Wielokulturowość niszczy Szwecję. Lider Demokratów: odbudowa kraju zajmie lata
Lider drugiej co do wielkości szwedzkiej partii Jimmie Akesson pisze, że wielokulturowe państwo było marzeniem polityków, a obecnie stało się koszmarem dla zwykłych ludzi. Przewodniczący Szwedzkich Demokratów przewiduje, że naprawa tego stanu może zająć długie lata.
2023-06-15, 10:00
"Wielokulturowość doprowadziła w Szwecji do wzrostu przestępczości, podziałów oraz osłabienia solidarności" - pisze na łamach gazety "Expressen" Jimmie Akesson, lider partii Szwedzcy Demokraci, drugiej siły w parlamencie. Zdaniem polityka odwrócenie negatywnego trendu zajmie lata.
Według Akessona Szwedzi nie mogą już cieszyć się sławą małego, spokojnego kraju na północy. Społeczeństwu brakuje poczucia wspólnoty, a obraz Szwecji jako państwa z innowacyjną i konkurencyjną gospodarką napędzaną przez przedsiębiorczość, badania i rozwój jest zagrożony. "Z jednego z najbardziej jednolitych kulturowo społeczeństw na świecie staliśmy się w krótkim czasie krajem w Europie, w którym napięcia i polaryzacja są dziś największe" - pisze Akesson.
Autor zauważa, że "marzenie polityków o wielokulturowym państwie było priorytetem, a dziś stało się koszmarem ludzi". "Prawie nie ma dnia, abyśmy nie czytali w mediach o nowej strzelaninie, kolejnym morderstwie lub eksplozji. Przemoc i narkotyki dotyczą coraz młodszych. Rządzący politycy, nie myśląc o konsekwencjach, wepchnęli ludzi ze wszystkich zakątków świata na szwedzkie przedmieścia, które charakteryzują się segregacją, bezrobociem i wykluczeniem" - zaznacza Akesson.
Zagłuszana prawda na temat afrykańskiej migracji
Jak podkreśla lider Szwedzkich Demokratów, negatywny rozwój nie nastąpił przypadkowo, jest wynikiem "trwającego od dziesięcioleci natarczywego ataku na szwedzkie społeczeństwo i naród". Zdaniem Akessona politycy wielokulturowość promowali jako różnorodność w muzyce czy kuchni, unikając mówienia o negatywnych stronach masowej migracji. W ten sposób naruszono zasady demokracji i działano wbrew dobru wyborców.
REKLAMA
Akesson "kompletną katastrofą" nazywał politykę migracyjną byłych socjaldemokratycznych premierów Magdaleny Andersson (2021-22) oraz Stefana Loefvena (2014-21), a także Fredrika Reinfeldta (2006-14) z centroprawicowej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej.
"Winę ponoszą oczywiście politycy, którzy wychwalali wielokulturowość i zaprzeczali rozwojowi społeczeństwa, przed którym tak długo ostrzegaliśmy. Zamiast słuchać, oczerniali nas brzydkimi słowami. Jednak z nożem na gardle również inne partie zostały zmuszone do zmiany polityki imigracyjnej" - uważa Akesson.
Ten eksperyment musi się skończyć
Według Akessona odwrócenie negatywnego trendu będzie trwało lata i będzie wymagało zdecydowanych działań, w tym wprowadzenia rocznego limitu przyjęć imigrantów oraz wymogów dla tych, którzy chcą się osiedlić. "Szwecja musi skończyć z wielokulturowym eksperymentem (...). Kontynuowanie hojnej i nieuregulowanej migracji szkodzi gospodarce, dobrobytowi oraz spójności, jest nie do utrzymania" - wskazuje.
Szwedzcy Demokraci po wyborach parlamentarnych jesienią 2022 roku są drugą siłą w parlamencie. Zapewniają większość rządowi Ulfa Kristerssona z centroprawicowej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej. Jednym z punktów umowy o współpracy między oboma ugrupowaniami jest zaostrzenie polityki migracyjnej. Nie dotyczy ona uchodźców wojennych z Ukrainy.
REKLAMA
- Szwecja pomoże Ukrainie. Sprzęt do wykrywania min trafi na zalane tereny
- Polska w UE apeluje o zmiany w pakcie migracyjnym. Andrzej Sadoś mówił o poważnych wątpliwościach
Zobacz także: Szynkowski vel Sęk: chętnie podzielimy się doświadczeniami, jak sobie radzić z kryzysem migracyjnym
PAP/łs
REKLAMA