Konflikt między Izraelem a Palestyną dotarł do Europy. W Niemczech przybrał formę antysemickich wystąpień i ataków na Żydów

Zbrojny konflikt pomiędzy Palestyną a Izraelem, wywołany atakiem Hamasu, doprowadził do aktywizacji społeczności związanej ze środowiskami imigranckimi pochodzącymi głównie z krajów islamskich. I trafił na dobrze przygotowany i podatny grunt. To właśnie oni są uczestnikami trwających od kilku tygodni propalestyńskich i antyizraelskich manifestacji w europejskich miastach. W Niemczech przybrały one charakter antysemickich wystąpień i ataków na społeczność żydowską.

2023-10-23, 16:45

Konflikt między Izraelem a Palestyną dotarł do Europy. W Niemczech przybrał formę antysemickich wystąpień i ataków na Żydów
W Niemczech coraz częściej dochodzi do antysemickich incydentów, Żydzi w Berlinie czują się naprawdę zagrożeni . Foto: RONALD WITTEK/PAP/EPA

7 października Hamas zaatakował Izrael z niespotykaną do tej pory siłą i determinacją. Masowy ostrzał spowodował, że rozciągnięta nad terytorium Izraela Żelazna Kopuła, jeden z najbezpieczniejszych systemów antyrakietowych na świecie, nie był w stanie poradzić sobie z zagrożeniem. Część z 3,5 tys. rakiet wystrzelonych przez Hamas w kierunku Izraela doleciała do celu, uderzając w miasta położone w centrum kraju, w tym Tel Awiw.

Atak Hamasu i odpowiedź Izraela

Terroryści z Hamasu, korzystając z materiałów wybuchowych i ciężkiego sprzętu budowlanego, przerwali zaporę na granicy i przedostali się ze Strefy Gazy na teren Izraela. Hamasowcy zaatakowali około 22 miejsc, w tym miast i kibiców położonych nieopodal granicy. Radykalni bojówkarze dopuścili się mordów na cywilach. W wyniku najbardziej krwawego ataku na Izrael od 50 lat tylko pierwszego dnia zginęło 300 osób, w tym dzieci. Kilkudziesięciu obywateli Izraela zostało porwanych.

Przywódca zbrojnego skrzydła Hamasu, Mohammed Deif, oświadczył, że atak był następstwem 16-letniej blokady Strefy Gazy, izraelskich nalotów na miasta na Zachodnim Brzegu w 2022 r. oraz rozbudowy osiedli na terenach palestyńskich i przemocy w Jerozolimie. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas z partii Fatah, która jest w opozycji do Hamasu, powiedział, że po ataku na Izrael Palestyńczycy mają prawo bronić się przed "terrorem osadników i wojsk okupacyjnych".

Nawałnica Al-Aksa, jak nazwali atak na Izrael islamscy radykałowie, przeraziła Izraelczyków, a odpowiedź była natychmiastowa i miażdżąca. Rozpoczęła się izraelska operacja militarna pod kryptonimem "Sword of Iron". Izraelski minister bezpieczeństwa Itamar Ben Gwir ogłosił w kraju stan wyjątkowy. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że Izrael jest w stanie wojny z Hamasem. Zapowiedział także "srogą zemstę" i obiecał, że kryjówki islamistów i miejsca, z których Hamas atakuje, zostanę zmiecione z powierzchni ziemi.

REKLAMA

Pomimo zapowiadania przez Izrael pełnoskalowej inwazji na Strefę Gazy do jej rozpoczęcia jeszcze nie doszło. Rząd Netanjahu bardzo szybko zdecydował się na blokadę Gazy. Armia izraelska od kilku tygodni prowadzi ciągły ostrzał celów położonych na terytorium palestyńskiej enklawy. Pomimo nakazu ewakuacji ludności z części terytorium Gazy ofiar cywilnych wciąż przybywa. Ostatnio w wyniku ostrzału zbombardowany został szpital w Gazie. Zginęło około 500 osób.

Poparcie światowych przywódców

W trwający od kilku tygodni konflikt zaangażowali się światowi przywódcy, którzy od samego początku deklarują całkowitą solidarność z Izraelem. Razem z poparciem dla Izraela płyną także obietnice pomocy w rozwiązaniu największego od lat konfliktu na Bliskim Wschodzie. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia z przedstawicielami izraelskiego rządu spotkali się prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, premier Wlk. Brytanii Rishi Sunak czy kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Zaangażowanie światowych głów państw wynika również stąd, że wśród przetrzymywanych przez Hamas zakładników znajdują się obywatele USA, Wlk. Brytanii i Niemiec.

Zbrojny konflikt na Bliskim Wschodzie jest od samego początku szeroko komentowany w Europie. W reakcji na zbrodnicze działania Hamasu popłynęły z Europy wyrazy wsparcia i solidarności z ofiarami barbarzyńskich zbrodni popełnionych na Izraelczykach. Wraz ze zdecydowaną odpowiedzią Izraela i nasilającym się ostrzałem Strefy Gazy nastroje społeczne w Europie zaczęły się jednak zmieniać. Ulice europejskich miast zaczęły zapełniać się propalestyńskimi zwolennikami. Chwilę po rozpoczęciu konfliktu, w geście poparcia dla Palestyny, na ulice wyszli mieszkańcy Paryża i Lille. Stopniowo fala protestów zaczęła rozlewać się na Włochy, Wlk. Brytanię i Niemcy.

Gniew tłumów

Podczas wielotysięcznych zgromadzeń bardzo często dochodziło do starć z policją. Demonstracje przeradzały się w protesty przeciwko polityce Izraela wobec Palestyny. Wśród uczestników zdecydowanie przeważały bardzo silne antyizraelskie nastroje. Według informatorów w Niemczech coraz częściej dochodzi do antysemickich zachowań, których na taką skalę nie było od czasów II wojny światowej.

REKLAMA

W trakcie ostatnich manifestacji w Berlinie propalestyńscy organizatorzy protestu nawoływali do przemocy i wznosili antyizraelskie hasła. Rosnącą agresję musiała studzić niemiecka policja, która ostatecznie rozwiązała zgromadzenie. Podczas pochodu w Duesseldorfie doszło do incydentów antysemickich. Uczestnicy marszu nieśli transparenty z hasłami: "Izrael popełnia ludobójstwo" czy "Niemcy finansują, Izrael bombarduje". Jedna z kobiet uczestnicząca w proteście krzyczała do mikrofonu: "Masowy morderca Izrael! Morderca kobiet Izrael! Morderca dzieci Izrael!".

Lęk Żydów 

Konflikt pomiędzy Izraelem a Palestyną trwa już od kilkudziesięciu lat. Nie zawsze przybiera on formę wojny, jednak działania zbrojne trwają nieprzerwanie od 1948 roku. Po ostatnich atakach Hamasu konflikt pomiędzy Palestyną a Izraelem po raz pierwszy przeniósł się do Europy. Aktywizował żyjącą od lat w Europie społeczność związaną ze środowiskami imigranckimi pochodzącymi głównie z krajów islamskich i otwarcie wspierających Palestynę oraz fanatycznych bojówkarzy z Hamasu. Ich obecność w Niemczech spowodowała, że w stolicy panuje bardzo napięta atmosfera. Jak twierdzi Sigmount Koenigsberg, komisarz ds. antysemityzmu i rzecznik społeczności żydowskiej w Berlinie, wielu Żydów obawia się, że mogą zostać zaatakowani.

Jak informuje Koenigsberg, po raz pierwszy od czasów rządów narodowych socjalistów i reżimu nazistowskiego na domach zamieszkanych przez Żydów w Berlinie malowane są gwiazdy Dawida. Takie zachowania na niemieckich ulicach przywołują wśród społeczności żydowskiej najczarniejsze obrazy z przeszłości, kiedy ich potomkowie najpierw byli oznaczani, a następnie uśmiercani w komorach gazowych. Jeśli dodać do tego próby podpalenia synagogi w Berlinie przez propalestyńskich demonstrantów, to naturalne staje się, że takie działania mają bezpośredni wpływ na zachowanie Żydów, którzy według Koenigsberga boją się chodzić w jarmułkach i nie rozmawiają po hebrajsku w miejscach publicznych.

Arabski nacjonalizm i antysyjonizm

Z przeprowadzonych w Niemczech w połowie roku badań dotyczących postaw antysemickich wśród osób ze środowisk migracyjnych oraz muzułmanów w Niemczech wynika, że prawie połowa z nich jest zdania, iż "Żydzi mają zbyt dużą władzę polityczną". Zdaniem ekspertów antysemityzm jest bardzo często powiązany z krajem pochodzenia. W przypadku muzułmanów wiara i religijność nie są bezpośrednią przyczyną antysemickich postaw. Najważniejszym czynnikiem wpływającym na takie zachowania są poglądy konserwatywno-autorytarne. "W niektórych krajach pochodzenia antysemityzm jest przekazywany poprzez arabski nacjonalizm i antysyjonizm".

REKLAMA

Według "Spiegla" statystyki dotyczące przestępczości potwierdzają dane, dotyczące antysemityzmu wśród migrantów i muzułmanów w Niemczech. Jak podaje tygodnik, w 2021 roku policja potwierdziła, że prawie 85 proc. przypadków przestępstw związanych z antysemityzmem została przypisana ekstremistom. "Mowa nienawiści w Internecie, ataki na ludzi w jarmułkach, teorie spiskowe podczas pandemii koronowirusa - to przykład zachowań antysemickich w Berlinie" - napisał portal dziennika "Welt".

Zgodnie z danymi Federalnego Urzędu Policji Kryminalnej w Niemczech w 2022 roku popełniono w sumie 2639 przestępstw antysemickich, z czego 88 było aktami przemocy. W 2021 roku takich przestępstw było 3028. "Narastający antysemityzm stanowi zagrożenie dla całego naszego społeczeństwa. Przykładem tego są wielokrotne ataki na synagogi w ostatnim roku, profanowanie cmentarzy i liczne przypadki negowania Holokaustu w środowiskach ekstremistycznych" - przekazał portal dziennika "Welt".

Czytaj również:

Wojna w Izraelu i w Gazie - raport [18.10.2023]


REKLAMA


Maciej Marcinek

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej