Zamach na Jana Pawła II. Szyfrogram do szefa KGB
W jaki sposób KGB i włodarze Kremla zareagowali na próbę zamordowania głowy Kościoła katolickiego? Dokument z 17 maja 1981 roku został odnaleziony w Archiwum byłego KGB (Komitet Bezpieczeństwa Państwowego przy Radzie Ministrów ZSRR) w Kijowie przez historyka dr Andrzeja Grajewskiego.
2023-05-13, 05:50
– Szukałem tam dokumentów związanych z zamachem na papieża – mówił w rozmowie z Portalem PolskieRadio24.pl. - Wśród wielu interesujących materiałów odnalazłem również szyfrogram nr 3793 wysłany w niedzielę po zamachu, czyli 17 maja 1981 roku, do szefa KGB Jurija Andropowa. Jego nadawcą był z kolei szef ukraińskiego KGB – generał Witalij Fedorczuk.
W szyfrogramie czytamy m.in. o niebezpieczeństwie aktywności NSZZ Solidarność za zachodnią granicą Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej oraz rosnących tam wpływach Kościoła katolickiego.
- Poufne informacje z Kijowa docierały do Moskwy z apokaliptycznymi wręcz informacjami już po wyborze Jana Pawła II, czyli po 16 października 1978 roku. Pisano w nich m.in. o niebezpieczeństwie legalizacji greckokatolickiego Kościoła na Ukrainie, a w dalszej perspektywie – być może – nawet żądań niepodległości Ukrainy, co stało się ponad dekadę później - wyjaśniał dr Andrzej Grajewski.


REKLAMA
Trzeba pamiętać o tym, że papież kilka dni po zamachu, po wielogodzinnej operacji nadal leżał w poliklinice Gemelli w Rzymie i walczył o życie. Nie było wcale jeszcze takie pewne, że wyjdzie z tego cało i odzyska zdrowie oraz siły potrzebne do dalszej działalności publicznej.
- Być może – zastanawiał się dr Grajewski – Andropow potrzebował dokumentu "na wszelki wypadek", aby wyjaśnić Kremlowi, dlaczego przeprowadzenie operacji w Watykanie było konieczne. Wówczas informacje zawarte w szyfrogramie byłyby niejako "usprawiedliwieniem" tego, co stało się na placu św. Piotra 13 maja 1981 roku.
Samotny dzień w gabinecie Leonida Breżniewa
Pięć lat temu wydano w Rosji w trzech tomach "Terminarz czynności służbowych Leonida Breżniewa" z okresu jego rządów na Kremlu. Zapiski z maja 1981 zawiera ostatni tom. Wynikają z nich dwie interesujące poszlaki.
- Po pierwsze na przełomie kwietnia i maja 1981 roku dochodzi do bardzo częstych kontaktów Breżniewa z szefem KGB, czyli Andropowem. Ani przed tą datą ani później taka sytuacja się już nie powtórzyła – powiedział dr Grajewski. – Po drugie, 13 maja 1981 roku Breżniew przyjmuje z gospodarską wizytą delegację z Mozambiku i podpisuje jakąś mało ważną umowę, a od południa siedzi w gabinecie sam. Nie odbiera telefonów i nie przyjmuje żadnych gości. Wieczorem opuszcza Kreml i jedzie na swoją daczę pod miastem.
REKLAMA
Wygląda to wszystko na oczekiwanie na jakąś wiadomość. W ten sposób nie zachowywał się w żaden inny dzień swego urzędowania na Kremlu.
Dokumenty nie płoną?
Na razie dokumenty wytworzone przez sowieckie KGB nie są dostępne badaczom. Większość z tego, co dr Andrzej Grajewski odnalazł i opublikował w książce "Pontyfikat wielu zagrożeń. Jan Paweł II w świetle dokumentów sprawy "Kapella" 1979-1990", pochodzi z filii jednej z podległych Kremlowi jednostek KGB w Wilnie.
- Te dokumenty, na szczęście, nie zostały zniszczone - dodał historyk. - Są przy tym bezcennym dowodem bezwzględnej polityki Kremla, który inne państwa lub instytucje traktował albo jak wasali albo po prostu jak wrogów. Watykan i Kościół katolicki należeli do tej drugiej kategorii i byli zwalczani wszelkimi możliwymi sposobami.
Piotr Litka
REKLAMA
REKLAMA