Antysemicka napaść w Berlinie przy pomniku Pomordowanych Żydów Europy

Do zdarzenia miało dojść w piątek. Policja została zaalarmowana, ponieważ mężczyzna nagle opluł pięcioletnie dziecko. Następnie udał się w kierunku Bramy Brandenburskiej, ale wrócił po niedługim czasie i ponownie zaatakował.

Nieznany napastnik miał uderzyć 80-letniego turystę dłonią w tył głowy. Według policji następnie znieważył 19-letnią kobietę w sposób antysemicki i uciekł w kierunku parku Tiergarten.

Policja poszukiwała go, ale bezskutecznie. Śledztwo przejęła służba bezpieczeństwa.

Potrzeba edukacji

W grudniu przedstawiciele Związku Nauczycieli Niemieckich w odezwie skierowanej do ministerstwa edukacji stwierdzili, że literatura o Holokauście powinna być obowiązkowa na lekcjach niemieckiego. "Obecny antysemityzm wskazuje na niebezpieczeństwo represji i zapomnienia" - napisano.

Inicjatorzy deklaracji, ze stojącym na czele Saschą Feuchertem, profesorem specjalizującym się w literaturze Holokaustu na Uniwersytecie w Giessen, jako główny powód swojej inicjatywy podali śmierć ostatnich ocalałych, pamiętających czasy narodowego socjalizmu, a także "liczne przerażające wydarzenia i zjawiska" zachodzące w ostatnim czasie. 

Lewicowy antysemityzm

Z kolei ambasador Izraela stwierdził, że od początku urzędowania w Berlinie mierzył się z antysemityzmem w lewicowym wydaniu. 

- Niemcy w dużej mierze odeszli od brunatnego, wulgarnego antysemityzmu. Dlatego szokujące jest, że lewicowy antysemityzm stał się w tym roku społecznie akceptowalny – napisał w artykule na łamach dziennika "Die Welt" Ron Prosor.

• Były naczelny rabin Moskwy wzywa Żydów do opuszczenia Rosji. "Póki jeszcze mogą"
• W Niemczech nasila się antysemityzm i antyfeminizm. Społeczeństwo "przeszło w tryb kryzysowy"

IAR/PAP/fc