Metanowce dla Grupy Orlen już gotowe. Obajtek: własna flota umożliwi nam efektywny import LNG
W koreańskim Ulsan odebraliśmy dwa z ośmiu gazowców zamówionych przez Grupę Orlen. Własna flota umożliwi nam efektywny import LNG przede wszystkim z USA - poinformował we wpisie na Twitterze prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
2022-12-14, 10:00
Imiona "Lech Kaczyński" oraz "Grażyna Gęsicka" uroczyście nadano w środę dwóm wyczarterowanym przez PGNiG z Grupy Orlen metanowcom - statkom do transportu skroplonego gazu ziemnego, budowanym w stoczni Hyundai Heavy Industries w Ulsan w Korei Płd.
Czarter ośmiu metanowców
"W koreańskim Ulsan odebraliśmy 2 z 8 gazowców zamówionych przez Grupę Orlen. Własna flota umożliwi nam efektywny import LNG przede wszystkim z USA" - oznajmił w środę na Twitterze prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Jak podkreślił we wpisie, "dostawy morskie już dziś pokrywają ok. 30 proc. zapotrzebowania kraju i obok #BalticPipe są najważniejszym źródłem gazu dla Polski".
Właścicielem i operatorem wyczarterowanych przez PGNiG z Grupy Orlen metanowców będzie norweska firma Knutsen. Spółka PGNiG Supply and Trading podpisała umowy czarteru ośmiu metanowców, które będą zbudowane przez HHI w Ulsan. Okres czarteru obejmuje 10 lat z możliwością przedłużenia. Każdy ze statków ma prawie 300 metrów długości i przewozić będzie 174 tys. m3 LNG, czyli ok. 70 tys. ton skroplonego gazu, co odpowiada ok. 100 mln m3 gazu w stanie lotnym. To tyle, ile średnio w ciągu roku zużywają przez tydzień wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce.
REKLAMA
Dwie pierwszej jednostki, którym imiona nadano w środę wejdą do służby w 2023 r. Budowa każdego z nich trwała ok. 18 miesięcy. Dwa kolejne gazowce zostaną dostarczane w 2024 r., a w 2025 r. - następne cztery.
Stocznia HHI w Ulsan to jeden z największych tego typu obiektów na świecie. Od uruchomienia pierwszej produkcji na początku lat 70. do dziś powstało tam ponad 2,3 tys. statków.
Dwa pierwsze metanowce dla Orlenu to 3.243 i 3.244 zbudowane w Ulsan statki.
"Lech Kaczyński" przeszedł próby morskie
- Dla bezpieczeństwa energetycznego Polski kluczowa jest dywersyfikacja dostaw ropy i gazu ziemnego, który już w stu procentach sprowadzamy spoza Rosji. To wynik konsekwentnie prowadzonej polityki importu LNG. Już teraz ładunki skroplonego gazu dostarczanego drogą morską pokrywają prawie 30 proc. zapotrzebowania naszego kraju. Zabezpieczenie dostaw LNG to nie tylko kontrakty, ale również własna flota. Mając ją do wyłącznej dyspozycji, gwarantujemy stabilność transportu, ale również wzmacniamy pozycję koncernu na globalnym rynku skroplonego gazu ziemnego - powiedział Daniel Obajtek.
Gazowiec o imieniu "Lech Kaczyński" przeszedł już próby morskie i wejdzie do służby w barwach Grupy Orlen na początku przyszłego roku. Natomiast jednostka o imieniu "Grażyna Gęsicka" zacznie transportować LNG w drugiej połowie przyszłego roku. Statki będą wykorzystywane zarówno do realizacji umów długoterminowych, jak i kontraktów spotowych w formule free-on-board (FOB), zgodnie z którą za odbiór i transport ładunku odpowiada kupujący.
REKLAMA
PR24.pl, IAR, PAP, DoS
REKLAMA