Eksperci: Inicjatywa Trójmorza to szansa do nowe inwestycje i konkurencję w Europie
Połączenie giełd państw Trójmorza byłoby ważnym wspólnym przedsięwzięciem gospodarczym, pozwalającym na konkurowanie z innymi europejskimi giełdami. Niezwykle ważne dla dalszego rozwoju, wykorzystania szans na skrócenie łańcuchów dostaw i pozyskanie zagranicznych inwestycji będzie też rozbudowa sieci połączeń drogowych między państwami Trójmorza – mówili goście audycji Rządy Pieniądza: Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista banku Pekao SA i Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
2021-07-09, 17:10
Podczas szczytu państw Trójmorza podejmowane wątki gospodarcze związane były z odbudowa po pandemii, ale także z szansami na przyciągnięcie do region inwestorów spoza niego, chociażby z Japonii.
Jest jeszcze sporo do zrobienia – np. we sprawie połączenia giełd
- Nie zrealizowano do tej pory najprostszej formy współpracy w ramach Trójmorza tj. połączenia sił wszystkich giełd I włączenia w to giełdy w Wiedniu, która swego czasu chciała się połączyć z polską giełdą. Byłby to wspólny obszar, który mógłby zostać szybko zrealizowany I być konkurentem dla innych platform europejskich jeżeli chodzi o pakiet giełdowy. Byłby to też pierwszy konkretny element integracji państw Trójmorza – powiedział Andrzej Sadowski.
Powiązany Artykuł

Prezes BGK: Fundusz Trójmorza zgromadził już około miliarda euro i zrealizował trzy projekty
Ważna jest też infrastruktura transportowa
Według Ernesta Pytlarczyka, w rozwoju inicjatywy Trójmorza bardzo istotne są korytarze transportowe, poprawa infrastruktury w tym zakresie.
- To byłoby szkieletem dla pozostałych inwestycji, włączając w to sferę produkcyjną. Państwa Trójmorza na pewno w dużym stopniu będą ze sobą rywalizowały bo każde ze względu na swoje położenie chce być "przedmurzem" Europy Zachodniej. Prawdopodobnie to właśnie na tych terenach będzie lokowana produkcja w najbliższych latach. Wszystkim Państwom Trójmorza z pewnością będzie też sprzyjał trend do skracania łańcuchów dostaw – argumentował Ernest Pytalczyk.
REKLAMA
W jego opinii dziś wymiana towarowa między tymi państwami jest stosunkowo mała ale będzie rosła wraz z ich rozwojem gospodarczym. Wymaga to jednak na początek inwestycji w infrastrukturę drogową.
Eksperci dyskutowali też o rynku mieszkaniowym
Innym tematem poruszonym przez gości Rządów Pieniądza była sytuacja na rynku mieszkaniowym.
GUS podał wskaźniki cen lokali mieszkalnych w I kwartale 2021 r. Ceny wzrosły o 2 proc. w stosunku do IV kwartału 2020 r. (na rynku pierwotnym o 2,1 proc. a na wtórnym o 1,9 proc.).
W porównaniu z analogicznym okresem 2020 r. ceny lokali mieszkalnych wzrosły o 7,2 proc. (na rynku pierwotnym o 6,5%, na wtórnym o 7,8 proc.).
REKLAMA
- Teza jakoby mielibyśmy już do czynienia z bańką spekulacyjną na rynku nieruchomości mieszkaniowych jest moim zdaniem ryzykowna. Należałoby bowiem spojrzeć na dostępność mieszkań mierzoną ilością metrów, które można kupić za średnią pensję albo tym, jaki ekwiwalent kredytowy można obsłużyć ze średniej pensji – zaznaczył Ernest Pytralczyk.
Jego zdaniem to, że znacznie powyżej danych wskazywanych przez GUS wzrosły ceny mieszkań w dużych aglomeracjach, a przede wszystkim w Warszawie, jest rzeczą normalną. Wyższe są w takich miejscach wynagrodzenia, więcej możliwości zatrudnienia za wyższe pensje, większy popyt pochodzący także spoza aglomeracji.
Jest to zresztą właściwość wszystkich stolic europejskich jak np. Paryż czy Berlin, w którym ostatnio odnotowano znaczny wzrost cen mieszkań, które u nas, w opinii eksperta, nie są jeszcze nadmierne wysokie.
Posłuchaj
REKLAMA
Ceny mieszkań będą rosły – są dobrą inwestycją
Według Andrzeja Sadowskiego inwestycje w mieszkania są cały czas alternatywą dla innych form oszczędzania, które na lokatach bankowych jest całkowicie nieopłacalne. Dlatego ceny mieszkań będą rosły.
- Dziś najłatwiejszych sposobem inwestycji przez obywateli nie jest inwestycja w sztabki złota tylko właśnie w mieszkania. Jest to trend występujący od wielu miesięcy, a to, że ceny rosną szczególnie na rynku wtórnym pokazuje, że nabywcom chodzi o mieszkania, które mogą kupić tu teraz i nie muszą czekać na realizację inwestycji, która będzie nowocześniejsza ale bardziej odległa w czasie – podkreślił Andrzej Sadowski.
Anna Grabowska, jk
REKLAMA