W Ugandzie powstają Domy Nadziei. "Ci młodzi ludzie przeszli okropności wojny"
Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie buduje dla dzieci i młodzieży w Ugandzie Domy Nadziei. W największym obozie dla uchodźców z Sudanu Południowego - Bidibidi - przebywa obecnie 300 tysięcy osób.
2022-08-03, 16:06
- Większość to dzieci i młodzież, którym chcemy zapewnić edukację - mówił dyrektor polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. profesor Waldemar Cisło. - Centra są potrzebne, bo można tam przy świetle odrobić lekcje, gdy słońce już zachodzi. Młodzi są otoczeni opieką i mają możliwość poczuć, że komuś na nich zależy. Ci młodzi ludzie przeszli okropności wojny - dodał. Łącznie takich Domów Nadziei ma powstać pięć - po jednym w każdej części obozu.
Na miejscu pracują misjonarze werbiści oraz siostry ze Zgromadzenia Służebnic Ducha Świętego. Ojciec Andrzej Dzida podczas internetowego łączenia mówił, że w obozie Bidibidi szkoły są przepełnione, a w jednej klasie jest nawet 300 dzieci. - W ich szałasach nie ma warunków do nauki - trudno jest cokolwiek zrobić, po szkole mogą więc przychodzić do centrum, tam uczyć się i przebywać ze sobą - zaznaczył.
Posłuchaj
Dom Nadziei
Ks. Waldemar Cisło powiedział, że bez edukacji te dzieci trafią w ręce grup terrorystycznych. - Jeśli nie damy im wykształcenia, będą chodzić z tymi grupami, rabować i mordować. Bandyci często porywają młodych, wtedy dzieją się tragedie - zaznaczył kapłan.
REKLAMA
Każdy Dom Nadziei ma mieć 30 metrów długości i 10 metrów szerokości. Elementem budynku są rynny, które odprowadzą do cysterny wodę deszczową, którą następnie można wykorzystać np. do mycia rąk. Prąd jest wytwarzany za pomocą paneli solarnych. Koszt wybudowania jednego centrum wynosi około 60 tysięcy euro. Projekt można wspierać, wpłacając darowizny, szczegóły podano na stronie www.pkwp.org.
Od 2013 roku w wyniku działań wojennych z Sudanu Południowego uciekło około 3,5 miliona ludzi, z których około 1,2 miliona dotarło do Ugandy.
pkur
REKLAMA