To będzie trudny, ale ciekawy rok. Eksperci: nie należy automatycznie poddawać się marazmowi

Oceniając rok 2023 na łamach prasy ekonomiści zupełnie nie są zgodni czy będzie to rok stabilizacji inflacji i PKB, rozwoju, czy może będzie to rok stagnacji w gospodarce? Czy pojawi się zrost bezrobocia? Czy może rok 2023 będzie rokiem gospodarczych paradoksów? - zastanawiali się goście audycji.

W przyszłym roku będzie na odwrót

- Gospodarka rozwija się cyklicznie i po hamowaniu zawsze następuje ożywienie, więc możemy dyskutować jedynie o tym, czy będzie to w roku 2023, czy może później, jednak ożywienie nastąpi na pewno. Uważam, że dwa kolejne kwartały będą coraz słabsze, a poprawy sytuacji spodziewam się dopiero w drugiej połowie roku - powiedział Marek Zuber.

Jeśli chodzi o rynek pracy ekonomista nie do końca zgadzał się z teorią, że bezrobocie nie wzrośnie.

- Moim zdaniem wzrośnie, nie będzie to duży wzrost, bo wciąż w wielu branżach brakuje pracowników i wciąż brakuje specjalistów, ale szacuję, że bezrobocie wzrośnie o 2-2,5 pkt proc. Nie będzie to jednak kryzys związany w brakiem pracy, ale kryzys zubożenia w postaci realnego zmniejszania się siły nabywczej wynagrodzenia. Taki proces obserwujemy od maja tego roku i w kolejnych miesiącach problem będzie narastał - dodał Marek Zuber.

- W tym roku mieliśmy do czynienia z systematycznym spadkiem dynamiki wzrostu, zaczynaliśmy od przeszło 8 proc., w IV kwartale będziemy w okolicach 1-2 proc., ale jeszcze nie mamy danych, a w przyszłym roku będzie na odwrót - zaczniemy od najtrudniejszego kwartału, tam być może pojawi się nawet recesja rok do roku, niewykluczone, że o recesję będziemy się również ocierali w drugim kwartale II, a potem będzie już coraz lepiej. Taki cykl będzie wynikał przede wszystkim z braku popytu konsumpcyjnego na początku roku - mówił Piotr Soroczyński.

Pierwszy raz od 10 lat

W ocenie Marka Zubera najważniejszymi wyzwaniami w przyszłym roku będzie inflacja i hamowanie gospodarki.

- Dla rządzących - z punktu widzenia zbliżających się wyborów - będzie to pierwszy raz od 10 lat, gdy Polacy tak szybko ubożeją. Coraz więcej osób ma świadomość, że stać nas na mniej, bo pensje rosną wolniej niż inflacja. Dlatego to będzie bardzo trudny, ale jednocześnie bardzo ciekawy rok w kontekście tego, co zrobią rządzący, bo trzeba inaczej podejść do kwestii wydawania pieniędzy, trzeba je po prostu zacząć porządnie liczyć - dodał Marek Zuber.

- Jednocześnie musimy się szykować na taki rozwój wydarzeń, że sytuacja różnych firm może być diametralnie różna. Dla niektórych branż sytuacja może być katastrofalna, a dla innych może to być okres pojawienia się dodatkowych okazji i możliwość zdobycia nowych klientów. Dlatego nie należy automatycznie poddawać się marazmowi i z góry przyjmować, że będzie bardzo ciężko, a sytuacja poprawi się dopiero w drugiej połowie roku - przestrzegał Piotr Soroczyński.

"Tak jest po prostu bezpieczniej"

Goście audycji rozmawiali także o negocjacjach dotyczących odkupienia przez Polską Grupą Energetyczną spółki PKP Energetyka od amerykańskiego funduszu CVC Capital Partners.

- Nie jestem zwolennikiem własności państwowej, wolałbym, żeby państwo było raczej regulatorem i kontrolerem życia gospodarczego, a nie jego uczestnikiem, ale akurat w przypadku infrastruktury, która jest krytyczna dla całego organizmu państwowego, wolę, jak ma nad tym kontrolę podmiot państwowy. Tak jest po prostu bezpieczniej - powiedział Piotr Soroczyński.

- Ja również jestem za własnością prywatną, ale są takie elementy infrastruktury, których państwo nigdy nie powinno sprzedawać i powinno zachować nad nimi pełna kontrolę. PKP Energetyka do nich należy, bo jest związana z bezpieczeństwem narodowym - dodał Marek Zuber.

Posłuchaj

Rządy Pieniądza. Gośćmi audycji byli: Marek Zuber, wykładowca Akademii WSB, oraz Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej (Błażej Prośniewski, PR24) 20:51

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

PR24.pl, DoS