NBA: LeBron James uderza we władze ligi. "Nikt nie chciał mnie słuchać"
Jeszcze nigdy tak wielu koszykarzy nie było kontuzjowanych w decydującej fazie rozgrywek ligi NBA. Jedna z największych gwiazd LeBron James uważa, że winne temu są... władze, które w możliwie krótkim czasie chcą rozegrać jak najwięcej meczów.
2021-06-17, 20:41
- Nikt nie chciał mnie słuchać, jak mówiłem, że mamy za małą przerwę między rozgrywkami; że mecze są za często; że trudno będzie to wytrzymać fizycznie. Wiedziałem, co się stanie... - napisał na Twitterze koszykarz Los Angeles Lakers, który sam wypadł z gry na wiele spotkań z powodu urazu.
Powiązany Artykuł

NBA: Hawks i Clippers bliżej finałów konferencji. Zacięta walka w play-off
36-letni James nie wytrzymał, gdy okazało się, że kontuzji nabawił się gwiazdor Los Angeles Clippers Kawhi Leonard. Koszykarz prawdopodobnie w tym sezonie nie będzie mógł już zagrać, choć czeka jeszcze na dokładną diagnozę bolącego kolana.
"Swoimi wypowiedziami przed sezonem chciałem uchronić zawodników przed takimi sytuacjami. Kontuzje nie są elementem gry, one są konsekwencją zbyt krótkich przerw między rozgrywkami" - zaznaczył James.
REKLAMA
Obok Leonarda w fazie play-off przynajmniej w jednym meczu zabraknie także Anthony'ego Davisa, Jamesa Hardena, Donovana Mitchella, Mike'a Conleya, Jaylena Browna, Joela Embiida i Kyriego Irvinga. To rekordowa liczba. Jak wyliczył portal ESPN, jeszcze nigdy w tej fazie rozgrywek nie brakowało tylu gwiazd.
"Play-off to jest część sezonu, na którą czekają wszyscy - i my zawodnicy, i kibice. Teraz się okazuje, że wielu z nas nie może w tym uczestniczyć. To szalone" - dodał James.
Ostatni sezon, z powodu pandemii koronawirusa, zakończył się 11 października. Obecny rozpoczął się 22 grudnia. James od samego początku był za rozpoczęciem rozgrywek dopiero w styczniu.
REKLAMA
REKLAMA