Zginął 10 lat temu z kulą w sercu, 25-letni Białorusin był pierwszą ofiarą Euromajdanu. "Za wolność Ukrainy"
10 lat temu 22 stycznia 2014 roku w Kijowie zginął 25-letni Białorusin Michaś Żyznieuski, mieszkający od dłuższego czasu na Ukrainie. Był to najprawdopodobniej pierwszy uczestnik Euromajdanu, który został zastrzelony podczas protestów. Został zabity podczas starć na ulicy Hruszewskiego, otrzymał kulę w serce. - Zginął za wolność, niezależność Ukrainy - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk, dodając, że białoruska opozycja robi wszystko, by zachować pamięć o jego ofierze i walce z rosyjskim imperializmem.
2024-01-22, 18:00
- To tragedia, jak wiele młodych osób wciąż ginie w wyniku wojny rozpętanej przez przestępczą doktrynę rosyjskiego imperializmu, jaką realizuje złoczyńca Władimir Putin - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk z Ruchu Solidarności Razem.
Ukraińcy walczyli o europejską przyszłość, wolność i niezależność
Protest na Euromajdanie trwał od listopada 2013 roku do lutego 2014 roku. Powodem było niepodpisanie przez ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
Podczas protestów na Majdanie w Kijowie życie straciło ponad sto osób, nazwanych wówczas Niebiańską Sotnią.
Wiaczesław Siwczyk z Ruchu Solidarności Razem przekazał portalowi PolskieRadio24.pl, że poznał osobiście Michasia Żyznieuskiego. Potem co roku wraz z innymi działaczami współorganizował obchody rocznicy jego śmierci. Uczestniczyli w nich też rodzice Michasia, występowali na nich z przemówieniami. Był ich jedynym dzieckiem, a teraz oboje już nie żyją.
REKLAMA
- Michaś Żyznieuski był jednym z pierwszych zabitych podczas Euromajdanu, to Białorusin, ma tytuł Bohatera Ukrainy. A Euromajdan przesądził o losach nie tylko Ukrainy, ale dla całej Europy Wschodniej - powiedział Wiaczesław Siwczyk.
Wiaczesław Siwczyk zaznaczył, że "zabójstwo Michasia i innych osób nie były wówczas osądzone i nie są osądzone do tej pory, a przemoc, która tam miała miejsce miała potem swoją kontynuację i rozszerzenie podczas wojny, którą Rosja rozpoczęła przeciwko Ukrainie". Nazwisk zabójców Michasia Żyznieuskiego nie wskazano do dziś - zaznaczył.
Siwczyk dodał, że Białorusini robili, co mogli, by upamiętnić śmierć Michasia na Euromajdanie i jego ofiarę na rzecz wolności Ukrainy i także Białorusi. Na przykład jego ugrupowanie, Ruch Solidarności Razem, brało udział w obchodach rocznic jego śmierci, póki było to możliwe na Białorusi, a potem poza jej granicami. Z Mińska co roku 22 stycznia wyjeżdżał autobus do wioski koło Homla, gdzie pochowano Michasia (jest to wieś Ściah Pracy). Dołączali się aktywiści z Homla, Orszy i innych białoruskich miast. W Kijowie 26 stycznia odbywały się z kolei upamiętnienia w dzień jego urodzin - mówił Wiaczesław Siwczyk. - Na Białorusi po raz ostatni zorganizowano obchody pamięci Michasia w 2020 roku, gdyż potem miała miejsce pandemia koronawirusa, a potem Białoruś objął terror i represje reżimu Łukaszenki - przekazał działacz.
REKLAMA
"Mimo trudności był pogodnym, dobrym człowiekiem - przekazywali znajomi"
Wiaczesław Siwczyk choć osobiście znał Michasia Żyznieuskiego, jednak za życia chłopca nie poznał jego prawdziwego nazwiska, bo wspomniał, że na Ukrainie przedstawiał się om wszystkim jako Aleksiej. Jak dodał, z tego co mu wiadomo, Michaś musiał opuścić Białoruś w wieku 17 lat w wyniku represji ze strony KGB, prawdopodobnie nielegalnie przekroczył granicę i mieszkał na Ukrainie nielegalnie. O jakiego rodzaju represje chodzi, tego nie wiadomo, jednak działacz mówił, że w tym czasie KGB prześladowało wówczas tzw. historyczne kluby rekonstrucyjne, a Michaś Żyznieuski był ich entuzjastą.
Wiaczesław Siwczyk powiedział, że bolało go bardzo zniesienie pomnika Michasia Żyznieuskiego w Kijowie, jak i to, że przez bardzo długi czas Michasiowi nie przyznawano mu tytułu Bohatera Ukrainy.
Tytuł ostatecznie przyznano, ale Siwczyk przypuszcza, że może była to kwestia wstawiennictwa b. prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, a wahanie w jego ocenie mogło być wyrazem nastawienia do białoruskiego narodu czy złożoności polityki.
Natomiast do usunięcia marmurowej płyty pamięci Żyznieuskiego w Kijowie doszło w 2021 roku. Potem okazało się, że uczynili to miejscy urzędnicy, tłumaczyli, że pomnik nie miał odpowiedniego statusu obiektu dziedzictwa narodowego.
REKLAMA
- Żyznieuski jest narodowym Bohaterem Ukrainy i zdecydowanie Bohaterem Białorusi. Wszyscy pamiętamy, jak Kijów żegnał Michasia Żyznieuskiego. Nie zapomnimy, że jego ulubiona pieśń "Pływie Kacza" stała się requiem dla poległych Bohaterów Niebiańskiej Setki, Bohatera Majdanu. Wszyscy pamiętamy, jak trudna była organizacja pogrzebu Michasia, pod naciskiem struktur władzy Łukaszenki na Białorusi. Nie zapomnimy tego - mówił.
Media pisały, że Żyznieuski należał do UNA-UNSO.
Wiaczesław Siwczyk przekazał, że mówiono także, iż Michaś Żyznieuski był bardzo młody, musiał sam dawać sobie radę na Ukrainie. Na Majdan przyjechał z Białejcerkwi. Znajomi mówili, że był spokojnym, dobrym i pogodnym człowiekiem.
- Jestem głęboko przekonany, że sprawiedliwość musi wygrać. I imię Michasia Żyznieuskiego będzie wymieniane wśród bohaterów wolności i godności - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk z Ruchu Solidarności Razem.
REKLAMA
***
Pierwszy Białorusin, który zginął za Ukrainę
Nazwisko Michasia Żyznieuskiego jest obecnie często wspominane przy okazji upamiętnień białoruskich ochotników, którzy giną na wojnie o wolność Ukrainy z rosyjskim agresorem.
Po 2022 roku na froncie zginęło co najmniej kilkudziesięciu Białorusinów. Nazwiska części z nich trzymane są w tajemnicy, ze względu na represje, które spotkałyby ich rodziny na Białorusi.
Swiatłana Cichanouska o Michasiu Żyznieuskim
W 10 rocznicę śmierci Michasia Żyznieuskiego wspomniała także liderka Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Swiatłana Cichanouska.
REKLAMA
- Dziś mija 10 lat od śmierci Białorusina Michała Żyzneuskiego podczas protestów Euromajdanu w Kijowie. Pośmiertnie został uhonorowany najwyższym odznaczeniem Ukrainy, tytułem Bohatera Ukrainy. Nigdy nie wolno nam zapomnieć o wielu Białorusinach, którzy poświęcili życie za wolność Ukrainy - przekazała Swiatłana Cichanouska.
***
Czytaj także:
- "Nowy prometeizm, wspólne programy rakietowe". Ukraiński politolog o perspektywach relacji Kijowa i Warszawy
- "Wykorzystujmy możliwości, budujmy wspólną agendę". Ukraiński politolog o planowanej wizycie polskiego rządu w Kijowie
***
Więcej: »ROSYJSKA AGRESJA NA UKRAINĘ - serwis specjalny w PolskieRadio24.pl«
***
***
REKLAMA
Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA