Rosjanie chcą obejść sankcje. Ukraiński wywiad: Kreml próbuje pozyskać pociski z innych krajów
Rosja zaczęła zmieniać i różnicować taktykę ostrzałów, Ukraina zaś robi wszystko, co możliwe, by nie dopuścić do zwiększenia na terytorium Rosji produkcji uzbrojenia - powiedział w niedzielę przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki.
2023-01-01, 18:40
Skibicki, cytowany przez ukraińską telewizję Espreso, powiedział, że wojska rosyjskie stosują podczas ostrzałów w różnych konfiguracjach drony irańskie, pociski rakietowe starego typu, jak i przerobione rakiety S-300 i precyzyjne pociski balistyczne. Rosjanie odczuwają przy tym deficyt systemów artylerii rakietowej: Smiercz i Uragan, a także pocisków kalibru 122 mm i 152 mm - uznał przedstawiciel HUR.
- Wywiad wojskowy stale rejestruje zabiegi Rosji, by uzyskać te właśnie pociski z innych krajów. Dużą liczbę Rosjanie przywieźli z Białorusi. Bardzo aktywnie zabiegają w innych krajach o uzupełnienie zapasów - powiedział Skibicki.
Rosjanie starają się obejść sankcje
Jak dodał, Kijów obserwuje też "wpływ sankcji gospodarczych na Federację Rosyjską". - Rosjanie "starają się obejść sankcje, przywozić części zamienne, ale zrobienie tego nie jest tak proste" - powiedział Skibicki. Zapewnił, że Kijów zbiera dane o takich działaniach Rosji i dzieli się nimi z partnerami Ukrainy. Wspomniał też o "innych zabiegach w celu niedopuszczenia produkcji uzbrojenia na terytorium FR". Przyznał jednak, że Rosja nadal produkuje pociski, choć w mniejszym zakresie.
- Znajdujemy odłamki rakiet wyprodukowanych w czwartym kwartale 2022 roku. To znaczy, że są one produkowane i zaraz przekazywane armii, by prowadziła ostrzał naszych obiektów - powiedział przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego.
REKLAMA
Wyraził przekonanie, że Rosja może przeprowadzić jeszcze najwyżej 2-3 ataki na dużą skalę z użyciem pocisków precyzyjnych.
- Zaskakujące doniesienia duńskiego wywiadu. "Putin rozpoczął wojnę będąc pod wpływem hormonalnego leku na raka"
- Trudny początek 2023 roku na Ukrainie. Obrońcy ledwo nadążali z przeładowywaniem broni
PAP/as
REKLAMA