Jest decyzja sądu ws. pozwu przeciwko Facebookowi. Krzysztof Czabański: przełomowe orzeczenie
Jak orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie, rozpatrując sprawę z powództwa Krzysztofa Czabańskiego przeciwko Facebookowi, polski użytkownik w sporze z Facebookiem nie musi tłumaczyć pozwu na język angielski. - To przełomowe orzeczenie. Otworzy drogę wielu innym sprawom - ocenił przewodniczący Rady Mediów Narodowych.
2022-01-11, 18:03
Przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański powiedział, że orzeczenie Sądu Apelacyjnego jest przełomowe.
- Wprawdzie nie ma precedensu w polskim prawie, ale to orzeczenie otwiera drogę do odpowiedzialności prawnej, sądowej ze strony Facebooka, żeby nie postępował samowolnie, nie cenzurował, żeby musiał przed sądem wytłumaczyć, dlaczego postąpił tak, a nie inaczej - mówił Krzysztof Czabański.
"Zasłaniał się tym, że nie zna polskiego"
Dodał, że kontrola sądowa w takich sprawach jest bardzo wskazana. - Dla wolności słowa, dla wolności wypowiedzi jest to orzeczenie bardzo ważne - stwierdził przewodniczący Rady Mediów Narodowych. Dotychczas - jak tłumaczył - gdy sprawa dochodziła do sądu, Facebook "zasłaniał się tym, że on nie zna polskiego i prosi, żeby pozew tłumaczyć na angielski i składać do spółki w Irlandii, która prowadzi interesy Facebooka w Polsce". Według Krzysztofa Czabańskiego "to był oczywiście wybieg, który miał zniechęcić do składania pozwów, ponieważ to się wiąże z kosztami".
Sąd Apelacyjny napisał w uzasadnieniu, że "brak jest dostatecznych przesłanek, aby stwierdzić, że Facebook Ireland Ltd w Dublinie, mimo że jest podmiotem zagranicznym, nie zna języka polskiego, skoro tworzy w tym języku regulaminy użytkowania i polityki prywatności oraz zawiera w tym języku liczne umowy z polskimi użytkownikami".
REKLAMA
- Niewątpliwie, pozwany korzysta w tym celu z wykwalifikowanego personelu, który włada językiem polskim, a tym samym język ten rozumie - dodano w uzasadnieniu.
Posłuchaj
Sąd Apelacyjny przywołał rozstrzygnięcie Wyższego Sądu Krajowego w Düsseldorfie z grudnia 2019 roku, który uznał, że w sporze z niemieckim użytkownikiem Facebook nie może domagać się tłumaczenia dokumentów na język angielski. Stanowisko to podzielił polski sąd.
- "Ingerencja w proces demokratyczny". Dziambor o działaniach Facebooka
- Marek Balt: Facebook to prywatna firma, która ma swój regulamin
ng
REKLAMA
REKLAMA