Polityka "zero COVID" w Chinach groźna dla reszty świata. Xi zdeterminowany w walce z wirusem

Chiński prezydent Xi Jinping, wzmacnia swoje poparcie dla polityki "zero COVID-19". Takie postępowanie zagraża globalnej gospodarce poprzez negatywne oddziaływanie na chińską produkcję przemysłową.

2022-04-19, 09:15

Polityka "zero COVID" w Chinach groźna dla reszty świata. Xi zdeterminowany w walce z wirusem
Pekin testuje na koronawirusa. Przybliża się perspetywa kwarantanny.Foto: shutterstock/ Graeme Kennedy

- Wydaje się, że sposób myślenia Xi to wytrwałe poszukiwanie w Chinach własnych odpowiedzi na wstrząsy, a nie importowanie odpowiedzi znalezionych przez Zachód - powiedziała Alicia Garcia-Herrero, główna ekonomistka na region Azji i Pacyfiku w Natixis. - Obejmuje to politykę "zero COVID-19"w przeciwieństwie do zachodniego podejścia polegającego na dążeniu do odporności stadnej - powiedziała.

Lojalność Xi wobec obranej polityki, pomimo powszechnego gniewu opinii publicznej, odzwierciedla również bezpieczeństwo jego pozycji w Partii Komunistycznej.

Chińska polityka COVID, zgodnie z którą każda osoba zarażona, bez względu na to, czy wystąpiły u niej objawy, czy nie, musi przejść kwarantannę, przez długi czas cieszyła się poparciem opinii publicznej, ale obecnie spotyka się z naciskiem ze strony zdenerwowanych mieszkańców i przedsiębiorców w Szanghaju i innych miejscach, którzy twierdzą, że koszty zaczynają przewyższać korzyści, zwłaszcza że większość przypadków nie daje żadnych objawów.

REKLAMA

Objawy gospodarcze

Chociaż do tego tygodnia Szanghaj nie odnotował żadnych zgonów spowodowanych wirusem COVID-19 podczas ostatniego wybuchu epidemii, wielu użytkowników mediów społecznościowych zamieściło historie osób, które zmarły z innych przyczyn podczas blokady miasta. Ucierpiały konsumpcja, łańcuchy dostaw i zatrudnienie.

Wielu ludzi, w tym osoby zamożne, które są przyzwyczajone do podróżowania za granicę, ale zostały uziemione przez dwa lata prawie zamkniętych granic, coraz bardziej irytuje się z powodu "zero-COVID", podczas gdy inne kraje próbują żyć z wirusem.

Ale chociaż mieszkańcy Szanghaju dają upust swojej frustracji w internecie i walczą z urzędnikami, ograniczenia w przemieszczaniu się, kontrola państwa nad mediami, cenzura i szybkość, z jaką Chiny tłumią protesty oznaczają, że takie oburzenie nie jest w stanie zyskać na sile.

Xi numerem jeden

- Przywództwo KPCh od dawna postanowiło, że Xi będzie numerem jeden - powiedział Jean-Pierre Cabestan z Hong Kong Baptist University, odnosząc się do Komunistycznej Partii Chin.

REKLAMA

- Xi i jego frakcja znajdą wszelkie powody i wymówki, aby go chronić, a winą za każdą słabość czy błąd obarczą urzędników niższego szczebla - powiedział.

- Inaczej niż w demokracjach, gdzie niezadowolenie społeczne przejawia się w badaniach opinii publicznej i głosowaniach, w reżimach autorytarnych stanowi ono zagrożenie dla przywódców tylko wtedy, gdy jest wykorzystywane przez przeciwnika - powiedział Chen Daoyin, były profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Nauk Politycznych i Prawa w Szanghaju, a obecnie komentator mieszkający w Chile.

- Ponieważ Xi pozbył się już wszystkich realnych przeciwników, gniew opinii publicznej nie może mu już wiele zrobić - dodał.

Pierwotna epidemia COVID w Wuhan, która wywołała strach i protesty w internecie, wyrządziła Xi niewielkie szkody polityczne, a rząd ostatecznie uznał swoją reakcję za zwycięstwo. Wielu urzędnikom niższego szczebla poszło gorzej, co częściowo wyjaśnia tempo w jakim miasta wprowadzają obecnie ograniczenia dotyczące COVID. Przed wybuchem epidemii w Szanghaju powszechnie oczekiwano, że szef partii Li Qiang zostanie awansowany do najwyższego szczebla władzy, Stałego Komitetu Biura Politycznego, gdzie będzie kluczowym sojusznikiem Xi w jego trzeciej kadencji.

REKLAMA

- Jeśli Li zostanie ukarany za wybuch epidemii w Szanghaju, może to zakłócić planowany przez Xi skład kierownictwa partii w następnej generacji - powiedział Chen. Podczas gdy w innych miastach urzędnicy wyższego szczebla byli zwalniani z pracy lub stawiani na cenzurowanym po wybuchu epidemii, w Szanghaju ukarano tylko urzędników bardzo niskiego szczebla.

- Jeśli sytuacja w Szanghaju wyjaśni się w ciągu miesiąca, zarówno Xi, jak i Li mogą osiągnąć to, czego chcą - powiedział Chen.

  • Czytaj także:

Śledzenie, kwarantanna, chaos. Chiny walczą z koronawirusem w Szanghaju

PolskieRadio24.pl/ Reuters/ mib

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej