Szafarowicz dziękuje za wsparcie. "Mam nadzieję, że sprawa poruszy debatę o wolności słowa w Polsce"
- Czy, aby lewicowo-liberalna poprawność nie knebluje ust wielu osobom? W tym jest clou problemu. Nie to, że zostałem ukarany absurdalną naganą i straszono mnie wyrzuceniem z uczelni - mówił w Polskim Radiu 24 student Uniwersytetu Warszawskiego Oskar Szafarowicz.
2023-11-08, 09:20
Uniwersytet Warszawski, który prowadził postępowanie dyscyplinarne wobec Oskara Szafarowicza - studenta uczelni - postanowił ukarać go naganą z ostrzeżeniem za jego aktywność publiczną. Szafarowicz, członek młodzieżówki PiS, od kilku miesięcy aktywnie komentuje w mediach społecznościowych aktualne wydarzenia polityczne.
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 przesłuchanie "odbyło się na granicy absurdu". - Zarzuty były niejednoznaczne. Skupiały się wokół mojej aktywności publicznej, która podobno nie licuje z godnością studenta. Było to przecinane kwestiami, które nie należą do materii postępowania dyscyplinarnego. Były pytania, czy się nie wstydzę, czy nie żałuje, czy z perspektywy czasu nie chciałbym zrezygnować z działalności publicznej? Byłem w szoku, to wykraczało poza to, czym według ustawy powinien zajmować się uniwersytet. Czułem, że intencja polityczna bierze górę na przesłuchaniu, to było najbardziej przykre - powiedział Oskara Szafarowicz.
- Usłyszałem, że społeczność akademicka jest oburzona moją aktywnością po stronie PiS, że jest to wystarczający powód, aby uniwersytet tym się zajmował - dodał.
Wolność słowa
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że postępowanie dyscyplinarne może dotyczyć tylko przepisów, które obowiązuje na terenie uniwersytetu i dotyczą życia akademickiego. - Powoływałem się na wartość wolności słowa, posiadania własnych poglądów i ich artykułowania. Na koniec usłyszałem, że każda moja niewłaściwa aktywność publiczna będzie się wiązała z relegowaniem z uczelni. Miałem wrażenie arbitralności i uznaniowości, że pewne poglądy nie mieszczą się w perspektywie akceptowalnej przez uniwersytet - tłumaczył Szafarowicz.
REKLAMA
- Dziękuję za każdy głos wsparcia. Nie oczekuję niczego od nikogo. Mam nadzieję, że sprawa poruszy szerszą debatę na temat wolności słowa w Polsce. Czy aby lewicowo-liberalna poprawność nie knebluje ust wielu osobom? W tym jest clou problemu. Nie to, że zostałem ukarany absurdalną naganą i straszono mnie wyrzuceniem z uniwersytetu. Powoływałem się też na wypowiedzi prof. Góreckiego z UW, który wprost nawołuje do delegalizacji PiS. Pisał o mnie, że "katofaszysta Szafarowicz nie ma prawa studiować na uniwersytecie". W odpowiedzi usłyszałem, że podważam dobre imię uczelni - podsumował student prawa.
Posłuchaj
Sprawa Szafarowicza
O Oskarze Szafarowiczu zrobiło się głośno, gdy w grudniu ub. roku dziennikarz Tomasz Duklanowski napisał, że byłego współpracownika polityków PO ze Szczecina skazano za podanie narkotyków i pedofilię wobec dwójki nastolatków. Podał przy tym ich wiek i ujawnił, że matka dzieci to działaczka polityczna, wskutek czego w mediach społecznościowych szybko ustalono, o kogo chodzi. Syn posłanki PO, Magdaleny Filiks, popełnił samobójstwo. Oskar Szafarowicz, student prawa na Uniwersytecie Warszawskim działający w młodzieżówce PiS, powtórzył na Twitterze dane pozwalające zidentyfikować ofiary pedofilii. Po śmierci Mikołaja Filiksa na Szafarowicza spadła krytyka ze strony dziennikarzy, polityków - ale też współstudiujących na UW. W efekcie działacz młodzieżówki PiS usunął wpisy – ale i tak utworzono i przekazano władzom uczelni petycję o jego usunięcie z Uniwersytetu Warszawskiego.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
***
Audycja: Temat dnia/Gość PR24
Prowadzący: Krzysztof Świątek
Gość: Oskar Szafarowicz
Data emisji: 8.11.2023
REKLAMA
Godzina emisji: 7.55
PR24
REKLAMA