"Józiu, podaj się za volksdeutcha", czyli mały sabotaż pod Pałacem Saskim
W czasie niemieckiej okupacji Pałac Saski został zajęty przez Wehrmacht. Pałac Brühla za swoją siedzibę obrały władze dystryktu warszawskiego i gubernator Ludwig Fischer. Akty nieposłuszeństwa w tej okolicy były szczególnie niebezpieczne, bo oba obiekty były często patrolowane, ale młodym konspiratorom kilka razy udało się zagrać na nosie Niemcom.
2023-02-07, 05:50
Małym sabotażem nazywa się działania podejmowane przez organizacje konspiracyjne - zwłaszcza harcerskie Szare Szeregi - które miały na celu ośmieszenie okupanta i jego akcji propagandowych, wypisywanie antyniemieckich haseł i ostrzeganie kolaborantów. Takie działania podejmowane były w wielu miejscach okupowanego kraju, zwłaszcza w Warszawie. Miały one miejsce również na placu Marszałka Piłsudskiego, przemianowanym pod okupacją najpierw na Sachsenplatz, a od 1 września 1940 roku na Adolf Hitler Platz.
Podpalenie znaku "V"
Chyba najbardziej spektakularną akcją Małego Sabotażu przeprowadzoną w bezpośrednim sąsiedztwie Pałacu Saskiego było spalenie makiety litery "V" ustawionej przed pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego. Pod białym symbolem widniało hasło "Deutschland siegt an allen Fronten" ("Niemcy zwyciężają na wszystkich frontach"). Polacy często przerabiali je na "Deutschalnd liegt in allen Fronten" ("Niemcy leżą na wszystkich frontach"), ale Czesław Zadrożny, dwudziestojednoletni wówczas żołnierz organizacji "Wawer", utworzonej przez Aleksandra Kamińskiego, poszedł o krok dalej. 28 lipca 1941 roku oblał benzyną i podpalił znienawidzoną makietę.
Akcja megafonowa
Z okolicami Pałacu Saskiego wiąże się pośrednio jedna z najbardziej widowiskowych akcji "Wawra". Chodziło o chwilowe przejęcie kontroli nad częścią sieci megafonowej. "Szczekaczki" rozwieszone po całym mieście nadawały niemieckie audycje propagandowe. Członkowie "Wawra" postanowili wpiąć się do systemu nagłośnienia i nadać własny, patriotyczny program po polsku. By akcja, zaplanowana na 31 lipca 1943 roku, się powiodła, należało najpierw odciąć Niemców od systemu nagłaśniania. Ryzykownej operacji podjęli się Jan Gutt i jeszcze jeden żołnierz "Wawra". Niemcy nadawali swoje audycje z Pałacu Brühla, więc konspiratorzy dzień przed akcją przecięli kabel biegnący przez Ogród Saski. Polskiej audycji, wygłoszonej przez harcmistrza Zygmunta Kaczyńskiego, mogło wysłuchać tysiące warszawiaków.
Patrolowanie Grobu Nieznanego Żołnierza
Zadaniem harcerzy, bo to głównie z ich szeregów wywodzili się konspiratorzy zajmujący się małym sabotażem, było też patrolowanie Grobu Nieznanego Żołnierza, który znajdował się w arkadach Pałacu Saskiego. W dniach świąt państwowych - w Święto Wojska Polskiego 15 sierpnia 1941 roku i 3 maja 1943 roku - płytę Grobu Nieznanego Żołnierza przyozdobiły przemycone tutaj biało-czerwone kwiaty i wieńce.
REKLAMA
Na co dzień harcerze patrolowali Grób Nieznanego Żołnierza, sprawdzając, czy miejscu oddawana jest przez Polaków należyta cześć. Młodzi ludzie przypominali przechodniom, że w tym miejscu należy zdjąć czapkę lub kapelusz z głowy. Gdy pewnego razu jeden z harcerzy upomniał w ten sposób kolaboranta, ten mocno go zwymyślał. Wówczas rezolutny chłopak odpowiedział, że mężczyzna powinien w takim razie zdjąć czapkę przed flagą III Rzeszy powiewającą nad kolumnadą pałacu.
Czytaj także:
Przyjacielska rada od Chopina
W ponurej okupacyjnej rzeczywistości bronią przeciwko okupantowi nierzadko było poczucie humoru. Tą cechą z całą pewnością charakteryzowali się organizatorzy akcji związanej z pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego. Monument stał od czasów dwudziestolecia międzywojennego na wprost arkad i kolumnady Pałacu Saskiego.
Podczas przygotowań do uroczystości pierwszej rocznicy wybuchu wojny i przemianowania placu Saskiego na Adolf Hitler Platz Niemcy zasłonili statuę rusztowaniem i tkaniną z nazistowską symboliką. Polacy obawiali się, że jest to zapowiedź usunięcia lub zniszczenia pomnika (okupanci faktycznie planowali przenieść statuę) - obawy były uzasadnione, kilka miesięcy wcześniej, 31 maja 1940, Niemcy zniszczyli pomnik Chopina w Łazienkach.
Już 2 września 1940 roku na cokole monumentu księcia Józefa Poniatowskiego zawisła kartka: "Józiu, jeżeli chcesz uniknąć mego losu, podaj się za Volksdeutscha – Chopin".
REKLAMA
***
Polskie Radio we współpracy ze Spółką Celową Pałac Saski przygotowało multimedialną i interaktywną platformę wiedzy na temat utraconych skarbów Warszawy – Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i kamienic przy ul. Królewskiej. Zobacz stronę odkryjpalacsaski.pl

bm
Korzystałem z:
REKLAMA
Joanna Borowska, "Niezwykła historia Pałacu Saskiego";
Władysław Bartoszewski, "Organizacja małego sabotażu Wawer w Warszawie (1940-1944)", [w:] "Najnowsze dzieje Polski" t. 10;
REKLAMA