Eksperci: optymizm przedsiębiorców daje szanse na rozwój inwestycji
Nadzwyczajny optymizm przedsiębiorców wynika po części z tego, że nasza gospodarka wychodzi z dołka, ale po części z nadziei na poprawę otoczenia prawnego na bardziej sprzyjający prowadzącym firmy, na pozyskanie środków z KPO. Ten optymizm daje szanse na wzrost inwestycji, czego bardzo potrzebujemy - mówili goście audycji Rządy Pieniądza: dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych i Marcin Klucznik, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
2023-12-04, 12:05
Goście audycji analizowali wskaźnik PMI, który - jak podała agencja S&P Global - wzrósł z 44,5 pkt. w październiku do 48,7 pkt. w listopadzie. Tak znaczny wzrost, o 4,2 pkt. miesiąc do miesiąca, jest najwyższy w 25-letniej historii badania.
- Badania koniunktury gospodarczej zawsze są subiektywne, PMI także. Ale zawsze możemy założyć różowe albo czarne okulary. To czy firmy optymistycznie patrzą w przyszłość jest ważne, bo wtedy inwestują. To tak jak konsument, który jak się obawia czegoś, to do sklepu nie pójdzie, i wydawał i wspierał PKB. Widzimy też teraz dobre nastroje na giełdzie, dobry kurs walutowy, jest duże oczekiwanie na zmiany, że będzie lepszy dialog społeczny, że prawo podatkowe będzie zmieniane z dużym vacatio legis, że napłyną środki z KPO i zmieni się otoczenie dla biznesu - mówił dr Dudek.
Zaznaczył, że to nie gwarantuje wzrostu realnych danych w gospodarce, ale jest dobrym zwiastunem na przyszłość.
Blokowanie cen energii wymaga korekty
W opinii Marcina Klucznika, PMI pokazuje, że wychodzimy z gospodarczego dołka. Pokazuje to wzrost PKB, odbicie w przemyśle.
REKLAMA
- Pozytywnym zaskoczeniem jest nie tylko wzrost PMI, ale także to, że przebił poziom wszystkich formułowanych na listopad prognoz - dodał Marcin Klucznik.
Goście audycji rozmawiali również o znajdujących się w Sejmie ustawach, o których wiadomo, że powinny być bardzo pilnie procedowane, jeżeli ma zostać przedłużone wsparcie Polaków wobec możliwego znacznego wzrostu cen energii, ale też cen żywności. Chodzi o dalsze blokowanie cen energii oraz zerowy VAT na żywność.
Zdaniem dr. Dudka, nie należy już przedłużać zerowego VAT na żywność. Oszczędności w naszych kieszeniach są na tym jego zdaniem nieznaczne, a w budżecie państwa na przyszły rok nie ma na to pieniędzy. Chodzi o 11-13 mld zł. Dalsze blokowanie cen energii na dotychczasowych zasadach uznał zaś za wymagające korekty. Wskazywał na możliwość powiązania dopłat z udziałem wydatków na energię w dochodami gospodarstwa domowego.
Zdaniem Marcina Klucznika zerowy VAT na żywność spowoduje wzrost inflacji o 0,9 proc. i raczej powinien być on przedłużony. Co do cen energii, to także wskazał na potrzebę wydłużenia blokady ich wzrostu na ten moment co najmniej do połowy przyszłego roku. Ocenił, że takie rozwiązanie zostanie wprowadzone.
REKLAMA
Mieszkania nie stały się bardziej dostępne
Kolejnym z poruszonych tematów było dofinansowanie tzw. bezpiecznego kredytu na pierwsze mieszkanie, popularnie nazywanego kredytem na 2 proc., którego dofinansowanie w piątek ogłosił rząd. Ma być na ten cel przeznaczone z budżetu dodatkowe 5 mld zł - ze względu na duże zainteresowanie programem. Jednoczenie analitycy rynku mieszkaniowego biją na alarm w kwestii wzrostu cen mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym oraz z coraz słabiej nadążającą za popytem ofertą deweloperów. Najniższa jest ona obecnie w Krakowie.
Natomiast ceny mieszkań np. w Warszawie nie schodzą już poniżej 10 tys. zł za metr kwadratowy w żadnej dzielnicy, a większość cen zbliża się raczej do 20 tys. zł za metr kwadratowy. Do tego mniejszych mieszkań na rynku już prawie nie ma.
Jak podkreślał dr Dudek, ten program z jednej strony pomógł części młodych osób w uzyskaniu kredytu na własne mieszkanie, ale z drugiej spowodował znaczny cen wzrost mieszkań, więc realnie te mieszkania wcale nie stały się bardziej dostępne. Z tego powodu - jak powiedział - także proponowany przez KO kredyt na 0 proc. nie rozwiązałby problemu.
Według ekonomisty należy zmienić program, podchodząc do tematu od strony podażowej, a także zrezygnować z podejścia, że każdy musi mieć mieszkanie na własność. Dowodził, że dla wielu młodych ludzi może to być wręcz "kula u nogi", utrudniająca mobilność, gdy np. dostaną pracę w innej miejscowości.
REKLAMA
Tę opinię podzielił Marcin Klucznik, według którego mieszkania na wynajem w młodym wieku mogą być lepszym rozwiązaniem, a nabywanie własności staje się istotniejsze z upływem lat i stabilizacją życiową.
Własny program mieszkaniowy nowego rządu
Dr Dudek wskazał też na potrzebę rozwoju najmu długoterminowego, wspieranego przez państwo. Jak mówił potrzebny jest indywidualny najem, gdy ktoś wynajmuje jedno mieszkanie, ale niestety nie jest on łatwy ze względu na wiele stawianych przez właścicieli mieszkań warunków, np. bez dzieci, bez psa itd. Stwierdził, że zapewne nowy rząd będzie chciał przedstawić własny program mieszkaniowy zamiast wspierać ten obecny.
Marcin Klucznik zauważył, że dofinansowanie programu było konieczne ze względu na to, że dostęp do niego miał być nielimitowany, a tymczasem pula środków się wyczerpuje. Nie chciał jednak wypowiedzieć się o tym czy powinien być on dalej kontynuowany.
Posłuchaj
REKLAMA
PR24.pl, Anna Grabowska, DoS
REKLAMA