73 lata temu Cracovia została mistrzem
- Cracovia - Wisła! Ileż to razy okrzyk ten emocjonował masy piłkarskie Polski - można było przeczytać w krakowskiej prasie. 5 grudnia, 73 lata temu, pierwszym powojennym mistrzem kraju została Cracovia. Po raz ostatni w swojej historii zdobyła czempionat Polski.
2021-12-05, 05:00
Osiem lat trwała przerwa w rozgrywkach ligowych
Po zakończeniu agresji Niemiec na nasz kraj i ustaniu działań wojennych, Polska starała się jak najszybciej wrócić do normalności. Jednak zniszczenia jakie pozostawił okupant nie pozwalały, aby od razu rozpocząć działalność sportową. Infrastruktura była zrujnowana. Bardzo dużo sportowców zostało zamordowanych przez Niemców. Wszystko to spowodowało, że pierwsze przymiarki, do rozpoczęcia regularnych rozgrywek futbolowych, musiały poczekać aż do 1948 roku. Na szczęście, w tym roku, udało się wznowić Polską Ligę.
Pierwsze mecze odbyły się 14 marca
Do rywalizacji przystąpiło czternaście zespołów. Najliczniej reprezentowany był Górny Śląsk. Miał aż czterech przedstawicieli: Ruch Chorzów, AKS Chorzów, Polonię Bytom oraz Rymer 19 Rybnik. Z Krakowa były: Wisła, Cracovia oraz Garbarnia. Stawkę uzupełniały: warszawska Legia oraz Polonia, Warta i ZZS z Poznania, Łódzki Widzew i ŁKS, a także Tarnovia Tarnów. Kibice strasznie się stęsknili za rozgrywkami. W końcu ruszyły one aż po ośmiu latach przerwy. Pierwszą kolejkę obserwowało bezpośrednio ponad 70 000 widzów, co, jak na stan trybun na poszczególnych stadionach było wybitnym osiągnięciem. Rywalizacja była bardzo zacięta. Na trzy kolejki, przed zakończeniem ligi, pierwsze miejsce zajmowała Cracovia. Miała dwa punkty przewagi nad Wisłą. Jednak Pasy doznały nieoczekiwanej porażki z AKS w Chorzowie, Dzięki temu oba krakowskie kluby zrównały się punktami. I ta sytuacja nie zmieniła się do końca zmagań ligowych.
- W wypadku uzyskania równej ilości punktów przez dwie drużyny znajdujące się na czele tabeli, wyznaczone zostanie między nimi decydujące, trzecie spotkanie na neutralnym boisku. Spotkanie to decyduje o zajęciu 1-go lub drugiego miejsca w tabeli - stanowił 8 punkt regulaminu, rozgrywek Polskiego Związku Piłki Nożnej.
5 grudnia 1948 roku wyłoniono pierwszego powojennego mistrza Polski
Na pięć dni przed obligatoryjną datą rozegrania pojedynku, spotkali się przedstawiciele obu klubów.
REKLAMA
- We wtorek rano ustalili delegaci zarządów Cracovii i Wisły, na wspólnej konferencji pod przewodnictwem prezesa KOPZN, (Władysława przyp. red.) Filipkiewicza, że terenem rozstrzygającego meczu będzie neutralny stadion Garbarni. Przedstawiciele klubów (…) wyrazili radość, że nie valkovery i inne "regulaminowe interpretacje", ale właśnie "walka wręcz" rozstrzygnie o najbardziej zaszczytnym tytule - donosiła ówczesna krakowska prasa.
Dodatkowym walorem, wyboru na baraż Garbarni, był fakt, że obie drużyny nie musiały nigdzie jechać. Mogły się spokojnie przygotowywać na własnych obiektach.
- Cracovia - Wisła! Ileż to razy okrzyk ten emocjonował masy piłkarskie Polski. Ile razy wprawiał w trans gród podwawelski, gdzie nazwy te są symbolem samym dla siebie! - w ten sposób media, zachęcały jak największa liczbę kibiców, do wybrania się na ten pojedynek.
Akcja przyniosła wspaniały skutek. Z całego kraju, aczkolwiek w przeważającej liczbie Krakusy, fani futbolu ruszyli na stadion. Przybyło ich ponad 20 tysięcy. Jak na tamte czasy to przeogromna liczba.
REKLAMA
- Wczuwamy się w nastroje Krakowa, wczuwamy się w gorączkową atmosferę, która w tej chwili na kilkadziesiąt godzin przed decydującym bojem, z nadmiaru podniecenia, zastyga w pozornym bezruchu - relacjonowano atmosferą przedmeczową na falach radiowych.
Oba zespoły podeszły do tej potyczki bardzo poważnie. W końcu to pierwsze powojenne rozgrywki. A zostać mistrzem to zaszczyt, który może otrzymać tylko najlepszy. Drużyny odcięły się od otaczającego świata, aby jak najlepiej się przygotować i aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, w decydującym starciu.
- Nastrój w obu obozach jest poważny. Po raz pierwszy chyba tak na ogół skorzy do chełpliwości piłkarze nie "odgryzają się"; "my im pokażemy". Wypowiedzi co do ew. wyniku są skromne powściągliwe i nacechowane dużą dozą ostrożności. Mówi się raczej o konieczności dogrywki, w wypadku braku rozstrzygnięcia. Zarówno Wiślacy jak i ich rywal doceniają wagę spotkania i... przeciwnika. I jedna i druga strona cieszy się, że o tym "kto lepszy" zadecyduje bezpośrednie starcie - w ten sposób opisano atmosferę przygotowań obu teamów.
Mecz został zaplanowany na godzinę 11:00, w niedzielę. W tamtych czasach nie było jeszcze oświetlenia na stadionach stąd tak wczesna pora rozgrywania pojedynku. Na sędziego meczu został wytypowany Julian Brzuchowski z Warszawy.
REKLAMA
- Punktualnie o godzinie 11-tej na lekko zamarznięte boisko wybiegła jedenastka Wisły, prowadzona przez kapitana drużyny, Jerzego Jurowicza (…) W minutę potem wybiega drużyna Cracovii z kapitanem zespołu, Edwardem Jabłońskim na czele - tymi słowy rozpoczynała się relacja z pojedynku, w gazecie „Wieczór”.
Mecz rozpoczął się wspaniale dla Białej Gwiazdy. Praktycznie w pierwszej akcji potyczki, gola zdobył Tadeusz Legutko. 1:0 dla zespołu z Reymonta. W tym momencie to on był mistrzem Polski. Po tym trafieniu Wisła poszła za ciosem. Napór trwał przez dłuższy okres czasu. Dopiero około dwudziestej minuty, do głosu zaczęły dochodzić Pasy. Sytuacja diametralnie się zmieniła kilka chwil przed zakończeniem pierwszej połowy.
- Nadchodzi 44-ta minuta pierwszej połowy. Minuta, która rozstrzygnęła spotkanie na korzyść Cracovii. Jabłoński II (Marian przyp. red.) przechodzi z piłką na prawą stronę boiska, mijając kilku zawodników, podaje prostopadle do (Ludwika przyp. red.) Poświata, ten centruje, a nadbiegający Różankowski II (Stanisław przyp. red.) lokuje piłkę główką w siatce. Tuż po rozpoczęciu gry przez Wisłę przy piłce jest znów Różankowski II, który podchodzi z piłką do linii pola karnego Wisły, przytomnie podaje nieobstawionemu (Czesławowi przyp. red.) Szelidze, a ten z paru metrów płaskim, przyziemnym strzałem zdobywa drugą bramkę, powitaną przez sympatyków biało-czerwonych burzą oklasków - można było przeczytać w relacji.
Cracovia prowadziła 2:1. Tak zakończyła się pierwsza odsłona meczu. W drugiej, na początku Biała Gwiazda rzuciła się do odrabiania strat. Niestety nie przyniosło to żadnego efektu. Po około dwudziestu minutach zapał nieco zelżał. I ten moment wykorzystały Pasy. Szybka kontra zakończyła się celnym trafienie Różankowskiego II. To podcięło skrzyła przeciwnikom. Cracovia nieco się wycofała i kontrolowała przebieg zawodów. Potyczka zakończyła się jej wygraną 3:1. Tym samym została pierwszym, powojennym czempionem naszego kraju. To był jej piaty tytuł. Jak się później okazało, to jej ostatnie mistrzostwo do dnia dzisiejszego, a minęły już 73 lata.
REKLAMA
AK
Źródła: wikipasy.pl, historiawisl.pl, przegladsportowy.pl, „Wieczór” czasopismo
REKLAMA