Pat na Powązkach. Dlaczego komuniści są chowani na cmentarzu dla bohaterów?

Nekropolia narodowa - tak określa się powszechnie Cmentarz Wojskowy na Powązkach. A chociaż to naprawdę wyjątkowe dla Polaków miejsce, cmentarz ten nie jest ani narodowy (jak chociażby amerykański Arlington), ani wojskowy. Formalnie to jeden z warszawskich cmentarzy komunalnych. A to ma ogromne znacznie.

2022-10-24, 11:28

Pat na Powązkach. Dlaczego komuniści są chowani na cmentarzu dla bohaterów?
Pikieta podczas uroczystości pogrzebowych Jerzego Urbana na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.Foto: Jacek Szydlowski/Forum

Cmentarz powstał w 1912 r. jako rosyjski cmentarz wojskowy. Potem był cmentarzem niemieckim, a w listopadzie 1918 roku nadzór nad nim przejęło polskie duszpasterstwo wojskowe. Nekropolii nadano nazwę Cmentarz Wojskowy na Powązkach a jego sercem stał się oddany w 1929 roku Pomnik Orląt Polskich, górujący nad główną aleją. W czasie okupacji na części cmentarza powstał tzw. cmentarz Bohaterów (niem. Heldenfriedhof), gdzie hitlerowcy chowali swoich zmarłych i zabitych żołnierzy.

Po II wojnie, w roku 1946, zarząd cmentarza przejęła administracja LWP, a od 1964 roku stał się, także z nazwy, cmentarzem komunalnym. W 1998 roku Rada Warszawy przywróciła nekropolii dawną nazwę, lecz wojsko, a konkretnie Dowództwo Garnizonu Warszawa jest tylko jednym z tzw. gestorów, czyli instytucji lub organizacji, które mają swoje miejsca grzebalne. Są to miejsca w kwaterach urnowych L II oraz kolumbarium B 29 oraz tradycyjnych: F II i F III. Innymi gestorami są m.in.  Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji czy Fundacja Żołnierzy Polski Walczącej. Cmentarzem zaś jak i pozostałymi cmentarzami komunalnymi, zarządza Zarząd Cmentarzy Komunalnych w Warszawie, który jest jednostką budżetową miasta.

Dziurawe sito

Jako że jest to cmentarz samorządu Warszawy to miejsca pochówku zmarłych zasłużonych dla Polski (i dla Warszawy), kombatantów, więźniów obozów i miejsc zesłania etc. są w kwaterach wydzielonych dla miasta. I to władze Warszawy decydują, kto na zaszczyt spoczywania w nich zasługuje. W 2009 roku określiła to w swoim zarządzeniu prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Kryteria  w nim zawarte dają jednak szerokie pole do interpretacji i ostatecznie wszystko zależy od indywidualnej oceny. Np. jednym z nich jest posiadanie odznaczeń państwowych. Wprawdzie, jak wyjaśnia Marlena Sawkowska z biura prasowego urzędu miasta, "odznaczenie państwowe PRL (Order Budowniczych Polski Ludowej, medal "Za udział w walkach w obronie władzy ludowej", Order Sztandaru Pracy itp.), o ile są jedynymi odznaczeniami osoby zmarłej, nie mogą być podstawą do przyznania takiego miejsca". A co, jeżeli zmarły został też oznaczony np. Orderem Odrodzenia Polski? Ten order w PRL zawisł na piersiach bardzo wielu "zasłużonych" towarzyszy - np. generałów: Floriana Siwickiego, Władysława Ciastonia, Włodzimierza Sawczuka, Tadeusza Tuczapskiego, Jana Czapli, Tadeusza Hupałowskiego, Piotra Jaroszewicza i oczywiście Wojciecha Jaruzelskiego (wszyscy zostali pochowani na Cmentarzu Wojskowym). Innym kryterium są zasługi dla Polski oraz "walka o wolność i niepodległość Polski".  Jakiej Polski - nie dopowiedziano.

Odznaczenia tylko od prezydenta

Bardziej precyzyjna jest decyzja ministra obrony narodowej z 24 września 2014 roku, wydana jednak już po bulwersujących pogrzebach Floriana Siwickiego i Wojciecha Jaruzelskiego, "w sprawie dysponowania miejscami grzebalnymi przydzielonymi na cmentarzach komunalnych m.st. Warszawy". Wedle niej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, w miejscach grzebalnych przydzielonych wojsku mogą spocząć zmarli odznaczeni "Orderem Orła Białego, Orderem Wojennym Viruti Militari, Orderem Odrodzenia Polski I lub II klasy lub Orderem Krzyża Wojskowego przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej lub mianowani przez niego na stopień wojskowy generalski (admiralski)". Warunek przyznania odznaczenia przez prezydenta (w PRL ordery i oznaczenia przyznawała Rada Państwa) to dość gęste sito. Ponadto regulamin daje prawo pochówku na Cmentarzu Wojskowym zmarłym którzy: wybitnie zasłużyli się w walce o niepodległość i suwerenność Rzeczypospolitej Polskiej, dokonali czynu świadczącego o ofiarności i odwadze, zwłaszcza w warunkach walki zbrojnej, podczas akcji humanitarnej, poszukiwawczej lub ratowniczej, znacząco zasłużyli się dla obronności i bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej oraz sprawowali funkcję kierowniczą lub zajmowali stanowisko kierownicze albo dowódcze w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. I, w odróżnieniu od zarządzenia prezydenta Warszawy, regulamin przewiduje, iż podczas rozpatrywania wniosku, gestor (czyli dowódca garnizonu Warszawa) "może wystąpić o informacje lub opinie na temat osoby zmarłej, której dotyczy wniosek, do właściwych instytucji lub organów, w szczególności do organizacji pozarządowych, Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz Sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa."  Natomiast gdy dowódca garnizonu podejmuje decyzję o udziale wojskowej asysty honorowej w uroczystości pogrzebowej, obowiązany jest takiej opinii zasięgnąć.

REKLAMA

Spoczynek przy rodzinie

Kryteria  zawarte w zarządzeniu prezydenta miasta lub w regulaminie wydanym przez ministra obrony narodowej nie obowiązują w przypadku chowania do grobów rodzinnych. To przypadek m.in. Jerzego Urbana czy Władysława Ciastonia (prawomocnie skazanego na dwa lata więzienia za  popełnienie zbrodni komunistycznej i zbrodni przeciwko ludzkości oraz przekroczenie uprawnień). W grobie rodzinnym został też złożony zmarły w 2002 roku Anatol Fejgin, oficer Informacji Wojskowej i UB, słynący z brutalności. Urban i Ciastoń pochowali swoich bliskich na Cmentarzu Wojskowym jeszcze w PRL. Natomiast generał Florian Siwicki, współtwórca stanu wojennego, dowodzący wojskami polskimi interweniującymi w Czechosłowacji w 1968 roku, pochował swego syna na Powązkach Wojskowych (i tym samym sobie zapewnił na tym cmentarzu miejsce) dawno po upadku PRL, bo w roku 2012. Syn generała spoczął w kwaterze, w której gestorem części miejsc jest wojsko.

Czytaj także:

Stanisław Kociołek, "kat Trójmiasta", pogrzebany na Powązkach Wojskowych w 2015 roku, do najbliższych nie dołączył. Urna z jego prochami została pochowana w kolumbarium. Przedstawiciel ratusza wyjaśnił, że o miejscu tym zdecydowała rodzina. Po prostu kupiła je, bo w grobie urnowym w kolumbariach nawet na Powązkach Wojskowych każdego można pochować. W końcu to cmentarz komunalny. I dopóki jego status się nie zmieni, gorszące pogrzeby komunistycznych funkcjonariuszy nadal będą się na nim odbywać, a pat na Powązkach Wojskowych będzie trwał.


Ewa Zarzycka/paw

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej