Niepełnoletni dłużnicy - alimenty, kary i mandaty. Lista zobowiązań jest długa
Niepełnoletni dłużnicy pochodzą głównie z woj. śląskiego, łódzkiego i warmińsko-mazurskiego; w całym kraju jest zarejestrowanych 1,4 tysiąca małoletnich niepłacących w terminie swoich zobowiązań - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Najczęściej widnieją w rejestrze z powodu nieopłacenia kar za jazdę na gapę czy kosztów sądowych.
2022-06-01, 13:02
W rejestrze BIG InfoMonitor jest obecnie wpisanych prawie 1,4 tys. osób, które nie mają skończonych 18 lat. Suma ich zaległości przekracza 620 tys. zł. Najwięcej niepełnoletnich dłużników pochodzi z województw: śląskiego, łódzkiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. Ślązacy mają też najwyższą średnią zaległości – ponad 618 zł, wobec 433 zł średniej dla wszystkich dłużników poniżej 18 lat.
Radca prawny BIG InfoMonitor Grzegorz Pietraszkiewicz przypomniał, że prawo daje osobom, które ukończyły 13 lat, ograniczoną zdolność do czynności prawnych. "Dzięki temu mają prawo do samodzielnego konta bankowego, a jeśli skończyły szkolę podstawową, mogą też pracować. Mogą też trafić do rejestru dłużników. Już po 17. urodzinach podlegają odpowiedzialności karnej takiej jak dorośli" - wskazał.
Niepełnoletni mający po 15 tys. zaległych alimentów
Większość zgłoszonych do rejestru niepełnoletnich niesolidnych dłużników to gapowicze, którzy nie uregulowali kary za jazdę bez biletu - wynika z danych BIG InfoMonitor. Z autobusu czy pociągu wyszli z karą nie raz, bo średnia ich zaległość z tego tytułu wynosi 590 zł.
Jest też grupa dłużników zgłoszonych przez sądy za nieopłacone koszty sądowe lub grzywny, a nawet "alimenciarze", mimo że są niepełnoletni, nie zapłacili na swoje dzieci średnio już po ponad 15 tys. zł.
REKLAMA
Warto unikać znalezienia się w rejestrze
- Informacja o długu może widnieć w rejestrze przez 6 lat od powstania. A to w większości przypadków oznacza, że dłużnik wejdzie w dorosłe życie z publicznie dostępną informacją o posiadanej zaległości bądź zaległościach - zwraca uwagę ekspert.
Wyjaśnił, że jeśli będzie wówczas zainteresowany podpisaniem umowy abonamentowej na telefon, odłożeniem w czasie płatności za zakupy w internecie czy sfinansowaniem działalności gospodarczej lub zakupu nieruchomości, zaległość w rejestrze stanie mu na przeszkodzie.
Ryzykowny spadek może być pułapką
Dzieci do rejestru mogą też wpisać instytucje, które dochodzą od nich płatności w związku z otrzymanym przez nie spadkiem. - Dziedziczenie to nie tylko możliwość przyjęcia majątku, ale także konieczność przejęcia długów. Dlatego zawsze warto się zastanowić, czy spadek przyjąć czy odrzucić" - stwierdził. Dodał, że termin na złożenie oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu to sześć miesięcy od dnia, w którym dowiedziano się o powołaniu do spadku. W przypadku dzieci małoletnich o zgodę na odrzucenie spadku w imieniu małoletniego muszą wystąpić do sądu rodzice lub opiekunowie prawni – dodał.
Gdy decyzja jest inna, spadek można przyjąć na dwa sposoby: wprost lub z dobrodziejstwem inwentarza. "Przyjęcie spadku wprost to pełna odpowiedzialność za spadkodawcę m.in. zobowiązanie do spłaty jego długów.
REKLAMA
- Długi czynszowe Polaków wzrosły do 200 mln zł. Ekspert: utrzymanie lokali jest coraz droższe
- Coraz więcej firm odczuwa skutki wojny na Ukrainie. Zmniejszają się natomiast zatory płatnicze
- Niepłacenie alimentów coraz większym problemem. Opublikowano niepokojące dane
Natomiast spadek z dobrodziejstwem inwentarza oznacza, iż za ewentualne długi spadkowe spadkobierca odpowiada wyłącznie do wartości tego, co odziedziczył" - wskazał Pietraszkiewicz. Jeśli spadkobierca w ciągu 6 miesięcy od terminu na złożenie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku nie zrobi nic, oznacza to, że przyjmuje spadek z dobrodziejstwem inwentarza - dodał.
PAP/polskieradio24/PKJ
REKLAMA