Niemcy chcą przeforsować relokację, by podzielić się problemem migrantów z innymi krajami. Partia Tuska to popiera
"Niemcy zmieniły front i prą do jak najszybszego przyjęcia tzw. paktu migracyjnego. O ile właśnie ich postawa spowodowała, że w czerwcu tego roku unijny szczyt w tej sprawie nie zakończył się decyzjami, to teraz najprawdopodobniej będzie inaczej. Olafa Scholza przymusza do tego bardzo trudna sytuacja w kraju i zbliżające się wybory w Bawarii i Hesji. To wszystko może zakończyć się katastrofą dla Europy, bo jak podkreślają politycy, może to wywołać niespotykaną do tej pory falę migracji" - podsumowano na łamach portalu tvp.info.
2023-09-30, 18:31
Niemcy nie radzą sobie z migracją. Najlepiej pokazuje to najnowsze badanie ARD-DeutschlandTrend opublikowane na portalu Tagesschau, z którego wynika jednoznacznie, że po poparciu dla migracji sprzed kilku lat nie ma już śladu.
Prawie dwie trzecie Niemców opowiada się za ograniczeniem liczby uchodźców przyjmowanych przez ich kraj - wynika z sondażu, przeprowadzonego przez ARD-DeutschlandTrend. Dane, opublikowane na portalu Tagesschau, pokazują też, że aż 73 procent społeczeństwa, negatywnie ocenia politykę rozmieszczania uchodźców na terenie Niemiec.
64 procent wśród ankietowanych Niemców, chciałoby, żeby ich kraj przyjmował mniej uchodźców. W stosunku do maja 2023 roku wskaźnik ten wzrósł o 12 punktów procentowych. Pytani o integrację uchodźców ze społeczeństwem niemieckim, ankietowani w większości ocenili ją jako słabą - tak odpowiedziało 78 procent respondentów. Jednocześnie 80 procent uznało, że deportacja osób, którym odmówiono azylu, odbywa się "źle" lub "bardzo źle".
Migracja przynosi więcej problemów niż korzyści
Z sondażu, przeprowadzonego przez ARD-DeutschlandTrend, wynika również, że rośnie sceptycyzm wobec wpływu samej migracji na kraj. 64 procent respondentów uznało, że migracja przynosi więcej problemów niż korzyści.
REKLAMA
Jeśli chodzi o sposoby, mające ograniczyć falę migracji, zdecydowana większość respondentów (82 procent) opowiada się za wzmocnieniem kontroli granicznych. 77 procent uważa, że mogłoby też pomóc zawarcie porozumień z państwami afrykańskimi w sprawie uchodźców. 69 procent ankietowanych opowiedziało się za uznaniem krajów Afryki Północnej za bezpieczne. Dla 71 procent Niemców ustanowienie rocznego limitu przyjęć mogłoby ograniczyć napływ uchodźców do Niemiec - czytamy na portalu Tagesschau, publikującego wyniki sondażu.
"Polityka migracyjna stanowi przedmiot gorących dyskusji od kilku lat, jednak w ostatnich tygodniach debata ta jest wyjątkowo intensywna. Wynika to z rosnącej w tym roku, wysokiej liczby wniosków o azyl oraz zbliżających się wyborów do władz dwóch krajów związkowych: Bawarii i Hesji" - opisuje portal "Tagesschau".
Niemcy zmieniają front
M.in. te fakty spowodowały, że Olaf Scholz prze do jak najszybszego przyjęcia tzw. paktu migracyjnego. Jeszcze w czerwcu tego roku, podczas unijnego szczytu ws. migracji Niemcy były przeciwne paktowi. Wówczas rozporządzeniu o zarządzaniu kryzysowym, które jest elementem unijnego paktu migracyjno-azylowego sprzeciwiły się Węgry, Polska, Austria, Czechy, Słowacja, Holandia i właśnie Niemcy. Oficjalnie miał się temu sprzeciwiać koalicjant niemieckiego rządu, czyli Zieloni. Teraz jednak, jak informuje korespondent TVP Info Mateusz Brudziński, wszystko wskazuje, że zostali oni przekonani i już w przyszłym tygodniu rozpocznie się dyskusja ws. paktu migracyjnego.
W czwartek ministrowie spraw wewnętrznych unijnych krajów większością głosów, dali zielone światło dla sfinalizowania prac nad wspólnym stanowiskiem do negocjacji z Parlamentem Europejskim w sprawie ostatecznego kształtu przepisów. Stanowić będą one m.in., że jeśli jakiś kraj nie zgodzi się na relokację migrantów, będzie musiał zapłacić około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę.
REKLAMA
- Wcześniej już i tak kanclerz Olaf Scholz był pod tak dużą presją ze strony społeczeństwa i samorządów, przedstawicieli niemieckich landów, które odpowiadają za utrzymanie azylantów, a także osób, które czekają na rozpatrzenie ich wniosków, że po prostu musiał podjąć tę decyzję - informuje Brudziński.
"Unijny pakt migracyjny napędza nielegalną migrację"
Obecny kryzys migracyjny całkowicie obnażył nieudolność europejskich polityków, ponieważ tzw. pakt migracyjny nie jest żadnym rozwiązaniem obecnej sytuacji, a nawet może doprowadzić do niespotykanego dotąd kryzysu.
- Unijny pakt migracyjny napędza nielegalną migrację - podkreślał w Parlamencie Europejskim europoseł Jacek Saryusz-Wolski. Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości skrytykował przyspieszenie prac nad paktem przewidującym "obowiązkową solidarność".
- Szybkie procedowanie, na finiszu, Niemcy przeszły na drugą stronę. Jest większość krajów, które chcą ten pakt poprzeć wbrew temu co Polska proponuje, żeby tak jak bronimy granicy z Białorusią, w ten sam sposób bronić, tego samego zdania jest premier Włoch, tej granicy morskiej na Morzu Śródziemnym, przez blokadę morską, zdecydowali się na zainstalowanie mechanizmu przymusowej relokacji, który de facto skłania i zaprasza migrantów do przyjeżdżania do Europy. Jest swego rodzaju pompą ssąco-tłoczącą - powiedział europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
REKLAMA
Partia Tuska chce paktu jak najszybciej
W Polsce trwa obecnie kampania. To nowy rząd zdecyduje czy przystępuje do paktu migracyjnego. Polska opozycja unika jednak tego tematu jak ognia. To, jak się mogą zachować w tej sprawie, można ocenić poprzez działania, które w podejmują na arenie europejskiej polityczne siły, do których należą.
- To partia Donalda Tuska w Brukseli żąda od Parlamentu Europejskiego, jak najszybszego zajęcia się tzw. paktem migracyjnym; nie dajmy się nabrać na ich oszustwa i kłamstwa - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki. Frakcja Europejskiej Partii Ludowej (EPL), do której należy PO i PSL, w Parlamencie Europejskim wnioskuje o pilną debatę podczas przyszłotygodniowej sesji plenarnej na temat "konieczności przyjęcia paktu migracyjnego". Debata ma odbyć się w najbliższą środę.
Na ten fakt zwraca uwagę także eurodeputowany PiS Jacek Saryusz-Wolski, który na co dzień pracuje w Brukseli. - Bardzo wyraźnie widać z Brukseli, że polska opozycja co innego robi w PE, a co innego mówi w Polsce w tej kampanii. W kampanii zmienia narrację, dystansuje się od swojej linii polityki popierania imigracji. Natomiast tutaj w pełni popiera pakt o imigracji i azylu. Domagała się wstawienia tego pod obrady PE - oświadczył w piątek Saryusz-Wolski, który był także jednym z głównych negocjatorów przystąpienia Polski do UE.
Dodał, że polska opozycja "popiera szybkie procedowanie paktu".
REKLAMA
Zobacz również w i.pl: Nowy spot Prawa i Sprawiedliwości. "Ursula von der Leyen ogłosiła fatalny plan dla Europy"
Zobacz także w i.pl: Co kierowało Angelą Merkel, kiedy otwierała drzwi migrantom? Prof. Tomasz Grzegorz Grosse: Jej działania były antyeuropejskie
- Europoseł PiS: polityka migracyjna Niemiec jest problemem dla całej UE
- Unia Europejska spieszy się z przyjęciem paktu migracyjnego. W środę specjalna debata w PE
- PE zajmie się paktem migracyjnym. Beata Kempa: to próba przepchnięcia kolanem niekorzystnych rozwiązań
Nowy pakt migracyjny w UE. Jakubiak: to inwazja, oni chcą mieć Afrykę w Europie
REKLAMA
IAR/PAP/tvp.info/nt
REKLAMA