Historia SPATiF-u. Stefan Friedmann: nie być tam, to nie być aktorem
- Nie być tam, to nie być aktorem, nie mieć nic wspólnego z teatrem. Jestem z rodziny aktorskiej. Zanim osobiście dotknąłem tego miejsca, wiele o nim słyszałem z ust mojego taty - podkreślił w Polskim Radiu 24 aktor Stefan Friedmann. Gościem audycji była także Agnieszka Szarłat, autorka książki "SPATiF. Upajający pozór wolności".
2022-10-25, 10:18
- Władza w Polsce postanowiła, że artyści, dziennikarze i architekci mogą mieć swój własny klub. Dlaczego władza się na to zgodziła? Po prostu miała wtedy to środowisko w garści. Ludzie zbierali się w jednym miejscu, więc byli łatwiejsi do obserwacji - powiedziała Agnieszka Szarłat.
- Można było zobaczyć, kto z kim się przyjaźni, kto się z kim bawi, kto pije za dużo alkoholu. Takie obserwacje później służyły służbom do szantażu. Artyści z kolei bardzo się ucieszyli, że mają miejsce, w którym mogą się spotykać - dodała pisarka.
Stefa Friedmann zwrócił natomiast uwagę na ogromne znaczenie SPATiF-u w tamtym czasie. - Nie być tam, to nie być aktorem, nie mieć nic wspólnego z teatrem. Jestem z rodziny aktorskiej. Zanim osobiście dotknąłem tego miejsca, wiele o nim słyszałem z ust mojego taty - zaznaczył aktor.
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
***
Audycja: Rząd 2, miejsce 4
Prowadził: Konrad Szczebiot
Goście: Stefan Friedmann i Agnieszka Szarłat
REKLAMA
Data emisji: 24.10.2022
Godzina emisji: 23.35
bartos
REKLAMA