Eksperci: zamrożenie cen gazu ulży Polakom, ale firmy przerzucą koszty na konsumentów

Decyzje o zamrożeniu na tegorocznym poziomie cen gazu dla gospodarstw domowych i instytucji wrażliwych jest dobra. Można było jednak ulżyć także w jakimś stopniu firmom, gdyż całkiem swobodne kształtowanie cen gaz dla sektora przedsiębiorstw odbije się na ich kosztach, a w efekcie na cenach towarów usług. Ten wzrost będą i tak musieli pokryć konsumenci. Trzeba też myśleć o kolejnych sezonach, kiedy gaz będzie jednak droższy - mówili goście audycji Rządy Pieniądza: Marcin Klucznik, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Ignacy Morawski z Pulsu Biznesu.

2022-12-02, 11:45

Eksperci: zamrożenie cen gazu ulży Polakom, ale firmy przerzucą koszty na konsumentów
Decyzja o zamrożeniu cen gazu sprawia, że gospodarstwa domowe i instytucje wrażliwe zapłacą dużo niższe rachunki.Foto: shutterstock, garmoncheg

Eksperci omawiali przyjęte przez Sejm rozwiązanie określające maksymalne ceny gazu na ten sezon grzewczy. Mają one wynosić 200 zł za MWh dla gospodarstw domowych oraz podmiotów infrastruktury wrażliwej, jak np. szpitale, szkoły, placówki opieki.

- Decyzja o zamrożeniu cen gazu sprawia, że gospodarstwa domowe i instytucje wrażliwe zapłacą dużo niższe rachunki tak za gaz stosowany do kuchenek, jak i ogrzewania wody i mieszkań. Największy udział będzie to miało oczywiście w budżetach tych, którzy ogrzewają gazem dom. Pozwoli im to unikną podwyżek o 150 czy 200 proc., jednak i tak ceny wzrosną o ok. 20 proc. dlatego, że zostanie przywrócona podstawowa stawka VAT i akcyzy. Nie jest to jednak 200 proc. - podkreślał Ignacy Morawski.

Ktoś inny musi zapłacić więcej

Analityk PIE dodał, że trzeba jednak pamiętać, iż jesteśmy importerem gazu, którego generalnie jest mniej. Nie kupujemy go z Rosji. Decyzją o cenach zaś nie jesteśmy w stanie zwiększyć dostaw. Jeśli zatem ktoś ma zapewnione stałe ceny, to ktoś inny będzie musiał zapłacić więcej.

- Znaczące redukcje będą musiały nastąpić w sektorze przedsiębiorstw, gdzie ceny będą kształtowały się swobodnie. Firmom jest rzecz jasna łatwiej się przystosować, ale ciężar mógłby być rozłożony bardziej równomiernie. Wzrost cen dla gospodarstw domowych nie powinien być taki jak dla firm, ale można było to łagodniej rozłożyć między nimi - stwierdził Ignacy Morawski.

REKLAMA

Uznał, że mogą być takie przedsiębiorstwa, które z tymi wzrostami sobie nie poradzą i dojdzie do ich upadku.

Marcin Klucznik zaznaczył, że interwencja powinna mieć na celu oszczędzanie konsumpcji gazu w gospodarstwach domowych. Jego zdaniem, "taki efekt wywoła niższą inflację ale część zostanie jednak przełożona na konsumentów w inflacji bazowej co zmienić ścieżkę inflacji bo będą rosnąć po prostu inne ceny".

Potencjał do oszczędności

- Pytaliśmy firmy o potencjał do inwestycji w lepszą efektywność energetyczną, oszczędzanie zużycia energii, to wskazywały, że choć jest to duże wyzwanie, to takich inwestycji dokonywały, także te mniejsze. Oczywiście takie podmioty jak np. piekarnie mogą być bardziej narażone, ale i tu na pewno jakiś potencjał do oszczędności jest - powiedział Marcin Klucznik.

W jego opinii można byłoby wprowadzić limit cen gazu dla wszystkich, ale zdecydowano, że w wypadku przedsiębiorstw zadziała prawo popytu i podaży, "bo jeśli wprowadzimy dla wszystkich ceny poniżej rynkowych, to po prostu zabraknie gazu".

REKLAMA

UE tworzy "kartel zakupowy"

Drugim z tematów, którzy poruszyli eksperci w Rządach Pieniądza było polskie stanowisko w sprawie maksymalnych cen gazu w UE. Jak zadeklarowała minister klimatu Anna Moskwa dla nas kluczowe jest uzgodnienie tej kwestii między państwami członkowskimi. Gdy pojawi się taki projekt, możemy rozmawiać o wspólnych zakupach czy dzielić się gazem w newralgicznych sytuacjach.

- UE próbuje wykorzystać swój potencjał żeby stworzyć taki "kartel zakupowy", który zacznie narzucać ceny. Jesteśmy przyzwyczajeni do karteli sprzedawców, jak OPEC na rynku ropy. Tu byłaby sytuacja odwrotna. Pytanie tylko czy UE będzie miała możliwość narzucania maksymalnej ceny gazu i czy wówczas dostawcy nie sprzedadzą go gdzie indziej - analizował Ignacy Morawski.

Marcin Klucznik przypomniał, że my jesteśmy lepiej zabezpieczeni na rynku gazu, bardziej zdywersyfikowani niż część państw zachodnich. One są też w większym stopniu od gazu zależne, przez co ceny są tam jeszcze wyższe niż w Polsce.


Posłuchaj

Rządy Pieniądza: Marcin Klucznik, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Ignacy Morawski z Pulsu Biznesu (Anna Grabowska, PR24). 21:42
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

PR24.pl, Anna Grabowska, DoS

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej