Ceny energii budzą coraz większą chęć przenoszenia produkcji poza UE. Europa przegrywa z Chinami i USA
Już 17 proc. firm chce przenieść swoją produkcję poza UE, aby ograniczyć skutki kryzysu energetycznego - ocenia Polski Instytut Ekonomiczny (PIE). Rosnąca rola gospodarek Chin i USA w sektorach zeroemisyjnych technologii to narastający problem dla Unii Europejskiej.
2023-12-15, 11:35
"Nowym wyzwaniem dla Unii Europejskiej będzie zachowanie konkurencyjności. Prawie połowa instytutów AIECE uważa, że konkurencyjność europejskiego przemysłu ucierpi w najbliższych 10 latach" - pisze w swojej analizie Polski Instytut Ekonomiczny.
Powołał się też na badanie EY z 2023 roku, z którego wynika, że 17 procent firm zadeklarowało relokację poza UE jako sposób na poradzenie sobie ze skutkami kryzysu energetycznego.
"Po wprowadzeniu Inflation Reduction Act (IRA), w USA zainwestowały BASF, Stellantis, Iberdrola, Siemens Gamesa, Solvay, Volkswagen, BMW czy Engie" - podał PIE.
Ceny energii tłumią produkcję Starego Kontynentu
Eksperci PIE zauważyli, że z powodu wysokich cen energii europejskie firmy ograniczają swoją działalność "producenci opon, Goodyear i Michelin, zamykają swoje zakłady w Niemczech".
"Największy koncern hutniczy w Niemczech, Thyssenkrupp, odnotował natomiast 1 mld euro straty - spółka chce zwiększyć inwestycje w OZE w celu poprawy sytuacji finansowej w przyszłości" - zaznaczyli w swoim raporcie. Eksperci dodali, że aż 80 proc. respondentów badania EY uważa, że zakończenie transformacji energetycznej będzie miało pozytywny wpływ na długoterminową konkurencyjność Europy.
REKLAMA
PIE zwrócił uwagę, że jeden z punktów dyskusji podczas COP28 była przyszła reforma banków multilateralnych. "Mają one odgrywać kluczową rolę w finansowaniu transformacji energetycznej w krajach rozwijających się" - wskazali.
Banki coraz więcej inwestują w OZE
Już 52 proc. zobowiązań finansowych międzynarodowych banków inwestycyjnych w energetykę w latach 2020-2021 przeznaczono na rozwój odnawialnych źródeł energii.
"Ewentualne zmiany w bankach multilateralnych wpłyną na dynamikę rozwoju inwestycji sektora prywatnego" - ocenili eksperci PIE. Poinformowali, że obecnie na świecie dynamicznie rozwijają się zielone bezpośrednie inwestycje zagraniczne, których wartość w latach 2021-2022 wzrosła o 59 proc. z 158 mld dol. do 252 mld dol.
"Ponad połowę inwestycji w obszarze zielonych technologii przyciągają kraje rozwijające się. Rosnąca rola tych państw oraz umacnianie się gospodarek Chin czy USA w sektorach zeroemisyjnych technologii stanowią wyzwanie dla UE" - podkreślono w opracowaniu.
REKLAMA
Czy bogata Północ pomoże Południu?
Wśród poruszanych tematów na forum COP28 były też metody finansowania zielonych inwestycji. Są oczekiwania, że "kraje rozwinięte zintensyfikują wysiłki na rzecz finansowania działań klimatycznych w krajach uboższych – gospodarki rozwinięte nie osiągnęły do tej pory celu finansowania rzędu 100 mld dol. rocznie" - zaznaczył PIE.
Eksperci przypomnieli, że w 2021 r. uruchomiono 89,6 mld dol. na rzecz krajów rozwijających się, z czego około 68 proc. przeznaczono na pożyczki preferencyjne. 60 proc. środków było kierowanych na łagodzenie skutków zmian klimatycznych, natomiast obecnie nacisk ma być postawiony na adaptację.
PR24/PAP/sw
REKLAMA