Migranci dokonują inwazji na Lampedusę, tymczasem PE forsuje ich relokację. Polska opozycja już raz to poparła
Włoski dziennik "Il Giornale" opublikował nagranie, na którym widać grupę migrantów na łodzi rzucających kamieniami w motorówkę tunezyjskiej straży przybrzeżnej. Gazeta dodała, że migranci, płynący w kierunku włoskiej wyspy Lampedusa uzbrojeni byli w maczety. Sytuacja na południu Europy staje się coraz bardziej dramatyczna. UE chce teraz szybko wrócić do tematu i wprowadzić tzw. pakt migracyjny. Europosłowie wywodzący się z polskiej opozycji już raz pokazali swój stosunek do tego pomysłu - część go poparła, a część wstrzymała się.
2023-10-02, 20:16
W Unii Europejskiej trwają prace nad paktem migracyjnym - unijnym prawem, które ma wprowadzić obowiązkową relokację migrantów, a dla państw, które jej odmówią - kary w wysokości ponad 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego migranta. Propozycji sprzeciwiają się Polska i Węgry. Z powodu braku porozumienia w tej sprawie ostatni szczyt europejski z początku lata nie przyniósł konkluzji na temat migracji.
Postawa opozycji
Donald Tusk dopiero niedawno zaczął krytykować politykę przyjmowania migrantów z krajów afrykańskich i arabskich. Wcześniej, jako przewodniczący Rady Europejskiej straszył Polskę konsekwencjami związanymi z nieprzyjęciem paktu migracyjnego. Wtedy, przy procedowaniu przepisów migracyjnych europosłowie opozycji opowiedzieli się jednak za proponowanymi przez Unię Europejską rozwiązaniami.
Tzw. pakt migracyjny poparli: Bartosz Arłukowicz, Marek Balt, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Leszek Miller, Sylwia Spurek i Róża von Thun und Hohenstein.
REKLAMA
Siedemnaścioro innych europosłów opozycji wstrzymało się od głosu bądź nie głosowało.
Głosowanie ws. "paktu migracyjnego"
Zmienne poglądy Tuska
Politycy obozu rządzącego wytykają Donaldowi Tuskowi hipokryzję. Wskazują, że rząd PO był przed kilku laty zwolennikiem przyjmowania migrantów przez kraje UE. Podobnie sam Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej otwarcie opowiadał się za polityką migracyjną UE, która skutkuje obecnie problemami w krajach Zachodu.
- Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji - i właśnie teraz Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak - cytuję - Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria, czy Islamska Republika Pakistanu - mówi na nagraniu Tusk.
REKLAMA
To nie pierwszy raz kiedy Donald Tusk zmienia swoje zdanie. Wskutek buntu Grupy Wagnera, Jewgenij Prigożyn i jego żołnierze udali się na Białoruś. Spowodowało to powrót debaty na temat bezpieczeństwa na granicy z Białorusią. Donald Tusk w jednej ze swoich wypowiedzi twierdził, że nigdy nie zaprzeczał powstaniu muru na granicy. W 2021 roku mówił jednak co innego. - Mur nie powstanie ani w ciągu roku, ani w ciągu trzech lat - mówił przewodniczący PO.
Zmiany zdania Donalda Tuska to stały punkt jego polityki. W 2014 roku zapewniał, że "nie wybiera się do Brukseli". Jednak już ponad miesiąc później chwalił się, że "przychodzi do Brukseli z kraju, który głęboko wierzy w sens zjednoczonej Europy".
Z kolei w listopadzie 2022 roku mówił o "słynnym kłamstwie o tym, że rząd Ewy Kopacz strzelał do górników". Lider PO dodał, że "jakoś ja nie zauważył żadnego rannego górnika". Pamięć byłego premiera odświeżył teraz Marcin Grelak, górnik ranny podczas pacyfikacji protestu pod Jastrzębską Spółką Węglową w 2015 roku. Mężczyzna do dziś boryka się ze skutkami postrzału.
Zaskakujący powrót do dyskusji nad paktem migracyjnym w UE
W środę rano na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu odbędzie się debata nt. "konieczności szybkiego przyjęcia paktu migracyjnego". Wnioskowała o nią Europejska Partia Ludowa, do której należą m.in. PO i PSL. Debata jest w dużej mierze wynikiem trudnej sytuacji na włoskiej Lampedusie, związanej z napływem nielegalnych migrantów z Afryki.
REKLAMA
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska stanowczo sprzeciwi się nielegalnej migracji. Szef rządu zapewnił, że podczas posiedzenia Rady Europejskiej w przyszłym tygodniu stanowisko naszego kraju zostanie jasno przedstawione. "Powiem stanowcze nie. Podtrzymam moje veto dla nielegalnej migracji" - podkreślił Mateusz Morawiecki. Przypomniał, że to rząd Prawa i Sprawiedliwości zablokował nielegalną migrację w 2018 roku i że od tamtego czasu aż do maja tego roku "ten problem nie istniał" do czasu aż Manfred Weber i Donald Tusk znowu postanowili "przepchnąć plan nielegalnej imigracji w Europie" - podkreślił premier Morawiecki.
Tematu nielegalnych migrantów będzie dotyczyło jedno z pytań referendum, które odbędzie się w dniu wyborów parlamentarnych 15 października: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".
Czytaj także
- Były prezydent Francji chce wzmocnienia granic UE i odsyłania nielegalnych migrantów. Proponuje też sankcje
- Francja: imigranci ekonomiczni masowo otrzymują azyl. Rekordowe dane
Posłuchaj. Rozmowa z Antonim Macierewiczem wiceprezesem PiS
mn/IAR, PAP, polskieradio24.pl
REKLAMA