Ponad rok współpracy z FSB bez wiedzy rządu. Gen. Kowalski o ustaleniach komisji ds. wpływu Rosji

Od kwietnia 2010 r. do grudnia 2011 r. współpraca SKW z FSB była prowadzona bez zgody premiera i szefa MON, śmiało możemy powiedzieć, że premier nie miał pojęcia o tym, w jakim zakresie przygotowywane jest porozumienie z Rosjanami - powiedział były szef SWW, członek komisji ds. wpływów rosyjskich gen. bryg. Andrzej Kowalski.

2023-11-29, 20:05

Ponad rok współpracy z FSB bez wiedzy rządu. Gen. Kowalski o ustaleniach komisji ds. wpływu Rosji
Gen. Kowalski ocenił, że współpraca polskich służb kontrwywiadowczych z rosyjską FSB prowadzona była bez wiedzy premiera Donalda Tuska. Foto: rebrova irina/ Shutterstock

Przewodniczący komisji ds. badania rosyjskich wpływów Sławomir Cenckiewicz zaprezentował w środę raport cząstkowy,  podsumowujący jej trzymiesięczną pracę, wymuszony - jak mówił - wnioskiem o odwołanie członków komisji. Podkreślił, że komisja badała zarówno materiały jawne, jak i niejawne, ale raport opiera się na materiałach jawnych, niektóre, z których zostały odtajnione kilka godzin wcześniej. 

Współpraca służb bez wiedzy i zgody władz Polski

Członek komisji ds. wpływów rosyjskich gen. bryg. Andrzej Kowalski, wymieniając główne tezy raportu tej komisji, poinformował, że między kwietniem 2010 r. a grudniem 2011 r. współpraca SKW i FSB prowadzona była bez formalnej zgody premiera i potwierdzonej w dokumentach wiedzy szefa MON.

- To bardzo istotny element [...]. Służby specjalne nie mogą działać tak, jak im się wydaje. Każdy funkcjonariusz wchodzący do służby specjalnej, na jednym z pierwszych szkoleń, które przechodzi, słyszy, że służba jest praworządną, służbą państwa prawa. Służba specjalna nie może robić żadnych innych rzeczy niż te, które są opisane w ustawie - podkreślił.

Zwrócił uwagę, że ustawa o SKW i SWW przewiduje, że zgodę na współpracę z obcą służbą specjalną wyraża premier, "ale po zasięgnięciu opinii Ministra Obrony Narodowej". - Musi być to zgoda pisemna - zaznaczył.

REKLAMA

Nadużycie zgody

Kowalski wskazał, że żadne przepisy nie regulują, w jaki sposób należy tę współpracę opisać. - SKW uznała zgodę z 2011 r. za podstawę, która jest wystarczająca do tego, aby rozpocząć rozmowy o podpisaniu porozumienia z FSB - mówił.

- Jeżeli to ma funkcjonować tak, że premier podpisuje zgodę na współpracę, a potem dowiaduje się, że zostało podpisane porozumienie, które ma 11 artykułów i jest bardzo szerokie w swojej treści, to jest bardzo źle działający system, bo śmiało możemy powiedzieć, że premier nie miał pojęcia o tym, w jakim zakresie przygotowywane jest porozumienie - zaznaczył.

Szkodliwe porozumienie FSB i SKW

Mówiąc o kolejnej tezie, powiedział, że komisja potwierdza zasadność zarzutów postawionych w grudniu 2017 r. przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie wobec kierownictwa SKW "o to, że zataiło przed premierem pełen zakres podjętej współpracy".

Zakres ten miał być szerszy, "niż wnioskowane i udzielone wadliwie zgody w sytuacji, gdy największe zagrożenie dla obronności państwa i bezpieczeństwa sił zbrojnych RP wynikało ze strony służb specjalnych Federacji Rosyjskiej, a cele FSB pozostawały w sprzeczności z celami Polski i NATO".

REKLAMA

Kowalski podkreślił, że porozumienie FSB z SKW z 2013 r. było szkodliwe dla RP "także pod względem pozostawania w kolizji z zobowiązaniami RP wobec NATO". - Jeden z zapisów porozumienia podpisanego z FSB ewidentnie stawiał nas w sytuacji, że będziemy informować o znanych nam operacjach NATO przeciwko Rosji. Bardzo niebezpieczna sytuacja, niebezpieczna okoliczność i faktycznie godząca w interesy sojusznicze - powiedział.

Czytaj także: 

[ZOBACZ TAKŻE] Poseł PiS Jan Mosiński gościem Polskiego Radia 24: 

PAP, IAR/ mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej