Walka z inflacją. Prezes PiS: robimy wszystko, by zaoszczędzić Polakom kryzysu wielkiego bezrobocia

- W walce z inflacją przyjęliśmy takie założenie: nie chcemy doprowadzić do tego, by w Polsce już po raz czwarty od 1989 roku społeczeństwo przeżyło kryzys wielkiego bezrobocia i spadku dochodów - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w Polskim Radiu 24. Wyjaśnił, że z tego względu rząd nie ma zamiaru zastosować metody tzw. schładzania gospodarki, choć - jak wskazał - byłaby ona najprostsza.

2022-10-04, 16:57

Walka z inflacją. Prezes PiS: robimy wszystko, by zaoszczędzić Polakom kryzysu wielkiego bezrobocia
Ілюстрацыйнае фота.Foto: Kamil Zajączkowski/Shutterstock

W ubiegłym tygodniu Główny Urząd Statystyczny przedstawił szybki szacunek inflacji we wrześniu. Wynika z niego, że porównaniu z tym samym czasem 2021 roku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 17,2 procent.

O walkę z inflacją był pytany w Polskim Radiu 24 prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. - Inflacja jest dziś zjawiskiem o charakterze światowym i walka z nią jest ogromnie trudna - przyznał w rozmowie z Jerzym Jachowiczem.

Prezes PiS: chcemy oszczędzić społeczeństwu kolejnego wstrząsu

- Przyjęliśmy w tej walce takie założenie: nie chcemy doprowadzić do tego, by w Polsce już po raz czwarty od 1989 roku społeczeństwo przeżyło kryzys wielkiego bezrobocia, spadku dochodów - powiedział prezes PiS.

Wyliczył trzy wspomniane "wstrząsy". Jak mówił, "najpierw była pierwsza reforma Balcerowicza, niezwykle brutalna społecznie, potem schładzanie gospodarki na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, wreszcie skutki kryzysu, który wybuchł w 2018 roku".

REKLAMA

Jarosław Kaczyński stwierdził, że rząd robi wszystko, by w walce z inflacją nie sięgnąć po "najprostszą metodę". - Bo najprostszą metodą jest po prostu schładzanie gospodarki. Tylko wtedy oczywiście będziemy mieli bezrobocie, będziemy mieli rynek pracodawcy, będą wobec tego skutki płacowe - uzasadniał. 

Czytaj także:

"Chcemy jak najszybciej wrócić do czasu rozwoju"

- Przypominam, że obecnie płace rosną mniej więcej w tempie inflacji - zaznaczył prezes PiS, choć zastrzegł, że "być może teraz inflacja trochę je wyprzedziła". - Robimy inaczej, niż to się robi w różnych państwach, gdzie jest np. dwuprocentowy wzrost płac, a jednocześnie dziesięcio- czy nawet siedemnastoprocentowa inflacja - dodał.

REKLAMA

Prezes PiS Jarosław Kaczyński gościem Polskiego Radia 24:

Jarosław Kaczyński powtórzył, że rząd chce "oszczędzić społeczeństwu" podobnych skutków, co w przypadku ostatnich trzech kryzysów i dodał, że "starsze pokolenie pamięta jeszcze wstrząsy z okresu komunistycznego". - Ta sinusoida - jest trochę lepiej, potem znów gorzej - powinna się skończyć i dlatego prowadzimy politykę trudną i dość skomplikowaną, ale zmierzającą do tego celu; żeby Polacy mogli szybko powrócić do czasu rozwoju i żeby w tym trudnym momencie dla gospodarki światowej bardzo niewiele stracili albo najlepiej nic nie stracili - mówił gość Polskiego Radia 24.

Inflacja a czynniki "czysto putinowskie"

Pytany, jak przedstawiają się prognozy inflacyjne na kolejne kwartały, Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, że "dzisiaj mamy coraz to nowe czynniki". - Teraz jest to zaostrzenie działań rosyjskich, aneksji, pogróżki nuklearne. To wszystko tworzy sytuacje inną niż np. jeszcze dwa tygodnie temu - podkreślił. 

Prezes PiS nie przedstawił prognoz, uzasadniając, że "czynniki wojenne, czysto putinowskie można powiedzieć, mogą oddziaływać w sposób zaskakujący". - Dzisiaj stan jest bardzo trudny, a centrum tego stanu jest w Moskwie - dodał. Przyznał też, że różne ekspertyzy "formułowane w ciągu ostatnich miesięcy zawiodły". - Jest gorzej, niż twierdzili eksperci - stwierdził.

PR24/IAR/kp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej