55 lat temu urodził się Marek Jóźwiak

Marek Jóźwiak, obrońca Legii Warszawa. Obecnie menadżer piłkarski.

2022-08-21, 05:00

55 lat temu urodził się Marek Jóźwiak
Sport - kartka z kalendarza . Foto: PR

Spełnienie marzeń

Raciąż to niewielkie miasto leżące na północnym Mazowszu. Znajduje się na trasie z Płocka do Ciechanowa. Tam 21 sierpnia 1967 roku przyszedł na świat Marek Jóźwiak. Od dziecka interesował się piłką nożną. Z racji swoich warunków fizycznych, był wysokim młodzieńcem, realizował swoją pasję w szykach obronnych zespołów, w których występował. Zaczynał w szeregach LZS Siemiątkowo. Później zasilił Błękitnych z jego rodzinnego miasta. W wieku 18 lat przeszedł do Mławianki  Mława, gdzie kontynuował karierę. Tam wypatrzyli go skauci stołecznej Legii. Jako, że Jóźwiak był w wieku, w którym realizuje się zaszczytny obowiązek służby wojskowej nie było żadnych problemów z przejściem do klubu z Łazienkowskiej 3. Dla młodego futbolisty to było spełnienie marzeń. Nagle z niskich klas rozgrywkowych dostał się na sam szczyt polskiej piłki nożnej.

Czerwono-biało-zieloni

Nie było mu łatwo wywalczyć miejsce w pierwszej drużynie. Jednak dzięki niesamowitej ambicji oraz niewątpliwemu talentowi udało mu się w dosyć krótkim czasie zostać podstawowym zawodnikiem wojskowych. Bardzo szybko zdobył przychylność reszty drużyny. Koledzy z boiska nadali mu bardzo wdzięczne przezwisko „Beret”.

- Miałem wypadek i wygolili mi kółko na głowie, tak jakby berecik spadł - wspominał Jóźwiak.

W następnym sezonie po przyjściu do klubu zdobył swój pierwszy tytuł. Jego zespół tryumfował w Pucharze Polski. W czasie swojego ośmioletniego pobytu na Łazienkowskiej 3 wywalczył dwa mistrzostwa naszego kraju, 4 puchary oraz 2 Superpuchary. Z Legią występował także w rozgrywkach europejskich. Doszedł do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów gdzie Wojskowi musieli uznać wyższość Manchesteru United. Rok później w IV edycji Ligi Mistrzów doszli do ćwierćfinału tych rozgrywek, w którym ulegli greckiemu Panathinaikosowi. Dzięki występom na boiskach starego kontynentu został zauważony przez skautów zachodnich zespołów. Przeszedł do francuskiego EA Guingamp. Spędził w nim aż pięć sezonów. Udało mu się wywalczyć w 1996 roku Puchar Intertoto UEFA. W wieku 35 lat postanowił szukać nowych wyzwań. Przeniósł się do chińskiego Shenyang Jinde. Tam zabawił tylko pół roku. Po krótkim pobycie w Azji wrócił do ojczyzny. Ponownie zasilił szeregi czerwono biało zielonych. Udało mu się wywalczyć czwarty czempionat Polski. Zapisał się także w historii klubu jako najstarszy, po ikonie wojskowych Lucjanie Brychczym, zawodnik, który zdobył bramkę w rozgrywkach ligowych. Dokonał tego mając 37 lat i 60 dni.

REKLAMA

Koszulka z białym orłem na piersi

Selekcjonerom reprezentacji naszego kraju nie było po drodze z obrońcą klubu z Łazienkowskiej 3. Zadebiutował dopiero w wieku 25 lat. Ówczesny selekcjoner Henryk Apostel postanowił sprawdzić go w towarzyskim pojedynku przeciwko Gwatemali. Wszedł na boisko w 63 minucie. Mimo, że był jednym z najlepszych obrońców w kraju nie znalazł uznania w oczach szkoleniowca.

- Ja już nie wiem co jeszcze trzeba zrobić, żeby zagrać w reprezentacji. Chyba trenera zmienić? (…) Trenerem kadry jest Kosecki. On rządzi wszystkim - stwierdził Jóźwiak.

No i na następny występ musiał poczekać aż 4 lata. W eliminacjach do mistrzostw świata w 1998 roku był podstawowym defensorem. Stawiał na niego Antoni Piechniczek. Jednak nie udało się awansować na mundial. Więcej w koszulce z orzełkiem na piersi nie zagrał. Urodzony w Raciążu futbolista wystąpił tylko 14 razy w barwach narodowych.

Rekomendował do Legii Roberta Lewandowskiego

Po zawieszeniu butów na kołku nie rozstał się z piłką. Zaproponowano mu rolę dyrektora do spraw rozwoju piłkarskiego w jego ukochanym klubie. Uznał, że świetnie sobie poradzi w tej roli.

REKLAMA

- Pierwsze doświadczenia zbierałem we Francji. Rozmawiałem z Alanem Rochem z PSG, podglądałem Ali Bouafię w Guingamp (…) Jeździłem, oglądałem i rekomendowałem zawodników do gry. Praca dyrektora wiąże się z większą odpowiedzialnością, bo osobiście odpowiadam nie tylko za wzmocnienia, ale też za system szkolenia - zauważył Jóźwiak.

Był człowiekiem, który chciał aby obecnie najlepszy piłkarz świata zasilił szeregi Wojskowych.

- To ja przyprowadziłem Lewandowskiego na Legię, ale decyzję o jego przyszłości zostawiłem ludziom, którzy w tamtej chwili za to odpowiadali. Oglądałem Roberta w 20 meczach i moja rekomendacja była jednoznaczna. To nie ja popełniłem ten błąd - wspominał wybitny obrońca.

Mimo, że marzeniem młodego Lewandowskiego była gra w Legii to nigdy w niej nie wystąpił.

REKLAMA

W 2013 roku Jóżwiak został zwolniony z klubu przy Łazienkowskiej 3. Po dwóch latach przerwy w działaniach związanych z futbolem związał się z Lechią Gdańsk gdzie pracował przez dwa sezony.

Trzy lata temu Wisła Płock postanowiła związać się kontraktem z urodzonym w pobliskim Raciążu byłym zawodnikiem. Zaproponowano mu pozycję Dyrektora Sportowego.

- Dużo jest codziennej pracy. Wiele rzeczy jest jeszcze do zrobienia, ale takie jest życie. Dobrze, że ta praca jest i robi się to, co się lubi (…) Pracy jest naprawdę bardzo dużo - zauważył Jóźwiak po objęciu stanowiska.

Przygoda z Nafciarzami trwała jednak tylko rok.

REKLAMA

- Wisła Płock zakończyła współpracę z Markiem Jóźwiakiem, dyrektorem sportowym -  brzmiał oficjalny komunikat klubu.

Aktualnie trzykrotny mistrz Polskie nadal zajmuje się swoją ukochaną dyscypliną sportu. Postanowił realizować swoje cele w roli futbolowego menadżera.

Źródła: sport.tvp.pl, przegladsportowy.pl, portalplock.pl, warszawa.naszemiasto.pl, wykop.pl, sport.pl,

AK

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej