Czechy wzmacniają kontrole na granicy ze Słowacją. Ma to uniemożliwić tranzyt nielegalnych imigrantów

Wzmożone kontrole na czesko-słowackiej granicy są przeprowadzane na dziewięciu dawnych drogowych przejściach granicznych i trzech kolejowych. Celem jest uniemożliwienie tranzytu nielegalnych imigrantów przez Czechy na zachód Europy - powiedział dziennikarzom Vondraszek.

Jego zdaniem główny szlak przez Republikę Czeską prowadzi od wschodniej granicy ze Słowacją w stronę Saksonii.

Dlatego też szef czeskiej policji zdecydował o zwiększeniu liczby kontroli na autostradach D7 i D8 prowadzących do Niemiec.

Zostaną nasilone kontrole wyrywkowe

Vondraszek, któremu podlega także policja graniczna, rozmawiał w środę ze swoim niemieckim odpowiednikiem Dieterem Romannem. Obaj zgodzili się, że nie ma potrzeby przywracania stałych kontroli, ale zostaną nasilone wyrywkowe kontrole, także te wynikające ze współpracy operacyjnej. Vondraszek zwrócił uwagę, że według niemieckich statystyk liczba migrantów dostających się do RFN z Czech jest niższa niż tych z Polski i Austrii.

Komendant czeskiej policji zapowiedział, że w przyszłym tygodniu odbędzie się duże czesko-niemieckie spotkanie ekspertów dotyczące sytuacji na granicy. Posiedzenie pierwotnie miało odbyć się dopiero pod koniec roku, ale sytuacja wymusiła jego przyspieszenie.

Vondraszek podczas spotkania z dziennikarzami chwalił współpracę operacyjną czeskich i niemieckich służb. Dzięki niej - jego zdaniem - policja jest w stanie skuteczniej zwalczać przemytników nielegalnych migrantów. W ubiegłym roku policja aresztowała 248 przemytników, podczas gdy w tym roku już 282.

• Niemcy wprowadzą kontrole na granicy z Polską i Czechami. Mają być "zmienne i elastyczne"
• "Mielibyśmy drugi szlak bałkański". Szef MSWiA podkreśla znaczenie zapory na granicy z Białorusią
• Bałkański szlak migracyjny. Jarosław Kaczyński polecił wzmocnić kontrole na granicach z Czechami i Słowacją

Zobacz także w tvp.info: Prof. Krysiak o rządzie PO-PSL: Redukowano potencjał ekonomiczny Polski

"Obrazki jak z Buczy oglądalibyśmy w Suwałkach, Lublinie lub Garwolinie". Fogiel o "Linii zdrady Tuska"

PAP/nt