Eksperci: atom w miksie energetycznym to konieczność, ale jest bardzo spóźniony
W miksie energetycznym będzie bezwzględnie potrzebowali atomu, który docelowo może zapewnić nam ok. 30 proc. dostaw energii elektrycznej. Jednak jeszcze przez lata musimy bazować na węglu, a tego brunatnego zabraknie nam w połowie lat 30-ych tego wieku. Powinniśmy zatem radykalnie przyśpieszyć z realizacją źródeł odnawialnych, w tym prostszych w budowie od atomu farm wiatrowych na morzu. Na wszystko jest już bowiem bardzo późno - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Maciej Bukowski, prezes Wise Europa i Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego.
2022-11-03, 10:00
Goście audycji rozmawiali o znaczeniu dla polskiego mixu energetycznego, bezpieczeństwa i stabilizacji energetycznej budowy elektrowni atomowych. Odnieśli się też do połączenia Orlenu z PGNiG.
- W następnej dekadzie będziemy potrzebowali bardzo dużo energii, bo rządy polskie przez lata zajmowały się węglem i czasu już po prostu nie ma. Dyskusja o elektrowniach atomowych trwa zaś w Polsce od lat, bo nieskutecznie niestety budujemy je w założeniach już od lat 70-ych. W międzyczasie pojawiły się technologie modułowe. Z pewnością będziemy jakąś część energii atomowej potrzebować w naszym miksie energetycznym. Trochę to wszystko jednak późno, szczególnie, że w energetyce krótki okres to 10 lat, a to przekracza kadencję poszczególnych rządów, ministrów, premierów i prezydentów – mówił Marcin Roszkowski.
Co dalej z OZE?
Prezes Marcin Roszkowski podkreślił, że wobec tego opóźnienia węgla w naszym mixie będziemy jeszcze potrzebować długo, "szczególnie, że poza energetyką atomową blokowane są alternatywne źródła jak offshore, tzw. "ustawa 10H", rozwój energetyki wiatrowej lądowej, a w tej morskiej nie jesteśmy w stanie zdecydować, gdzie będzie port instalacyjny".
- Moim zdaniem projekty wiatrowe na morzu będą budowane z Bornholmu i innych zagranicznych portów. To błąd – stwierdził Marcin Roszkowski.
W opinii prezesa Instytutu Jagiellońskiego należy spodziewać się, że ze względu na upływ czasu od decyzji do wybudowania elektrowni atomowej, nie będzie ona wyglądała tak sobie to dziś planujemy. Wyjaśnił, że technologie, w których mają powstawać u nas elektrownie już się nie rozwijają, są sprzed kilku dekad, ale wciąż działają. Jednak sam rynek energii bardzo się rozwija i trudno wskazać jak będzie wyglądał świat za 10-15 lat.
Jak sfinansować budowę atomowej elektrowni?
W opinii Macieja Bukowskiego powinniśmy cały czas pamiętać, że projekty budowy czy to elektrowni na licencji amerykańskie czy koreańskiej wciąż nie są dopięte. Przede wszystkim zwrócił uwagę z problem finansowania. A w grę wchodzą w założeniu kwoty łącznie ok. 160 mld zł.
- Dopiero jest wstępna faza negocjacji co do wyboru samej technologii. Realne prace mogą się rozpocząć za 2-3 lata, po podpisaniu umowy. Potem budowa bloków trwa średnio 7 lat. Można więc teoretycznie wyrobić się na rok 2033, jak zakłada rząd, czyli na moment, gdy będzie się wygaszane wykorzystanie węgla brunatnego w Polsce. Jednak w ciągu tych dwóch lat musi się wiele wydarzyć. Nie wiemy np. jakie są szczegóły finansowania. Moim zdaniem, żeby blok produkował tanio prąd to należałoby by go wybudować z podatków. Gdybyśmy np. mieli dodatkowo w rachunku za prąd 10-20 groszy za każdą kilowatogodzinę, to udałoby się rządowi pozyskać 20-30 mld zł dedykowanych na projekt jądrowy – argumentował dr Maciej Bukowski.
Ekspert Wise Europa zaznaczył, że wówczas byłaby to elektrownia państwowa. Jednocześnie możliwa jest też sprzedaż udziałów obywatelom czy funduszom emerytalnym. Takie działanie, jak podkreślił, byłoby to najtańsze. Jeśli natomiast budowa będzie finansowana z kredytu, to jest ryzyko, że nie zamknie się w planowanych kosztach.
REKLAMA
Mega fuzja
Eksperci odnieśli się też do fuzji PKN Orlen i PGNiG. Marcin Roszkowski ocenił ją pozytywnie, podobnie jak wejście Saudyjczyków, którzy dysponują złożami ropy w odróżnieniu od Polski.
Zdaniem dr Macieja Bukowskiego właśnie to daje większą szansę na skorzystanie z tej współpracy Saudyjczykom niż nam. Przyszłość to powiem odchodzenie od wydobycia ropy na rzecz jej przerobu, a to dla Saudyjczyków kolejny etap rozwoju.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska
REKLAMA
REKLAMA