Rośnie liczba firm w Polsce. Tyle że tych najmniejszych
Liczba podmiotów gospodarczych zwiększa się dynamicznie - to efekt częstszego przechodzenia z umowy o pracę na działalność - ocenił Michał Gniazdowski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
2021-11-10, 15:22
Analityk zespołu makroekonomii PIE zwrócił uwagę, że liczba firm działających w Polsce wzrosła w październiku o 168 tys. względem ubiegłego roku (3,6 proc. r/r).
Powiązany Artykuł
To dobry czas dla firm technologicznych. Biznesy rosną w szybkim tempie
Najwięcej nowych firm pojawiło się w budownictwie (wzrost o 6,1 proc.), usługach związanych z informacją i komunikacją (11,7 proc.) oraz w usługach profesjonalnych (4,3 proc.). "Po załamaniu w 2020 r. odbija też sektor gastronomiczny (7,7 proc). Spada liczba działalności w górnictwie oraz w działalności finansowej" - wskazał.
Jednocześnie rośnie też liczba firm zawieszających lub kończących działalność
Jak podał w środę Główny Urząd Statystyczny, w październiku w rejestrze REGON wyrejestrowano 14 782 firmy, o 9,6 proc. więcej m/m. Jednocześnie w październiku zarejestrowano 31 758 firm, o 2,0 proc. więcej m/m. Liczba firm z zawieszoną działalnością wzrosła o 1,5 proc. m/m.
Najwięcej zawieszonych firm zajmujących się gastronomią, zakwaterowaniem, budownictwem, a także transportem czy budownictwem
W opinii Gniazdowskiego niepokojącym zjawiskiem jest kolejna fala zawieszania działalności gospodarczych. W październiku liczba zawieszonych działalności była o 92 tys. większa niż w grudniu 2019 r.
Jak zaznaczył ekspert, takie działalności stanowią obecnie 11,2 proc. wszystkich firm - to wzrost o 0,8 pp względem ubiegłego roku. PIE prognozuje, że w kolejnych miesiącach odsetek przebije rekord z I kwartału (11,3 proc.).
REKLAMA
GUS podaje, że biorąc pod uwagę sekcje PKD, największy wzrost liczby podmiotów z zawieszoną działalnością w porównaniu z poprzednim miesiącem odnotowano w sekcji zakwaterowanie i gastronomia (13,5 proc.).
"Najwięcej firm zawieszanych jest także w transporcie i budownictwie - to prawdopodobnie konsekwencja szoków cenowych związanych z niedoborami materiałów" - podsumował Gniazdowski.
PAP, jk
REKLAMA