OPEC+ zmniejszy wydobycie ropy naftowej. Saudyjczycy reagują na krytykę ze strony USA
Arabia Saudyjska utrzymuje, że decyzja o redukcji wydobycia ropy naftowej miała podstawy "czysto ekonomiczne". Jako "nieoparte na faktach" uznano wypowiedzi krytykujące Rijad, m.in. płynące ze strony Stanów Zjednoczonych.
2022-10-13, 05:18
Oświadczenie saudyjskiego MSZ, cytujące niewymienionego z nazwiska urzędnika, podkreśliło "czysto ekonomiczny kontekst" redukcji wydobycia ropy.
Jak zmienią się relacje Waszyngton-Rijad?
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby we wtorek w świetle zeszłotygodniowej decyzji OPEC+ o ograniczeniu wydobycia ropy naftowej o 2 mln baryłek dziennie powiedział, że prezydent USA Joe Biden uważa, że należy ponownie przemyśleć relacje z Arabią Saudyjską. Odniósł się w ten sposób do wezwań polityków Demokratów, by zaprzestać współpracy z monarchią.
REKLAMA
Decyzja ta, obliczona na podniesienie cen surowca i dokonana wbrew presji USA, wywołała falę krytyki wśród Demokratów w Kongresie, którzy uznali ją za gest wsparcia Rosji i wezwali do zamrożenia współpracy z Saudami, w tym sprzedaży im broni. Biden odmówił jednocześnie spekulacji na temat konsekwencji, jakie spotkają królestwo.
OPEC+, grupa producentów składająca się z Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) oraz sojuszników, w tym Rosji, ogłosiła swój nowy cel produkcyjny po tygodniach konsultacji z amerykańskimi urzędnikami, którzy lobbowali przeciwko takiemu posunięciu.
Decyzja OPEC+ tuż przed wyborami w USA
W oświadczeniu saudyjskiego MSZ odniesiono się też do konsultacji ze Stanami Zjednoczonymi, podczas których poproszono Saudyjczyków o opóźnienie cięć o miesiąc.
"Królestwo wyjaśniło za pomocą ciągłych konsultacji z administracją amerykańską, że wszystkie analizy ekonomiczne wskazują, iż odłożenie decyzji OPEC+ o miesiąc, zgodnie z tym, co sugerowano, miałoby negatywne konsekwencje gospodarcze" - napisano w komunikacie MSZ.
REKLAMA
Posunięcie OPEC+ wzbudziło w Waszyngtonie obawy o wzrost cen benzyny tuż przed listopadowymi wyborami w USA, w których Demokraci starają się zachować kontrolę nad Izbą Reprezentantów i Senatem - wyjaśnia agencja Reutara.
ms
REKLAMA