Radosław Sikorski może by się nadawał, ale jest bardzo nielubiany za cięty język i wynoszenie się ponad innych. Bogdan Zdrojewski nie ma zaplecza, zaś Tomasz Siemoniak ma zaplecze, ale nie ma charyzmy, zaś Sławomir Neumann miał już swoje pięć minut.
Powiązany Artykuł
Co z Koalicją 276? Grzegorz Schetyna: musimy być cierpliwi, ten plan jest ciągle przed nami
- Najlepsze byłoby skrzyżowanie Trzaskowskiego z Arłukowiczem - ocenił rozmówca PAP.
REKLAMA
Strach przed Hołownią
- Ludzie przestraszyli się spadających notowań. Poza tym PO po raz pierwszy ma z kim przegrać - czyli z Hołownią - tak przyczyny powstania listu tłumaczy poseł Koalicji Obywatelskiej.
Jego zdaniem, jeszcze kilka sondaży, gdzie KO będzie trzecia i skończy się podziałem.
Dobra praca bez znaczenia
Przyznaje, że to jest niesprawiedliwe, bo klub KO naprawdę dużo robi, ma wiele inicjatyw, a Michał Szczerba i Dariusz Joński naprawdę skutecznie i wytrwale tropią afery PiS. Po za tym PO w końcu przyjęła stanowisko w kwestii praw kobiet, a Borys Budka obiektywnie nie jest złym liderem.
Czytaj także:
- Prof. Paruch: w PO nie widać lidera, który byłby w stanie inaczej poprowadzić partię
- Czerwińska: ze strony PO nie ma mowy o myśleniu w kategorii interesu państwa
- Ale to wszystko nie ma znaczenia, bo to jest już taki moment, że nawet jakby zaczęli chodzić po wodzie, to by mówiono, że nie potrafią pływać - mówi ten polityk.
Również jego zdaniem Rafał Trzaskowski jest jedyną osobą, która mogłaby zastąpić Budkę, ale nie może zrezygnować z prezydentury w Warszawie.
REKLAMA
Zmierzch Budki
Inny rozmówca PAP przyznaje, że Trzaskowski wcześniej czy później będzie liderem KO lub tego, co z niej zostanie, ale jeszcze nie dziś, tylko bliżej końca kadencji.
Powiązany Artykuł
Echa sejmowego głosowania ws. KPO. Robert Gontarz: Koalicja Obywatelska jest dziś tylko anty-PiS-em
- Na pewno czas Budki powoli dobiega końca - ocenia.
Dwie siły odśrodkowe
Wpływowy polityk Platformy, który sam nie podpisał się pod listem ocenia, że list jest przejawem siły odśrodkowej, formą krucjaty przeciwko Budce, a zarazem próbą "zdobycia pola bojem".
- Są dwie siły odśrodkowe. Pierwsza to siła mająca wynieść Trzaskowskiego. Za drugą siłą stoi Grzegorz Schetyna, sprawdzający możliwość budowy nowej dużej formacji centroprawicowej z patronem Bronisławem Komorowskim - przekonuje rozmówca PAP.
Jego zdaniem gra nie toczy się już o przywództwo w PO, na które Schetyna nie ma szans, ale o to, kto będzie liderem Koalicji Obywatelskiej. O tę pozycję walczą głównie Trzaskowski z Budką, zaś Schetyna "chce zbudować sobie pozycję lidera grupy, z pozycji którego będzie się pod patronatem Komorowskiego mógł porozumieć z Kosiniakiem, a także być może z Hołownią". Grupę tę stanowi głównie konserwatywne skrzydło PO.
Lista sygnatariuszy
Powiązany Artykuł
Tomasz Pietryga: mit o przewodniej roli PO na opozycji ostatecznie upadł
Pod listem podpisało się 51 parlamentarzystów: b. szef PO Grzegorz Schetyna, b. szef klubu PO Sławomir Neumann, obecny wiceprzewodniczący PO, europoseł Bartosz Arłukowicz, szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki, a ponadto posłowie: Urszula Augustyn, Piotr Borys, Janusz Cichoń, Joanna Fabisiak, Zofia Czernow, Adam Cyrański, Joanna Frydrych, Marta Golbik, Maria Janyska, Michał Jaros, Joanna Kluzik-Rostkowska, Ewa Kołodziej, Tomasz Kostuś, Marek Krząkała, Gabriela Lenartowicz, Izabela Katarzyna Mrzygłocka, Arkadiusz Myrcha, Grzegorz Napieralski, Sławomir Piechota, Małgorzata Pępek, Ireneusz Raś, Dariusz Rosati, Krystyna Sibińska, Iwona Śledzińska-Katarasińska, Bogusław Sonik, Krystyna Szumilas, Andrzej Szewiński, Robert Tyszkiewicz, Mariusz Witczak, Paweł Zalewski i Witold Zembaczyński.
Pod listem podpisali się też senatorowie: Alicja Chybicka, Stanisław Gawłowski, Agnieszka Gorgoń-Komor, Danuta Jazłowiecka, Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, Magdalena Kochan, Beata Małecka-Libera, Ewa Matecka, Kazimierz Plocke, Marek Plura, Aleksander Pociej, Sławomir Rybicki, Ryszard Świlski, Kazimierz Michał Ujazdowski oraz Zygmunt Frankiewicz.
fc
REKLAMA
REKLAMA