Prezes PiS: trzeba się bronić na granicy, nie oddamy ani metra kwadratowego Rzeczypospolitej

Wicepremier Kaczyński powiedział, że "szczególnie aktualne i bolesne" są obecnie sprawy polskiego bezpieczeństwa, w tym m.in. bezpieczeństwo odnoszące się do "perspektywy wojny i jej uniknięcia". Zwrócił uwagę, że najważniejszym celem naszego państwa w obliczu zagrożeń ze Wschodu jest odstraszanie. Podczas konwencji wojewódzkiej lider PiS podkreślił, że silna armia, którą buduje rząd Zjednoczonej Prawicy, jest receptą na budowę bezpieczeństwa w naszym regionie.

Prezes PiS dodał, że jeśli trzeba się będzie bronić na granicy, to nie można oddać ani metra kwadratowego ziemi. - Rosjanie chcieli zlikwidować naród ukraiński - w przypadku Polaków byłoby tak samo. Dlatego potrzebny jest duży wysiłek, aby Polska miała silną armię. Nasze stanowisko ws. obrony kraju jest jednoznaczne - trzeba bronić się na granicy - powiedział.

"Decyzje PO o obronie na linii Wisły były zdradzieckie, haniebne i zbrodnicze"

- Do tego dochodzi jeszcze ta sprawa, która ostatnio stała się tak głośna, czyli sprawa miejsca, gdzie się należy bronić - wskazał Jarosław Kaczyński. Przed tygodniem w spocie opublikowanym w mediach społecznościowych szef MON Mariusz Błaszczak ujawnił dokumenty, z których wynikało, że za rządów PO-PSL plan obrony Polski miał być oparty na linii Wisły.

- Nasze stanowisko jest jasne. Bronić trzeba się na granicy. Nie można oddać ani metra kwadratowego, a tym bardziej nie można oddać bardzo znacznej części naszego terytorium i naszych obywateli, bo to samo przez się jest już niedopuszczalne, to jest rodzaj takiej z góry kapitulacji - mówił prezes PiS.

REKLAMA

Jak dodał "to jest niedopuszczalne także dlatego, że mamy doświadczenia z 1939, 1940, 1941 r. Wiemy, co wyprawiano na ziemiach zajętych przez Związek Sowiecki, a dziś mamy kontynuację Związku Sowieckiego, choć pod inną nazwą i bliskie nam zupełnie świeże doświadczenie ukraińskie". - Pamiętamy, co się działo w Buczy czy Irpieniu - wskazał prezes PiS.

- Nie oddamy żadnego skrawka ziemi Rzeczypospolitej. Decyzje Platformy Obywatelskiej o obronie Polski na linii Wisły były zdradzieckie, haniebne i zbrodnicze. Jeżeli w Polsce nadal będzie polska władza, tak jak od 2015 roku, to damy sobie radę i będziemy silnym państwem - zaznaczył.

"Opozycja atakowała ideę obrony granicy"

Jarosław Kaczyński przypomniał, że Polskę dotknęła wojna hybrydowa i dlatego zbudowano zaporę na granicy. - Opozycja atakowała ideę obrony granicy, niekiedy domagała się wpuszczenia imigrantów oraz nie chciała budowy muru na granicy. Mundurowi broniący granicy byli obrażani - mówił.

Jarosław Kaczyński przypomniał, że Donald Tusk już mówił o przyjmowaniu imigrantów. - To on straszył karami. Unia Europejska w 2018 roku cofnęła swoje decyzje, ale ten temat znów powraca. Opozycja gra i chce przejmować nasze postulaty, ale oni nigdy nie sprzeciwili się przymusowej relokacji imigrantów - dodał.

REKLAMA

Zobacz również w tvp.info: Ziobro: To też wybory dotyczące bezpieczeństwa

"Od lat z inspiracji rosyjskiej obraża się Polaków" 

Prezes PiS mówił w Gdyni, że film Agnieszki Holland "Zielona granica" jest hańbą. - To zbrodnicze, obrzydliwe i zdradzieckie przedstawienie rzeczywistości. To ma być przygotowanie pod rozebranie muru na granicy. Od lat z inspiracji rosyjskiej obraża się Polaków - zaznaczył.

Jak powiedział, "decyzją narodu polskiego postanowiliśmy pomóc Ukrainie i przyjęliśmy miliony uchodźców wojennych bez tworzenia obozów dla uchodźców". - Wtedy nasza opinia na świecie znacząco się poprawiła. Agnieszka Holland psuje nasze dobre imię i robi to z ośrodkami antypolskimi - podkreślał Jarosław Kaczyński.

• Internauci ocenili "Zieloną granicę". Agnieszka Holland ma powody do wstydu
• Bulwersujące słowa Stuhra w "Zielonej granicy". Nazwał Marsz Niepodległości "nazistowskim spędem"
• "Zielona granica". Prof. Domański: film jest wymierzony przeciwko działaniom rządu

Zapis transmisji:

IAR, PAP/jp, łl