Pół roku walki z rosyjskim okupantem. Poseł PiS: państwo ukraińskie pokazało olbrzymi hart ducha

- W tej wojnie ukraińsko-rosyjskiej zaskoczył mnie silny i skuteczny opór ze strony Ukrainy. Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że wielu analityków mówiło, iż Ukraina poradzi sobie gorzej, niż robi to obecnie. Państwo ukraińskie pokazało olbrzymi hart ducha - powiedział w Polskim Radiu 24 Krzysztof Mróz (PiS). Gościem audycji był również Paweł Poncyljusz (KO).

2022-08-24, 09:38

Dziś (24 sierpnia) mija sześć miesięcy od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę. W związku z tym goście audycji "Dwie strony" mówili o największych zaskoczeniach tego wydarzenia.

- Dla mnie zaskoczeniem był sam wybuch wojny, bo do samego końca liczyłem, że w XXI wieku taka wojna, czyli wojna na pełną skalę, jest po prostu niemożliwa. Niestety okazało się inaczej. Widzimy, że to wszystko jest prawdą i wojna stała się rzeczywistością - powiedział Krzysztof Mróz.

Dodał, że kolejną rzeczą, która go zaskoczyła, był silny i skuteczny opór ze strony Ukrainy. - Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że wielu analityków mówiło, iż Ukraina poradzi sobie gorzej, niż robi to obecnie. Państwo ukraińskie pokazało olbrzymi hart ducha. Widzimy to chociażby po historii z Krymem, gdzie de facto został on zdobyty przez Rosję bez jednego wystrzału. Natomiast tutaj Ukraińcy walczą zaciekle - mówił gość PR24.

Zaznaczył, że oczywiście w walce z okupantem pomaga pomoc amerykańska, polska oraz brytyjska. - Zaskoczyła mnie natomiast postawa niektórych krajów UE na czele z Niemcami, którzy do dziś robią wszystko, aby Ukrainie nie pomóc - dodał.

REKLAMA

Podkreślił, że jest "dumny, jako Polak, iż stosunki z Ukrainą poprawiły się, mimo trudnej, bardzo bolesnej historii". - Dziś Ukraińcy doceniają naszą pomoc - stwierdził Krzysztof Mróz.

"Świadomość narodowa Ukrainy została zbudowana na wojnie"

Z kolei Paweł Poncyljusz powiedział, że jego pozytywnie zaskoczyło to, iż "ta wojna toczy się jak równy z równym". - Przecież Rosjanie dysponują dużo większym potencjałem militarnym, dużo większą armią - mówi się o nich: druga armia na świecie - i okazuje się, że ta druga armia na świecie jest skutecznie likwidowana przez dwudziestą drugą armię na świecie, czyli armię ukraińską - mówił. - Tak więc, pomimo tej dużej różnicy potencjału militarnego, w postępie wojennym nie widać, aby była to aż tak duża dysproporcja - podkreślił gość PR24.

Dodał, że dziś "Ukraina wyraźnie pokazuje światu, że jest antyrosyjska". - To dobrze, ponieważ to będzie budowało jej niepodległość na następne lata - stwierdził Paweł Poncyljusz.

- Dziś świadomość narodowa Ukraińców została zbudowana dzięki tej wojnie. Ukraińcy, jeżeli jeszcze niedawno żyli pewnego rodzaju sentymentem po Związku Radzieckim i identyfikowali Rosję jako kontynuatorkę Związku Radzieckiego, to dziś nie mają cienia wątpliwości, co za tym idzie. To znaczy, że ten sentyment do Związku Radzieckiego, a zatem do Rosji, bezpowrotnie - w przysiółkach na dalekim wschodzie Ukrainy - odszedł na zawsze i już nie wróci - mówił.

REKLAMA

Podkreślił, że spodziewał się większego zrównoważenia w pomocy militarnej, a nie tego, że pomocy udzielać będą tylko dwa, trzy kraje. - Myślałem, że cały cywilizowany świat Zachodu będzie pomagał - zaznaczył.

- Ta wojna również zweryfikowała, jakie są potencjały militarne np. krajów Europy Zachodniej, która przez ostatnie lata zdemilitaryzowała, rozbroiła się i teraz, nawet jakby chciała, to nie może wysłać sporej ilości broni na Ukrainę, bo jej nie ma - powiedział gość PR24.

Czytaj więcej: