"Wszystko rozbiło się o personalia". Olga Doleśniak-Harczuk o wyborach w Niemczech

- Lider FDP Christian Lindner jest ulubieńcem mediów niemieckich. Stawia się go w kontrze do szefowej Zielonych Annaleny Baerbock, która okazała się zbyt monotonna. Armin Laschet z CDU okazał się zaś zbyt nerwowy i agresywny, choć ma wizerunek pogodnego wujka. Scholz Olaf z SPD wygrał ten wyścig jako najmniejsze zło - mówiła w Polskim Radiu 24 Olga Doleśniak-Harczuk, publicystka "Nowego Państwa".

2021-09-28, 20:37

Unia CDU/CSU poniosła klęskę w niemieckich wyborach, spadając z poziomu 32,9 proc. do historycznie niskiego wyniku 24,1 proc. Najsilniejszą partią jest SPD z 25,7 proc. głosów. Na trzecim miejscu uplasowali się Zieloni z 14,8 proc., a za nimi FDP z 11,5 proc. AfD uzyskała 10,3 proc. głosów.

Powiązany Artykuł

"Merkel musi się liczyć z tym, że z polityki jeszcze nie odejdzie". Dr Bonikowska o wyborach w Niemczech

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 wszystko rozbiło się o personalia. - O to, jak poszczególni kandydaci na kanclerza zachowywali się w telewizji. Występy Olafa Scholza, Armina Lascheta i Annaleny Baerbock (liderki Zielonych) miały znaczenie. Z sondażów wynikało, że za każdym razem, gdy ta trójka pojawiała się podczas debat, to Scholz punktował, Laschet spadał w czarną otchłań, a Baerbock była irytująca - tłumaczyła Olga Doleśniak-Harczuk.

Tymczasem chęć utworzenia rządu zadeklarowali i Scholz, i Laschet. Kto ostatecznie będzie rządził, zależy teraz w dużej mierze od liberałów z FDP i Zielonych. - Architektami przyszłego rządu Niemiec będą FDP i Zieloni. Przewaga jest jednak po stronie liberałów. Lider FDP Christian Lindner jest ulubieńcem mediów niemieckich. Stawia się go w kontrze do Annaleny Baerbock, która okazała się zbyt monotonna. Armin Laschet okazał się zaś zbyt nerwowy i agresywny, choć ma wizerunek pogodnego wujka. Scholz wygrał ten wyścig jako najmniejsze zło - powiedziała Doleśniak-Harczuk.

Posłuchaj

Olga Doleśniak-Harczuk o wyborach w Niemczech (Świat w powiększeniu) 24:20

Dodaj do playlisty

Z przeprowadzonego na zlecenie tygodnika "Spiegel" sondażu po wyborach do Bundestagu wynika, że dwie trzecie Niemców chciałoby, żeby to Olaf Scholz, a nie Armin Laschet został kanclerzem. Większość ankietowanych uważa także, że chadecja, CDU/CSU, powinna przejść do opozycji, zamiast tworzyć rząd.

REKLAMA

Więcej w nagraniu.